poniedziałek, 18 marca 2024

Gmaszysko - Katarzyna Pedersen

Gmaszysko - Katarzyna Pedersen
Tytuł: Gmaszysko

Autor: Katarzyna Pedersen

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 350

Rok wydania: 2024


Jak to często bywa - książka zaintrygowała mnie oczywiście swoim opisem. To kolejny debiut przeczytany przeze mnie w tym roku. Nie znalazłam informacji o autorce i nie widziałam innych jej książek, więc wnioskuję, że ta jest właśnie debiutem. Czy udanym? Zapraszam na recenzję.

Trwa pandemia. W elbląskiej podstawówce jest niemal pusto i tylko nieliczni nauczyciele pojawiają się w szkole, aby prowadzić zajęcia zdalnie. Wśród nich jest Diana, która zamierza wkrótce opuścić miasto i zakończyć pracę. Jednak coś ją zatrzymuje... Ma wrażenie, że w tej nienaturalnej szkolnej ciszy rozbrzmiewają echa dawnych, przerażających wydarzeń. Towarzyszące jej koszmarne wizje sprawiają, że Diana zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością... Jakie tajemnice skrywają mury starej szkoły i kim tak naprawdę jest Diana? 

Muszę przyznać już na wstępie, że nie spodziewałam się takiej historii. Liczyłam na coś zupełnie innego, bo opis tak naprawdę niewiele zdradza. Okazało się, że autorka połączyła tutaj kilka gatunków, bo mamy trochę thrillera, grozy, a nawet fantastyki. Jednak zauważyłam tutaj też pewne wady. 
Na pewno dużym plusem tej książki jest pomysł na fabułę, który bardzo mi się spodobał. Mamy tutaj dziwne zjawiska, wizje, wszechobecne zło wyczuwalne w murach szkoły, a także wątek lockdownu, szkolnictwa w czasach pandemii. Trzeba przyznać, że prolog i pierwsze rozdziały wzbudzają lekki niepokój i żałuję, że w kolejnych nie zostały one bardziej rozwinięte. W mojej ocenie akcja mogłaby być trochę bardziej dynamiczna. Miałam wrażenie, że trochę za dużo tutaj przemyśleń bohaterki i niewiele wnoszących do fabuły szczegółów. Nie myślcie jednak, że książka jest nudna, bo właśnie nie jest. Pomimo raczej spokojnej akcji dałam się wciągnąć tej historii. Jest tu kilka naprawdę ciekawych zwrotów akcji no i nie brakuje tajemniczości i niepewności. Klimat tej powieści to jej kolejny plus. Autorka porusza tutaj trudne tematy takie jak eksperymenty medyczne podczas wojny, trudności z zaakceptowaniem przemijania i starości, problemy podczas trwania pandemii nie tylko te w szkolnictwie, ale również w życiu codziennym. W niektórych rozdziałach czytamy o przeszłości małej dziewczynki, która zamieszkała z Uczonym w baszcie, co odmieniło jej życie. Dość szybko zorientowałam się kim była, ale do samego końca nie wiedziałam co będzie musiała zrobić i dlaczego. Te wplecione wątki o dziewczynce wiele wyjaśniają i pozwalają wszystko dokładnie zrozumieć. Zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego finału. Książka ma swoje wady, ale i plusy. Mi ogólnie się spodobała pomimo kilku niedociągnięć i ciekawa jestem kolejnych powieści autorki.

