niedziela, 10 listopada 2024

Równonoc - Aleksandra Świderska

Tytuł: Równonoc 

Autor: Aleksandra Świderska 

Wydawnictwo: Novae Res

Cykl: Miasto Gasnących Świateł 

Tom: 3

Ilość stron: 364

Rok wydania: 2024


Kolejna część cyklu za mną. Dwa poprzednie tomy spodobały mi się na tyle, że z ciekawością sięgnęłam po kontynuację i już teraz czekam na kolejną. Historia bohaterów potrafi wciągnąć i byłam ciekawa czym jeszcze mnie zaskoczy.

Konrad Gronczewski to człowiek podejrzany o sterowanie grupą przestępczą. Właśnie podróżuje po Europie śladami seryjnej morderczyni, ale też ucieka od uczuć i człowieka, który był dla niego wszystkim. Chciałby go pomścić, ale nie wie, że i on może stać się ofiarą tak jak jego nowy towarzysz podróży Antek. Konrad będzie musiał nie tylko zmierzyć się z przeszłością, ale również musi poprosić o pomoc dawnych przyjaciół. 

Trzecia część cyklu trochę się różni od poprzednich, a to przede wszystkim dlatego, że w tej to właśnie Konrad jest głównym bohaterem. We wcześniejszych tomach główną rolę odgrywała relacja pomiędzy nim a Adamem, a tutaj Adam pojawia się tylko pod koniec książki. Autorka wspomniała na ostatnich stronach, że ta część miała oddawać ducha filmów o Jamesie Bondzie. I rzeczywiście dzieje się tutaj sporo, a historia Konrada ma w sobie coś z powieści sensacyjnej. Główny bohater prowadzi poszukiwania morderczej siostry i wielokrotnie znajdzie się w niebezpieczeństwie. Poruszone są tutaj tematy takie jak handel organami, przemoc, gangi, ale jednym z ważniejszych wątków jest ten opowiadający o osobach niebinarnych i relacji pomiędzy dwoma mężczyznami. I w tej części tej relacji trochę mi zabrakło, bo oprócz wspomnień jest jej tutaj niewiele. Romansu tutaj nie ma, choć odgrywa przecież jedną z ważniejszych ról w tym cyklu. Zdecydowanie dominuje tutaj wątek kryminalny. Mimo tego jednak dobrze mi się czytało tę książkę, bo akcji nie brakuje. Razem z bohaterami odwiedzamy Londyn, Paryż, a nawet alpejskie jezioro Como. Możemy przeczytać tutaj o tajemniczej grze w pokera, o ciężkich przeżyciach bohaterów, o tęsknocie i próbie zrozumienia swoich uczuć. Niektóre rozdziały przez opisy trochę mi się dłużyły, ale można przymknąć na to oko, bo fabuła intryguje. Pojawia się tutaj napięcie i kilka zaskoczeń, a najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie, więc już teraz czekam na kontynuację.

W tej części to Konrad jest głównym bohaterem. Za wszelką cenę próbował odnaleźć morderczą siostrę, ale niespodziewanie poznaje Antka i postanawia odsunąć swoje plany, aby mu pomóc. Ktoś Antka kiedyś bardzo skrzywdził i chłopak żyje w ciągłym strachu, a teraz zostaje towarzyszem podróży Konrada. W tym tomie pojawia się również piękna Francuzka, która również będzie im towarzyszyć. Z takim trio z pewnością nie da się nudzić. Nowych bohaterów od razu da się polubić i z zainteresowaniem o nich czytałam. Rozpoczynają dramatyczną grę i nie wiadomo kto w niej zwycięży. Zabrakło mi jednak bohaterów znanych z poprzednich części: oczywiście Adama, ale również Elki, bo Anton na chwilę się pojawia. Jestem ciekawa czy pojawią się w kontynuacji razem z nowymi przyjaciółmi Konrada. Gronczewski w tej części nie raz pozytywnie zaskakuje i pokazuje swoje inne oblicze. Na uwagę zasługuje na pewno historia Antka, która może poruszyć i też zaskoczyć. To co spotyka bohaterów wzbudza różne emocje i jest się ciekawym co nastąpi na kolejnych stronach. Dla mnie ta część to takie uzupełnienie poprzednich i choć wcześniejsze wciągnęły mnie trochę bardziej to z tą również dobrze spędziłam czas. 

Styl pisania autorki jest mi już znany. Jest lekki, książkę szybko się czyta, choć trochę opisów się pojawia. Narracja tak jak w poprzednich częściach jest trzecioosobowa.

"Równonoc" to ciekawa kontynuacja, która jest dopełnieniem znanej nam historii z dwóch wcześniejszych tomów. Trochę się różni, bo tutaj dominujący jest wątek kryminalny, romansu nie ma, a jeden z głównych bohaterów pojawia się tylko pod koniec. Sporo się tutaj dzieje i trzeba przyznać, że fabułę czyta się z zainteresowaniem. Choć pewnych rzeczy mi zabrakło to i tak cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę i czekam z niecierpliwością na kontynuację.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu.

