Tytuł: Szpital Królestwo. Dzienniki Eleanor Druse
Autor: Richard Dooling
Wydawnictwo: Otwarte
Sięgnęłam po tę książkę, bo skusił mnie jej opis oraz nazwisko Stephena Kinga. Ta pozycja oparta jest na serialu amerykańskim o takim samym tytule i chociaż nigdy go nie widziałam to uznałam, że chcę zapoznać się z tą lekturą. Dawno nie czytałam książki o niewytłumaczalnych zjawiskach i duchach, dlatego byłam ciekawa tej powieści. Czy mi się spodobała? Tego dowiecie się czytając moją opinię.
Eleanor Druse znana przyjaciołom jako Sally ma siedemdziesiąt pięć lat. Jest emerytowanym profesorem nauk umysłowych i psychologii ezoterycznej, bada różne tajemnicze zjawiska i potrafi nawiązywać kontakt z duchami. Do Szpitala Królestwo trafia przyjaciółka Eleanor z dzieciństwa - Madeline, która próbowała popełnić samobójstwo. Zostaje odratowana, jednak dochodzi do kolejnej próby samobójczej, która tym razem okazała się skuteczna. Przed śmiercią Madeline wspomina o Eleanor, ale jej słowa są tajemnicze i niezrozumiałe nawet dla samej głównej bohaterki. Oprócz tego w szpitalu dzieją się dziwne rzeczy, więc Sally postanawia połączyć fakty i rozpoczyna swoje prywatne dochodzenie. Pisze list do Stephena Kinga, w którym wszystko objaśnia i prosi o pomoc.
Główna bohaterka Eleanor to starsza pani, która jest niezwykle żywiołowa i ciekawa świata, również tego pozaziemskiego. Gdy dostrzega, że w Szpitalu Królestwo dochodzi do dziwnych i niewyjaśnionych zjawisk postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Kiedy po wypadku Eleanor przebywa w Szpitalu Królestwo zaczyna dostrzegać coraz więcej dziwnych rzeczy. Mamy tu do czynienia z błąkającymi się duchami, ze złem i krzywdą, z sytuacjami, których pozornie nie da się wyjaśnić oraz z tajemniczymi zgonami i makabrycznymi eksperymentami medycznymi. Nikt Sally nie wierzy w jej wyjaśnienia i nikt nie rozumie jej chęci dowiedzenia się prawdy. Lekarze uważają, że to z nią jest coś nie tak, więc bohaterka musi liczyć tylko na samą siebie. Eleanor zaczyna przypominać sobie swoje dzieciństwo i swój pobyt w starym Szpitalu Królestwo, który spłonął, a na jego miejscu postawiono szpital, w którym się teraz znajduje. Wtedy właśnie wszystko zaczyna mieć dla niej sens.
Fabuła tej książki mnie zainteresowała i muszę przyznać, że pomysł na nią jest ciekawy. Jednak całość jakoś mnie do siebie nie przekonała. Styl autora nie należy do łatwych i lekkich. Jest tutaj trochę metafor i opisów, które mi się dłużyły, a także trochę trudnych pojęć. Na kartach tej książki panuje mroczna i niepokojąca atmosfera, ale według mnie można tę pozycję określić też jako dziwną. Żaden z bohaterów nie przypadł mi szczególnie do gustu. Owszem, Eleanor to ciekawa bohaterka, którą można polubić, ale nie wywołała we mnie większych emocji. Inni bohaterowie byli nijacy i dziwni, raczej ich nie polubiłam. Narratorem jest Sally, która tak jak już wspomniałam opisała wszystko w liście zaadresowanym do Stephena Kinga. Cała ta historia została opisana w formie dziennika głównej bohaterki, dzięki czemu dokładniej ją poznajemy.
''Szpital Królestwo. Dzienniki Eleanor Druse'' to książka niepokojąca i tajemnicza i moim zdaniem przeciętna. Były takie momenty, które potrafiły mnie wciągnąć i zaciekawić, ale całość jakoś mnie nie urzekła. Zakończenie mnie rozczarowało. Spodziewałam się jakiegoś głębszego wyjaśnienia i elementu zaskoczenia, a niestety tego nie dostałam. Trochę się w tej książce dzieje, ale akcja nie jest bardzo dynamiczna. Sporo sytuacji nie zostało dokładnie wyjaśnionych, a liczyłam na to, że prywatne śledztwo głównej bohaterki będzie bardziej intrygujące. Okładka też jakoś do mnie nie przemawia. Zauważyłam, że świeci w ciemności, więc to zaliczam jako jej plus. Nie będę polecać i odradzać tej książki. Myślę, że jeśli ktoś lubi takie klimaty to może sięgnąć po tę pozycję i wyrobić sobie o niej własne zdanie. Mi czegoś tutaj po prostu zabrakło.
''Czymże jest życie, jeśli nie poszukiwaniem bezpiecznego, przytulnego skrawka świata, gdzie można by się wygodnie umościć, odpocząć i pomyśleć: „Jestem zdrowy i szczęśliwy. Przynajmniej na razie”.
totalnie moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie klimaty to może książka przypadnie Ci do gustu. ;)
UsuńCzytałam, ale przyznaję że mnie nie porwała ;)
OdpowiedzUsuńMnie też nie porwała, według mnie to przeciętna książka. ;)
UsuńHm, ten motyw listu do Stephena Kinga wygląda całkiem interesująco, aż jestem ciekawa jak to wypadło w książce, natomiast... jakoś mi się nie wydaje, żebym miała ją kiedykolwiek czytać, raczej nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńTen motyw listu właśnie najbardziej mnie skusił i myślałam, że bardziej spodoba mi się ta książka.
UsuńMnie już sam opis nie bardzo nie zachęcił, a skoro nie jest porywająca to raczej ją sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie porwała, ale wiadomo - każdy ma inny gust. ;)
UsuńFabularnie niby powinno mi się podobać, lubię książki z lekkim dreszczykiem ale skoro piszesz że coś tutaj jednak nie wyszło to chyba sobie odpuszczę. Szkoda, bo zapowiadało sie na prawdę ciekawie... chociaż powinnam się tego domyślić po poleceniach Kinga, on jest na co drugiej okładce tego typu książek.
OdpowiedzUsuńNo właśnie zapowiadało się ciekawie, ale czegoś mi tutaj zabrakło. Nie wiem czy King poleca tę książkę, ale główna bohaterka w swoim liście się do niego zwraca. ;)
UsuńJa i takie okładki się nie lubimy :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńZastanowię się jeszcze nad lekturą :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie będę jej polecać ani odradzać. ;)
UsuńBrzmi ciekawie, ale nie jestem pewna czy to mój klimat. Jeszcze nad nią pomyślę.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale całość mnie nie przekonała. ;)
UsuńCałkiem interesująca pozycja :)
OdpowiedzUsuńMoże spodoba się osobom, które lubią takie klimaty, ale mi czegoś w niej zabrakło. ;)
UsuńTym razem mówię pas.
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńCoś mi mówi,że ta książka jest maksymalnie zakręcona...zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Ta książka jest rzeczywiście trochę dziwna. :D
UsuńMoże kiedyś dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńWarto wyrabiać sobie własne zdanie. :)
UsuńW takim razie nie będę o nią zabiegać. Skoro nie usatysfakcjonowała Cię stuprocentowo, szkoda na nią czasu. Dziękuję za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś więcej, a moim zdaniem książka jest przeciętna. :)
UsuńUwielbiam tutaj przebywać, masz piękny blog, który zachęca do czytania książek. I znowu zapisuję kolejną książkę do przeczytania, kiedy ja to wszystko ogarnę :D
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych.