Główna bohaterka Diana jest nauczycielką języków obcych i wychowawczynią klasy piątej w szkole podstawowej w Elblągu. Już od pierwszych stron zauważamy, że skrywa mroczny sekret i zauważa więcej niż inni. Potrafi wyczuć zło w starych murach szkoły. Okazuje się, że w czasie wojny w budynku był szpital, w którym dochodziło do przerażających wydarzeń i trzeba przyznać, że ten wątek wzbudza sporo emocji. Pojawia się w tej historii postać doktora w ptasiej masce. Diana zauważa też tajemnicze i powiększające się zacieki na suficie w swojej klasie, widzi nawet rozgrywające się sceny z przeszłości. Kobieta czuje się niepewnie w budynku szkoły, ma wrażenie, że coś się wydarzy. Na początku niewiele o niej wiemy poza tym, że coś zrobiła, że nie chce zawierać przyjaźni, bo może to być ryzykowne i że co jakiś czas zmienia pracę i miejsce zamieszkania. Diana nie potrafi pogodzić się z upływającym czasem, przeraża ją starość i przemijanie. W kolejnych rozdziałach poznajemy ją dokładniej, a odkrycie jej tożsamości potrafi zaskoczyć. Nie spodziewałam się, że historia Diany podąży w takim kierunku. Dużą rolę odgrywa tutaj również Paweł, jej były uczeń, który interesuje się tematem związanym z manipulowaniem odczuciami innych. Jego wątek także intryguje. 

Styl pisania autorki jest lekki, choć trochę opisów i przemyśleń bohaterki tu znajdziemy. Ciekawym dodatkiem są czarno-białe ilustracje i blogowe posty z komentarzami użytkowników. Narracja jest głównie pierwszoosobowa, w której narratorką jest Diana, ale mamy też trzecioosobową. 

"Gmaszysko" to książka, która mnie zaskoczyła. Spodziewałam się innej historii, ale ta również mi się spodobała. Choć książka ma kilka minusów to jednak potrafi też wciągnąć. Pomysł na fabułę jest ciekawy, mamy tutaj kilka różnych gatunków, sporo tajemnic i poruszone są trudne tematy. Niektóre wątki mogłyby zostać bardziej rozwinięte, akcja mogłaby być bardziej dynamiczna, ale w mojej ocenie jest to intrygujący debiut i czekam na kolejne książki autorki. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.

niedziela, 10 marca 2024

Usprawiedliwiona - Kinga Łukasik

Usprawiedliwiona - Kinga Łukasik
Tytuł: Usprawiedliwiona

Autor: Kinga Łukasik

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 700

Rok wydania: 2023


"Usprawiedliwiona" to debiut autorki i muszę przyznać, że naprawdę udany! O książce przeczytałam sporo dobrego i byłam jej bardzo ciekawa. Pozytywnie mnie zaskoczyła, po takie debiuty aż chce się sięgać!

Katarzyna Szyszkiewicz zwana Szyszką pracuje jako podkomisarz na komendzie w Lublinie. Właśnie ma udać się na zasłużony urlop, ale niespodziewanie zostaje wezwana do pracy. W ogrodzie Saskim odnaleziono ciało czteroletniej dziewczynki, a sprawca żąda, aby to właśnie Szyszka zajęła się tą sprawą. Morderca zostaje nazwany Poetą, bo pozostawia na miejscu zbrodni moralizujące wierszyki z rzędami cyfr. Niebawem dochodzi do kolejnych zbrodni, a Kasia próbuje odkryć kto za tym stoi. Dlaczego to właśnie ona została wytypowana przez sprawcę do odkrycia prawdy? Okazuje się, że kluczem do rozwiązania zagadki może być nie tylko przeszłość, ale też zawodna pamięć...

Takie debiuty to ja lubię! Sporo się tutaj dzieje, pojawia się ciekawa intryga i nie brakuje zaskoczeń. Autorka to dwudziestoletnia kobieta, która zaczęła pisać tę książkę, gdy miała szesnaście lat. Czasem można wyczuć, że to debiut, a czasem ma się wrażenie jakby autorka miała już doświadczenie w pisaniu. Kilka małych minusów można tu znaleźć. Niektóre sceny wydawały mi się trochę przegadane i mogłoby być więcej samego śledztwa. Jednak pomimo małych minusów jestem bardzo zadowolona z lektury! Bardzo mi się podoba pomysł na fabułę, połączenie różnych wątków i pojawiające się napięcie. Czasem historia bohaterów skłania do różnych refleksji, porusza, ale też przeraża. Sprawca zabija czteroletnie dziewczynki, a taki wątek w książkach zawsze wzbudza wiele emocji. Fabuła nie raz mnie zaskoczyła, a już szczególnie zakończenie, które okazało się nie tylko szokujące, ale też poruszające. Czasami akcja na chwilę zwalnia, żeby za chwilę znów ruszyć mocno do przodu tak, że ciężko odłożyć książkę dopóki nie pozna się odpowiedzi. Mnie ta historia wciągnęła i to bardzo. Jestem pod wrażeniem tego, jak autorka ją poprowadziła i skonstruowała. Od początku byłam ciekawa dlaczego to właśnie Szyszka została wybrana przez sprawcę do prowadzenia śledztwa i co oznaczają tajemnicze wiadomości od mordercy. Odpowiedź bardzo mnie zaskoczyła i choć wymyślałam różne scenariusze to takiego się nie spodziewałam. Tutaj przeszłość ma duże znaczenie i jest kluczem do zrozumienia motywu sprawcy. Sam motyw i sposób zabijania są ciekawie opisane i ja jeszcze z czymś podobnym się nie spotkałam. Warto również dodać, że aktorka przybliża czytelnikom często niedoceniany zawód profilera, czyli psychologa śledczego. Nie często trafiam w kryminałach na takich bohaterów. 

A jeśli o bohaterów chodzi to są oni naprawdę ciekawie wykreowani. Szyszka nie u każdego wzbudzi sympatię. Sporo przeklina, nie boi się wyrazić swojego zdania i bywa po prostu wredna. Jest dobra w tym co robi, ale też zdarza się i tak, że inni przymykają oko na jej zachowanie, bo jest córką byłego, cenionego policjanta. Postanawia zająć się sprawą mordercy nazywanego Poetą. Sama jest matką i za wszelką cenę chce odnaleźć zabójcę małych dziewczynek. Pomaga jest psycholog śledczy Paweł, który właśnie dołączył do zespołu. Choć ich relacje nie są najlepsze to muszą połączyć swoje siły, aby zapobiec kolejnym tragediom. Mamy tutaj też wiele drugoplanowych bohaterów, którzy również odgrywają bardzo ważne role. Każdy z nich jest ciekawy i nie da się z nimi nudzić. Zabrakło mi rozwinięcia niektórych wątków takich jak ten z mężem Szyszki. To daje jednak nadzieję na to, że może pojawi się kontynuacja, którą z chęcią bym oczywiście przeczytała. Szyszkiewicz jest barwną i intrygującą postacią i chętnie przeczytałabym kolejną książkę z jej udziałem. To co ją spotkało w tej jest wstrząsające i mocno mnie poruszyło... 

Polubiłam styl pisania autorki. Jest lekki i książkę naprawdę dobrze się czyta. Jest trochę opisów, pojawiają się też wulgaryzmy, ale w tego typu książkach mi akurat nie przeszkadzają. Narracja jest głównie trzecioosobowa, choć kilka razy pojawiła się na chwilę też pierwszoosobowa.

"Usprawiedliwiona" to naprawdę dobry debiut, który zaskakuje i wciąga. To kryminał z interesującą fabułą i ciekawymi bohaterami, w którym nie brakuje niepewności, ale również emocji. Sporo się tutaj dzieje, do samego końca nie wiadomo jak się zakończy ta historia, a finał potrafi zszokować. Mam nadzieję, że częściej będę trafiać na tak interesujące debiuty! ;)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.

wtorek, 5 marca 2024

Pojechałam do brata na południe - Karin Smirnoff

Pojechałam do brata na południe - Karin Smirnoff
Tytuł: Pojechałam do brata na południe

Autor: Karin Smirnoff

Wydawnictwo: Poznańskie 

Cykl: Saga rodziny Kippów 

Tom: 1

Ilość stron: 350

Rok wydania: 2022


Rzadko ostatnio sięgałam po literaturę skandynawską, więc postanowiłam zapoznać się z twórczością autorki, o której sporo dobrego słyszałam. Nie wiedziałam jednak, że książka ma tak nietypową formę, o której wspomnę w recenzji. To jednak nie zniechęciło mnie do czytania, a wręcz przeciwnie, bo takiej książki jeszcze nie miałam okazji czytać. 

Janakippo wraca po latach do rodzinnej wsi, aby pomóc swojemu bratu, który ma problemy z alkoholem. Powrót do domu sprawia, że odżywają mroczne i przerażające wspomnienia z dzieciństwa, które naznaczone są nie tylko przemocą. Kobieta przypomina sobie swoją przeszłość, kawałek po kawałku poznaje niewyjaśnione sprawy sprzed lat. Dość szybko wikła się w romans, znajduje pracę i stara się zrozumieć kim tak naprawdę są otaczający ją ludzie i czy pomogą jej odpowiedzieć na pytania, które nosi w sobie od lat...

Jak już wspomniałam, nie czytałam jeszcze książki o tak nietypowej formie zapisu. Jest to powieść, w której nie ma znaków interpunkcyjnych (oprócz kropek na końcu zdania), nie ma dialogów, znaków zapytania, nawet nazwy własne są z małej litery. Na początku wydawało mi się, że książka będzie przez to trudniejsza w odbiorze, że trudniej będzie mi się ją czytało. I przez pierwsze strony rzeczywiście było trochę "dziwnie", ale ku mojemu zaskoczeniu dość szybko się do tego przyzwyczaiłam. Automatycznie wstawiałam sobie w myśli przecinki, przestałam zwracać uwagę na formę zapisu i skoncentrowałam się już tylko na treści. A jest to treść przerażająca, poruszająca i skłaniająca do refleksji. To powieść o Janiekippo i jej bracie bliźniaku. O ich dzieciństwie naznaczonym cierpieniem, bólem i strachem, o zmierzeniu się ze swoją przeszłością. Autorka porusza tutaj bardzo trudne tematy, takie jak molestowanie, przemoc, alkohol, śmierć. Wszystko to było lub jest codziennością bohaterów, którym trauma nie jest obca. Fabuła rozgrywa się niespiesznie, czuć mroczny klimat i można niemal wyczuć emocje bohaterów, ich bezradność i próbę zrozumienia przeszłości. 

Bohaterowie tej powieści nie są wylewni w słowach, ale ich opowieść jest bardzo emocjonalna. Czasem nie potrzeba wielu słów, aby dobrze przedstawić jakąś historię, autorce się to udało. Karin Smirnoff snuje swoją opowieść o bohaterach, którzy muszą zmierzyć się z przeszłością i swoimi traumami. Spotkało ich wiele zła, wiele wydarzeń szokuje i przeraża. To co ich spotkało ma wpływ na ich obecne życie. Janakippo wyparła z pamięci niektóre wspomnienia, ale po powrocie do rodzinnego domu szybko do niej wracają. Poznajemy dzieciństwo bohaterów i ich obecne życie, ich codzienność. Pojawia się intrygujący wątek z Marią, o której nikt nie potrafi zapomnieć nawet po jej śmierci. Janakippo próbuje się dowiedzieć o niej więcej, ale ma wrażenie, że nikt nie jest do końca szczery. To słowo przeciwko słowu. W jej rodzinnej wsi wszyscy się znają, niczego nie da się ukryć, a jednak nie każdy chce poruszać ten temat. Kobieta znajduje pracę jako opiekun domowy nad osobami starszymi. Wikła się w romans z Johnem, który stopniowo odkrywa przed nią karty bezlitosnej przeszłości. Muszę przyznać, że choć jest to historia smutna i poruszająca to potrafi wciągnąć czytelnika. Jest się ciekawym kolejnych tajemnic mieszkańców małej wioski i życia Janakippo. I dlatego też chętnie przeczytam kolejne części, żeby poznać dalsze losy bliźniaków.

Tak jak już napisałam, jest to specyficzna książka. Styl pisania autorki do lekkich nie należy, ale jest jak najbardziej zrozumiały i można do niego szybko przywyknąć. Jedynie na początku czułam lekkie zakłopotanie, ale szybko minęło. Taka nietypowa forma jeszcze bardziej oddaje ten surowy i skandynawski klimat. Narracja jest pierwszoosobowa, poznajemy tę historię z perspektywy Janakippo.

"Pojechałam do brata na południe" to książka, która wyróżnia się nie tylko swoją nietypową formą zapisu, ale również treścią. Brak interpunkcji i dialogów niech jednak nie zniechęca Was do poznania tej głębokiej i poruszającej historii. Autorka porusza trudne tematy, które wzbudzają emocje. To trudna, smutna, ale i wciągająca powieść. Zdecydowanie nie jest to książka dla każdego, ale jeśli lubicie prozę skandynawską i niespieszne historie to uważam, że warto dać jej szansę. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Poznańskiemu.

niedziela, 25 lutego 2024

Porwani - Marcel Moss

Porwani - Marcel Moss
Tytuł: Porwani 

Autor: Marcel Moss

Wydawnictwo: Filia 

Cykl: Echo 

Tom: 4

Ilość stron: 400

Rok wydania: 2024


Bardzo lubię cykl "Echo" i z niecierpliwością czekałam na kolejny tom. Każdy trzyma w napięciu i wciąga od pierwszych stron i tak też było z tą częścią, którą uważam za najlepszą. Co tutaj się działo... Autor nie zwalnia tempa! ;)

Rok 2017. 20-letnia Michalina wychodzi z domu i nagle znika bez śladu. Podejrzanym o jej porwanie staje się jej chłopak Dorian, ale okazuje się, że ma on solidne alibi, więc śledztwo staje w miejscu. Po czterech latach Michalina zjawia się w domu w tych samych ubraniach, w których zaginęła. Nie jest w stanie wytłumaczyć rodzicom co się z nią działo i jakie są powody jej zniknięcia. Igi i Sandra z Agencji Poszukiwań Osób Zaginionych "ECHO" postanawiają rozwiązać zagadkę. Cofają się do przeszłości i odkrywają szokującą prawdę dotyczącą nie tylko Michaliny, ale również młodszego brata Igiego - Tymka...

Jak już wspomniałam chwilę wcześniej, jest to moim zdaniem najlepsza część tego cyklu. W końcu dowiadujemy się co się przytrafiło Tymkowi, a wątek ten bardzo mnie ciekawił już od pierwszego tomu. Różne scenariusze brałam pod uwagę, ale czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam. Autor kolejny raz bardzo mnie zaskoczył. Od pierwszych stron fabuła szokuje, bo już sam prolog jest mocny i przerażający. Z pewnością nie brakuje tutaj różnych emocji, napięcia i zwrotów akcji, które wszystko zmieniają. Pojawia się w tej części również zaginiona siostra Sandry Lena i dowiadujemy się więcej o jej obecnym życiu i przygotowaniach do pewnej misji. Każdy z pojawiających się tutaj wątków jest intrygujący i o każdym czytałam z dużym zainteresowaniem. W czwartym tomie dzieje się naprawdę sporo, nie ma tu miejsca na nudę. Autor porusza trudny temat jakim jest zaginięcie. Choć wielu porwanych wraca do domu to już nigdy ich życie nie będzie takie jak wcześniej. Rodzin zaginionych osób nie opuszcza strach, że znów ich bliski może zniknąć. Czytelnik poznaje tu uczucia towarzyszące rodzinom porwanych osób, ich bezsilność i przerażenie. Trudno mi było oderwać się od tej książki. Jak już zacznie się ją czytać to nie chce się jej odkładać, bo tak bardzo jest się ciekawym co się jeszcze wydarzy. A jeśli chodzi o zakończenie to kolejny raz zaskakuje i nie mogę się teraz doczekać kolejnej części. I znów chciałoby się powiedzieć "co tu się wydarzyło!". ;)