środa, 6 listopada 2024

Polana - Marcel Moss

Tytuł: Polana 

Autor: Marcel Moss 

Wydawnictwo: Filia 

Ilość stron: 428

Rok wydania: 2024


Bardzo lubię książki autora i chętnie sięgam po każdą nowość spod pióra Marcela Mossa. Nie inaczej było z tą powieścią, od razu bardzo mnie zaciekawiła i wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Muszę przyznać, że nieco mnie zaskoczyła...

We wsi Runowo dochodzi do zaginięcia mężczyzny, który wyszedł z domu i już nie wrócił. Podejrzanym staje się lokalny biznesmen, u którego zaginiony miał długi. Jednak miesiąc później z rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety. Okazuje się, że to skonfliktowana z mieszkańcami Lilia Malczewska, która uznawana była za nawiedzoną i dziwną. Do Runowa wraca jej brat bliźniak Sambor, który nie miał z nią kontaktu od trzydziestu lat. Były policjant stara się rozwiązać zagadkę jej śmierci i stopniowo odkrywa szokujące fakty...

Książka "Polana" trochę mnie zaskoczyła, bo różni się od innych powieści autora, które czytałam. Marcel Moss często szokuje w swoich publikacjach i porusza trudne tematy, a tutaj jest dużo spokojniej. I muszę przyznać, że trochę mi się fabuła czasem dłużyła. Na uwagę zasługuje na pewno pomysł na tę historię i wplątane do fabuły intrygi i tajemnice, które potrafią zaskoczyć. I niektóre mnie zaskoczyły, choć dużo udało mi się przewidzieć i książka nie zszokowała mnie tak bardzo jak inne autora. Owszem, całość mi się spodobała, bo to naprawdę intrygująca historia, w której nie brakuje sekretów i w której duże znaczenie ma przeszłość i mroczna polana w lesie. Pojawia się tutaj wątek wierzeń z opowieściami o lesie i tajemniczym Borowym, mamy śledztwo i temat nielegalnych interesów, a także ten dotyczący trudnej przeszłości. Czuć tutaj niepewność i tajemniczość, ale trochę zabrakło mi większych zwrotów akcji. Fabuła jest niespieszna, choć w tej historii ma to też swój urok. Poznajemy tu nie tylko teraźniejsze wydarzenia, ale również te rozgrywające się w przeszłości. I choć nie będzie to moja ulubiona książka autora to jednak również będę dobrze ją wspominać. Pomimo małych minusów wciągnęła mnie na tyle, że czytałam ją z zainteresowaniem i ciekawa byłam rozwiązania zagadki. Nie jest to może książka, od której nie mogłam się oderwać (jak to bywa przy innych powieściach autora), ale dobrze mi się ją czytało i nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Pomysł na fabułę jest naprawdę dobry, spodobał mi się wątek nawiedzonej kobiety, która żyła na uboczu i prowadzone w jej sprawie śledztwo. 

Główny bohater Sambor jest byłym policjantem. Tragiczne wydarzenia z przeszłości sprawiły, że odszedł z pracy i nie ma stałego miejsca zamieszkania. Pomieszkuje aktualnie w Rzeszowie, gdzie pewni ludzie wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Jednak śmierć jego siostry zmusza go do powrotu w rodzinne strony, do których nie chciał już nigdy wracać. Postanawia rozwiązać zagadkę i dowiedzieć się jak i dlaczego zginęła jego bliźniaczka, z którą nie utrzymywał kontaktu. Okazuje się, że pozory często mylą i nie zawsze coś jest takie, na jakie wygląda...
Lilia była uznawana przez mieszkańców wsi jako nawiedzona i dziwna, nikt nie chciał się do niej nawet zbliżać. Dlaczego do tego doszło? Czy naprawdę coś z nią było nie tak? Uwielbiała las, odprawiała tam swoje rytuały, ale tak naprawdę tylko ona wiedziała po co to robi. Sambor powoli odkrywa szokujące tajemnice, które mają związek z przeszłością i tajemniczą polaną w lesie, do którego ludzie boją się wchodzić. Mamy tutaj wielu różnych bohaterów. Jednych da się polubić, innych nie, ale wszyscy są ciekawie wykreowani. Oczywiście najbardziej byłam ciekawa losów Lilii i Sambora oraz ich przeszłości. Historia bohaterów jest naprawdę interesująca i może zaskoczyć niejednego czytelnika, a już zwłaszcza zakończenie. I gdyby powstała kontynuacja to na pewno bym po nią sięgnęła, żeby poznać dalsze losy Sambora, bo jestem ciekawa jaką podjął decyzję.

Styl pisania autora jest mi już dobrze znany. Jest lekki i bez zbędnych opisów, choć tutaj fabuła czasem trochę mi się dłużyła. Narracja jest trzecioosobowa.

"Polana" to intrygująca książka z ciekawą fabułą. Akcja jest tutaj niespieszna, zabrakło mi zwrotów akcji i większych zaskoczeń, na które często trafiam w książkach autorach. Ta jest spokojniejsza i choć nie zaskoczyła mnie jakoś bardzo to jednak całość mi się spodobała. To interesująca historia i pomimo małych minusów uważam, że warto ją przeczytać.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu.