Tytuł: Milczenie chłopców
Autor: Casey Watson
Wydawnictwo: Amber
Chętnie sięgam po literaturę faktu. Przeczytałam już kilka książek, które opowiadają o skrzywdzonych dzieciach i każda z nich pozostawia po sobie jakiś ślad. Z twórczością Casey Watson spotkałam się podczas czytania jej debiutanckiej książki ''Chłopiec, którego nikt nie kochał''. Wywarła na mnie wrażenie i niezwykle mnie poruszyła, dlatego zdecydowałam się sięgnąć również po ''Milczenie chłopców''.
Casey Watson i jej mąż Mike prowadzą tymczasowy zastępczy dom dla dzieci, które zmagają się z wieloma problemami psychologicznymi i wychowawczymi. Casey wcześniej pracowała w szkole z trudną młodzieżą, dlatego ma spore doświadczenie w radzeniu sobie z najróżniejszymi trudnościami. Opieka nad zranionymi dziećmi nie jest łatwa, o czym autorka przekonała się już nie raz. Trzeba jednak przyznać, że Casey całym sercem angażuje się w pomoc tym dzieciom i każdego dnia uczy się o nich czegoś nowego.
U Watsonów pojawia się dziewięcioletni Jenson. Chłopiec został zabrany z domu, ponieważ jego matka wyjechała ze swoim chłopakiem na wakacje zostawiając Jensona i jego starszą siostrę samych w domu. Casey ciężko jest dotrzeć do tego skrzywdzonego dziecka. Chłopiec nieustannie domaga się uwagi, staje się przez to agresywny i wybuchowy. Tęskni za swoją matką, która nie daje mu ciepłych uczuć i obwinia go o pewne wydarzenia z przeszłości.
Po kilku tygodniach do Casey trafia następne dziecko. To również dziewięcioletni chłopiec, który cierpi na autyzm. Georgie od urodzenia był w domu dziecka, który ma zostać wkrótce zlikwidowany. Chłopiec jest zamknięty w sobie i ciężko mu przystosować się do każdej nowej sytuacji. Autorka nie ma dużego doświadczenia z chorobą chłopca. Wprawdzie jej dorosły już syn Kieron zmaga się z syndromem zespołu Aspergera, który jest łagodną odmianą autyzmu, ale Georgie zachowuje się zupełnie inaczej.
Casey za wszelką cenę stara się pomóc chłopcom, którzy są dla niej prawdziwym wyzwaniem. Codziennie uczy się o nich coraz więcej, ale sama przed sobą przyznaje, że nie unika pewnych błędów. Pomiędzy chłopcami dochodzi do wielu konfliktów, jednak rodzina Watsonów po jakimś czasie zaczyna rozumieć ich zachowania i skutecznie im zapobiega. Ogromna cierpliwość, opanowanie oraz ustalenie pewnych zasad nie raz zdziałały bardzo wiele. Dzięki staraniom Casey i jej męża w chłopcach następują pewne zmiany, które wyciągają z nich ich pozytywne cechy.
''Milczenie chłopców'' to książka przede wszystkim prawdziwa i poruszająca. Jest w niej dużo ciepła i miłości do każdego skrzywdzonego dziecka. Chociaż tematyka jest trudna to czyta się ją szybko i lekko. Casey i jej rodzina to niezwykle pozytywni ludzie, których nie sposób nie podziwiać i nie polubić. Do każdego dziecka podchodzą indywidualnie i z sercem, chociaż wiele muszą poświęcić. Za każdym razem, kiedy któreś z dzieci od nich odchodzi czują po nim ogromną pustkę. Niestety na tym to właśnie polega, że dzieci są u nich tylko przez kilka miesięcy. Nie każdemu udaje się pomóc w takim stopniu jak tego wymagają, ale Watsonowie dają im przez ten czas naprawdę wiele miłości i zrozumienia. Jeśli lubicie takie prawdziwe historie to warto zapoznać się z książkami tej autorki, bo ja na pewno sięgnę po kolejne.
Bardzo lubię takie poruszające, wymagające książki. To jeden z tytułów, które chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTeż chętnie sięgam po takie książki. ;)
UsuńCzytałam kiedyś tę książkę i muszę przyznać, że bardzo mną wstrząsnęła.
OdpowiedzUsuńMnie też poruszają takie książki, ale chętnie sięgam po taką literaturę. ;)
UsuńNa takie lektury nie zawsze jest właściwa pora. Jednak jak najdzie mnie odpowiedni nastrój sięgnę po nią. Bardzo mnie intryguje. Teraz jednak wolę lżejsze książki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zapoznać się z tą książką lub innymi tej autorki. ;)
UsuńJako psychologa bardzo chętnie siegam po tego rodzaju historie, a jako człowieka bardzo mną wstrząsają książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że takie historie poruszają i wstrząsają, ale ja również chętnie po nie sięgam. ;)
UsuńTo zawsze jest trudna tematyka w literaturze i uważam, że zdecydowanie za mało czytam podobnych historii.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia, że za mało czytam takich książek i od jakiegoś czasu coraz częściej sięgam po takie pozycje. ;)
UsuńLubię bardzo tą autorkę. Cenię sobie jej szczerość :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię ją i jej książki. Są szczere i prawdziwe. ;)
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki, ale bardzo chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto dać jej szansę. )
UsuńNie lubię prawdziwych historii :)
OdpowiedzUsuńW ogóle ten dzieciak z okładki przypomina mi jakiegoś małoletniego aktora xD
Mi też kogoś przypomina, ale nie mam pojęcia kogo. :D
UsuńOstatnio leciało w TV i już wiem! Simona z Niani McPhee xD Przynajmniej mi :D
UsuńMyślę, że mocno przeżyłabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńJest poruszająca, więc bardzo możliwe. ;)
UsuńOj, do takich książek podchodzę bardzo emocjonalnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Mam dokładnie tak samo. ;)
UsuńChciałabym przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńWarto poznać książki tej autorki. ;)
UsuńCoś czuję, że nie obędzie się bez wzruszenia podczas jej lektury.
OdpowiedzUsuńKażda z książek o skrzywdzonych dzieciach mnie porusza, ta również.
UsuńZ zainteresowaniem zapoznam się z książką, przypuszczam, że wiele z niej wyniosę. :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, bo każda z takich książek pozostawia swój ślad. ;)
UsuńUwielbiam książki od Ambera - najbardziej literaturę skandynawską, ale te okładki...
OdpowiedzUsuńTragedia po prostu :/ Strasznie zniechęcają :/
Pozdrawiam ciepło :)
Niekulturalna Kasia
Nie znam wielu książek tego wydawnictwa, ale z ciekawości sprawdzę inne okładki. ;)
UsuńMoże być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Casey Watson są ciekawe, warto się im bliżej przyjrzeć. ;)
UsuńObecnie wolę nieco lżejszą tematykę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, bo sama też często tak mam. ;)
UsuńZapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. ;)
UsuńTematyka skrzywdzonych dzieci oburza i zarazem boli mnie najbardziej. Od czasu do czasu również sięgam po taką literaturę, a skoro książkę mimo wszystko czyta się szybko - może się na nią zdecyduję.
OdpowiedzUsuńDla mnie również jest to trudna tematyka, doskonale rozumiem.
UsuńTaka literatura uderza we mnie najmocniej...
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo.
UsuńBardzo lubię takie książki, potrafią zmusić do myślenia.
OdpowiedzUsuńhttps://szopit.blogspot.com
To prawda, dlatego chętnie po nie sięgam.
UsuńBardzo ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńKinga
Jest naprawdę ciekawa i poruszająca.
UsuńNie lubię takich książek, później za bardzo je przeżywam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, bo ja dla mnie również są poruszające.
UsuńNie wiem kiedy ja przeczytam wszystkie te książki którymi mnie wszyscy kuszą! Emeryturo nadchodzę! ;)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo. :D
UsuńBardzo mnie intryguje. :)
OdpowiedzUsuńTo może warto się za nią zabrać. ;)
UsuńPodobnie jak poprzednia książka, o której pisałaś nie jest to tematyka o której chciałabym czytać, krzywda dzieci to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy chce sięgać po takie książki. ;)
UsuńWzrok z okładki trochę mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest chyba trochę przerażający. :D
UsuńTematyka wydaje się naprawdę ciężka, przed świętami sobie daruję, ale zapisuję, możliwe, że kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Takie tematy zawsze są trudne, ale ta książka daje też nadzieję. ;)
UsuńW najbliższym czasie planuję lżejsze lektury, ale za jakiś czas chętnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto dać jej szansę. ;)
UsuńKrzywda dzieci bardzo mnie porusza i wywołuje wiele negatywnych emocji.. Więc nie wiem czy zdecyduję się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Mnie też taki temat zawsze porusza, ale w książkach tej autorki jest dużo ciepła i nadziei. ;)
UsuńNiestety, książka nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi czytać takie historie. ;)
UsuńLubie takie historie. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Jeśli lubisz takie historie to książka może Ci się spodobać. ;)
UsuńRównież chętnie sięgam po literaturę faktu.
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie. :)
Usuń