Znów spotykamy znanych nam już bohaterów. Igi i Sandra prowadzą agencję "ECHO" i pomagają odnaleźć osoby zaginione. Tym razem jednak głównym wątkiem jest zaginięcie Tymona i Michaliny. Oboje zaginęli tego samego dnia i nagle pojawiają się w domu ubrani tak jak w dniu porwania. Dlaczego zostali porwani i kto za tym stoi? Odpowiedź mocno mnie zaskoczyła. Niespodziewanie Tymon ponownie znika, a Igi robi wszystko, aby sprowadzić brata do domu. Dopiero co go odzyskał po czterech latach, a teraz znowu może go stracić... W jego prywatnym śledztwie pomaga mu jego wspólniczka Sandra. Muszę przyznać, że podoba mi się ich relacja i ciekawa jestem czy jeszcze bardziej się ona rozwinie. ;) Sandra również przechodzi ciężkie chwile. Jej siostra Lena musi się ukrywać przed niebezpiecznymi ludźmi, nie może wrócić do swojego dawnego życia. Obie jednak wierzą, że już wkrótce to się zmieni i będą mogły znów być razem. Warto również wspomnieć, że do ekipy "ECHA" dołącza nowa postać Velma. Kobieta nie od razu zyskuje przychylność Igiego, ale pewne wydarzenia sprawiają, że i on zaczyna jej ufać. Losy bohaterów znów zaskakują i jestem ciekawa co autor wymyśli w kolejnej części. Nie za często spotykam się z tym, żeby kolejne tomy były ciekawsze niż pierwszy, ale tutaj z każdym kolejnym jest coraz ciekawiej. Ten póki co jest według mnie najlepszy.

Lubię styl pisania autora. Jest lekki, bez zbędnych opisów. Narracja tak jak w poprzednich częściach jest trzecioosobowa. Prolog jest brutalny i mocny, ale w późniejszych rozdziałach jest już spokojniej. Napięcie jednak trzyma nas do samego finału. 

"Porwani" to bardzo ciekawa i wciągająca książka, od której ciężko się oderwać. Autor porusza trudne tematy, nie brakuje tu zwrotów akcji i zaskoczeń. Historia bohaterów wzbudza najróżniejsze emocje. Jest nieprzewidywalna i nie zawodzi. Polecam cały ten cykl, który warto rozpocząć od pierwszego tomu. Możliwe, że Wy również dacie się porwać tej historii i dobrze spędzicie czas z tymi książkami, ja z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Filia.

poniedziałek, 19 lutego 2024

Amantes - Katarzyna Grzegrzółka

Amantes - Katarzyna Grzegrzółka
Tytuł: Amantes 

Autor: Katarzyna Grzegrzółka

Wydawnictwo: Novae Res 

Ilość stron: 388

Rok wydania: 2024


Twórczość autorki jest mi już trochę znana, bo przeczytałam jakiś czas temu książkę "Odium", którą dobrze wspominam. Głównym bohaterem tamtej powieści jest Jan Bury i w tej również go spotykamy, choć to nie on odgrywa teraz najważniejszą rolę. Nie trzeba czytać "Odium", aby sięgnąć po tę książkę, bo ta opowiada już inną historię.

Komisarz Jan Bury wraz ze swoją ekipą prowadzi śledztwo dotyczące morderstwa. Pomaga mu Franek "Młody", który wraca właśnie do pracy po podróży poślubnej i nie spodziewa się nadchodzącej katastrofy. Niespodziewanie znika jego żona, a Młody otrzymuje przerażającą wiadomość z nieznanego numeru. Agnieszka została porwana, a żeby ją uratować mężczyzna musi relacjonować porywaczowi postępy w śledztwie dotyczącym zabójstwa. Franek jest przerażony, a okazuje się, że to jeszcze nie koniec. Pojawiają się kolejne ofiary, a porywacz coraz bardziej traci cierpliwość...