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/slammed-colleen-hoover.html
Bardzo dziękuję. :) Trochę rzeczy bym tu jeszcze zmieniła, ale może dopiero za jakiś czas. :)
UsuńMam tę książkę na swojej półce, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać i jak na razie mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie urzekła i liczyłam na coś więcej. ;)
UsuńTak nieraz bywa ;)
UsuńNie mój klimat, ale kusi ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wyrobić sobie o niej własne zdanie, może Tobie bardziej się spodoba. ;)
UsuńTo akurat nie mój gatunek, więc raczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam i będę wpadać :)
Rozumiem. :) Każdy ma inny gust. :)
UsuńTo książka, nie za bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńSubiektywne Recenzje
Rozumiem. :)
UsuńNigdy nie czytałam książki o zjawiskach nadprzyrodzonych. Może to dobra okazja? Bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńKinga
Możesz spróbować i może Tobie bardziej przypadnie do gustu. ;)
UsuńTematyka jak najbardziej w moim guście, bo uwielbiam zagadnienia związane ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Trochę odstrasza mnie jednak ten "trudniejszy" styl i przeciętność. Na razie sobie odpuszczę, ale może kiedyś spróbuję po nia sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Może Tobie bardziej się spodoba, dla mnie rzeczywiście była przeciętna. :)
UsuńTa okładka jest lekko przerażająca. A co do samej książki nie sądzę, żeby przypała mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńMi też okładka jakoś nie przypadła do gustu. ;)
UsuńNie moje klimaty, ale dla tych co lubią - dobrze się zapowiada;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Dominika
domciachoo.blogspot.com
Pewnie znajdą się osoby, którym książka się spodoba. ;)
UsuńNie lubię gdy zakończenie rozczarowuje...
OdpowiedzUsuńDo tego okładka, która mi jakoś nie pasuje, Twoja recenzja, która nie zachęca. Chyba nie będę sobie nią zaprzątała głowy;) Pozdrawiam
Liczyłam na jakieś ciekawsze zakończenie, ale trochę się tutaj zawiodłam. ;)
UsuńBardzo fajnie zapowiada się ta książka. Nie miałam okazji jej czytać, ale jest na tyle ciekawa, że chciałabym kiedyś ją dostać i przeczytać.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie klimaty to może książka Ci się spodoba. ;)
UsuńRaczej nie sięgnę. recenzja ładnie napisana ale nie zachęciła nie do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńNie będę namawiać do przeczytania tej książki, bo według mnie jest przeciętna. ;)
UsuńNie moje klimaty, niestety ;)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Rozumiem, każdy lubi co innego. ;)
UsuńJuż sama okładka troche mnie przeraża :o chyba za dużo emocji i tajemnic jak dla mnie! Nie lubie się niepokoić :DD
OdpowiedzUsuńhttp://teczowabiblioteczka.blogspot.com
W takim razie może lepiej odpuścić sobie tę książkę. :D
UsuńTo zdecydowanie nie moje klimaty literackie,o nie, nie, nie. Ale przynajmniej dowiedziałam się o jej istnieniu. Pozdrawiam! :) włóczykijka z Imponderabiliów literackich
OdpowiedzUsuńRozumiem, co czytelnik to inny gust. ;)
UsuńZakończenie jest najważniejsze, a tu taka niespodzianka :(
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się właśnie lepszego zakończenia, czasem tak bywa. ;)
UsuńNie mówię "nie". Na razie nastawiam się głownie na lekkie młodzieżówki, ale jak będę chciała coś właśnie takiego to zastanowie się nad tą pozycją, chociaż "przeciętnie" nie brzmi jakoś ciekawie :D
OdpowiedzUsuńBuziaki
coraciemnosci.pl
Może Tobie książka bardziej się spodoba. :)
UsuńPrzyciąga mnie jedynie... ta świecąca w ciemności okładka :D Raczej odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Świecąca w ciemności okładka to rzeczywiście ciekawy pomysł. :D
UsuńOpis nie brzmiał tak źle, ale się nie skuszę po twojej recenzji :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele nie stracisz. :D
UsuńNiezła historia! muszę jej poszukać!
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwyciła, ale może Tobie bardziej się spodoba. :)
Usuń