Chętnie sięgam po kryminały, a ten od razu zaciekawił mnie swoim opisem. Bardzo podoba mi się pomysł z relacjonowaniem porywaczowi postępów w śledztwie, bo nie często się z tym spotykam w takich książkach. Główny bohater jest policjantem, zajmuje się sprawą morderstwa i nagle musi spełniać zadania porywacza, który coraz śmielej z nim pogrywa. Franek jest przerażony i boi się o swoją żonę. Jest w stanie zrobić wszystko, aby ją odnaleźć, co może mieć zły wpływ na prowadzone śledztwo. Intryga jest tutaj ciekawa i choć akcja rozgrywa się raczej powoli to i tak fabuła mnie wciągnęła i trzymała w napięciu. Najwięcej emocji wzbudza zakończenie i choć trochę się domyśliłam kto za tym stoi to jednak nie udało mi przewidzieć wszystkiego. Książka zakończyła się w takim momencie, że już teraz chciałabym przeczytać kontynuację. Finał można interpretować na różne sposoby i jestem bardzo ciekawa jak autorka go rozwinie. Bardzo dobrze spędziłam czas z tą książką, dałam się wciągnąć tej historii. Mamy tutaj sprawę zabójstwa, szantaż policjanta, tajemnicze znaki na ścianach domu ofiar, porwanie i walkę z czasem. Można niemal wyczuć emocje głównego bohatera, który sam próbuje zmierzyć się z porywaczem. W mojej ocenie to dobry kryminał i z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Ponownie spotykamy Burego, ale tym razem nie on jest głównym bohaterem. Najbardziej znaczącą rolę odgrywa Młody, który zamiast cieszyć się podróżą poślubną z ukochaną musi zmierzyć się z jej porwaniem. Nie wie nawet czy Agnieszka jeszcze żyje, ale nie poddaje się i spełnia polecenia porywacza. Zdaje sobie sprawę, że jego praca w policji może szybko się zakończyć jeśli sprawa wyjdzie na jaw, ale żona jest dla niego najważniejsza. Autorka bardzo dobrze przedstawiła uczucia i emocje towarzyszące Frankowi, jego bezsilność i strach o ukochaną. Z dużym zainteresowaniem czytałam o jego losach, ale również o śledztwie i uwięzionej Agnieszce. Dość szybko przekonujemy się, że porywacz ma coś wspólnego z morderstwem rodziny Domańskich, ale nie wiemy dlaczego nadal zabija i czy Agnieszka wyjdzie z tego cało. Pozostali bohaterowie również są ciekawi. Każdy z nich wnosi coś do fabuły. Niektóre wątki mocno mnie zaskoczyły, co jest dla mnie dużym plusem w tego typu książkach. Losy bohaterów wciągają i nie ma tutaj nudy. Czasem jest brutalnie, ale tak często bywa w kryminałach i mi to absolutnie nie przeszkadza. Całość naprawdę mi się spodobała i jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów, bo jak już wspomniałam, finał zaskakuje i mocno intryguje. 

Styl pisania autorki jest lekki, książkę czyta się bardzo szybko. Jest trochę opisów, ale nie są nudne, dotyczą przede wszystkim śledztwa i uczuć głównego bohatera. Narracja jest tutaj trzecioosobowa.

"Amantes" to ciekawy kryminał, który wciąga i trzyma w napięciu. Podoba mi się pomysł na fabułę i wykonanie, a najbardziej intrygujący finał. Autorka nie raz zaskakuje, atmosfera z każdą stroną się zagęszcza, nie wiadomo jak się to wszystko zakończy. Emocje towarzyszące głównemu bohaterowi udzielają się czytelnikowi, można wyczuć jego bezsilność i przerażenie. Całość jest naprawdę ciekawa i już teraz nie mogę doczekać się kolejnej części. Jeśli lubicie kryminały to moim zdaniem warto dać szansę tej książce, ja dobrze spędziłam z nią czas.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.

wtorek, 13 lutego 2024

Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI - Robert K. Ressler, Tom Shachtman

Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI - Robert K. Ressler, Tom Shachtman
Tytuł: Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI

Autor: Robert K. Ressler, Tom Shachtman

Wydawnictwo: Filia 

Ilość stron: 441

Rok wydania: 2024


Dawno nie czytałam reportażu, a ten o seryjnych mordercach i pracy w FBI bardzo mnie zaciekawił. Książki na faktach o takiej tematyce wzbudzają we mnie różne emocje, ale też intrygują. Moim zdaniem to idealna publikacja dla fanów kryminałów i nie tylko. 

Agent FBI Robert K. Ressler opracowuje profile psychologiczne sprawców dzięki dowodom znalezionym w miejscach zbrodni. Analizuje dokładnie szczegóły i potrafi odkryć tożsamość bezwzględnych morderców. Rozmawia ze skazanymi, by jeszcze dokładniej poznać ich osobowość, co może okazać się pomocne przy kolejnych śledztwach. Próbuje zajrzeć do wnętrza umysłu przestępcy i stara się zrozumieć dlaczego i jak zabija. Profilowanie to jedna z najskuteczniejszych metod stosowanych przez FBI, która pomaga policji w schwytaniu morderców pozostających na wolności.

Tematyka dotycząca seryjnych morderców nie jest lekka, ale potrafi też mocno zaintrygować. Choć wzbudza najróżniejsze emocje to jednak lubię czasem sięgnąć po taki reportaż, z którego mogę dowiedzieć się czegoś nowego. Recenzowana książka pozwala nie tylko lepiej poznać seryjnych morderców, ale również pracę w FBI, a przede wszystkim naukę profilowania, która pomaga zrozumieć umysł przestępcy i jest niezwykle przydatna w prowadzonych sprawach. Autor opowiada w książce o jej powstaniu i przykładach, w których odegrała jedną z najważniejszych ról w śledztwie. Czytamy tutaj również o spotkaniach autora z seryjnymi mordercami, o ich zbrodniach i ofiarach. Przewija się tutaj wielu morderców takich jak Ted Bundy, John Wayne Gacy czy Edmund Keper. Warto również wspomnieć, że autor jest pierwowzorem postaci Billa Tencha z serialu "Mindhunter" i doradzał Thomasowi Harrisowi w trakcie pracy nad książką "Milczenie owiec".
Muszę przyznać, że książka bardzo mnie zaciekawiła. Zawiera wiele interesujących informacji i pozwala lepiej zrozumieć profilowanie. O niektórych mordercach słyszałam, ale o niektórych przeczytałam tutaj po raz pierwszy. Dzięki autorowi możemy bliżej poznać ich sprawy, dowiadujemy się również jakie są cechy przestępcy zorganizowanego i zdezorganizowanego, co okazało się dla mnie bardzo intrygujące. 


Dzięki doświadczeniu i wieloletniej pracy nad profilowaniem Robert K. Ressler wielokrotnie pomógł w schwytaniu mordercy. Stworzone przez niego profile okazywały się niezwykle pomocne, dzięki nim wiadomo było kogo należy szukać. Na podstawie dowodów znalezionych na miejscu zbrodni można opracować szczegółowy profil psychologiczny sprawcy, który okazję się być dużym wsparciem dla śledztwa. Nie jest to łatwa praca. Autor przeprowadził wiele rozmów z mordercami, czasem musiał wejść w ich umysł i nie mógł dać się zmanipulować, ale dzięki temu mógł lepiej zrozumieć ich psychikę. Książka zapewnia czytelnikowi ogrom wiedzy o nauce profilowania, poznajemy jej tajniki i to od profilera FBI, któremu zawdzięcza się termin "seryjny morderca". W reportażu znajdziecie również kilka brutalnych scen opisywanych zbrodni, bo choć sporo tutaj informacji o profilowaniu to i o seryjnych mordercach wiele można tu przeczytać. Poznajemy ich historię i popełnione przez nich morderstwa, więc wydaje mi się, że nie będzie to książka dla każdego. Jeśli jednak interesuje Was true crime i lubicie reportaże o prawdziwych zbrodniach to polecam tę książkę. 

Nie jest to łatwa lektura, ale warto ją poznać. Napisana jest przystępnym językiem, wszystko jest jak najbardziej zrozumiałe. W książce tekstu jest sporo, dialogów niewiele, ale naprawdę dobrze się ją czyta. Narracja jest pierwszoosobowa, ma się wrażenie jakby autor o wszystkim nam opowiadał.

"Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI" to bardzo ciekawy reportaż, który polecam przede wszystkim fanom kryminałów i osobom lubiącym czytać o prawdziwych zbrodniach i śledztwach. Znajdziecie tutaj mnóstwo interesujących informacji o profilowaniu, ale nie brakuje również wątków poświęconych seryjnym mordercom. To interesująca książka, którą zdecydowanie warto przeczytać. Można dowiedzieć się z niej wielu informacji i dokładniej zapoznać się z nauką profilowania, która tak wiele razy okazała się niezwykle pomocna. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Filia. 
Copyright © 2016 Czytam wszystko. , Blogger