Tytuł: Terapeuta strachu
Autor: Sabina Słowińska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 447
Książka "Terapeuta strachu" zainteresowała mnie swoim opisem. Powieści o prześladowcach intrygują, dlatego zdecydowałam się ją przeczytać. Jest to debiut autorki, a debiuty chętnie czytam i byłam ciekawa czy mi się spodoba. Czy tak właśnie było? Zapraszam na recenzję.
Skye Woodrow jest projektantką ogrodów, a jej kariera właśnie nabiera tempa. Otrzymuje propozycję zaaranżowania ogrodu dla miliarderki Claire Coran i z pasją rzuca się w wir pracy. Szybko poznaje syna swojej pracodawczyni Nohlana, a ich relacja z dnia na dzień coraz bardziej się rozwija. Spokój Skye burzy jednak tajemniczy prześladowca, który wysyła jej złowrogie anonimy. Okazuje się, że krok w krok podąża za nią psychopata, który napawa się jej strachem. Czy Skye odkryje tożsamość prześladowcy? Czy może jeszcze czuć się bezpieczna?
Tak jak już wspomniałam, książki o psychopatach i prześladowcach bardzo często mnie kuszą i intrygują, dlatego zdecydowałam się przeczytać tę książkę. Jest zaklasyfikowana jako thriller, ale moim zdaniem nie do końca tak jest. Więcej tutaj wątków obyczajowych, pojawia się też romans. Wątek thrillera nie jest tutaj dominujący, choć oczywiście się pojawia i jest ciągle obecny w tej historii. Muszę przyznać, że na początku nie do końca mogłam wciągnąć się w fabułę. Sporo tutaj przemyśleń bohaterki i opisów, które czasem wydawały mi się zbędne i zwalniające fabułę. Sama historia jest jednak interesująca, byłam ciekawa zakończenia i prześladowcy. Nie ma w tej książce napięcia i szokujących zwrotów akcji, jedynie zakończenie mocno mnie zaskoczyło i sprawiło, że moja ocena książki wzrosła. Pomysł na fabułę mi się podoba, kreacja bohaterów i rozwinięcie historii również i nie mogłabym napisać, że to książka zła. Jako całość mi się spodobała, choć nie od razu i nie od pierwszych stron. Jako, że jest to debiut można przymknąć oko na niektóre rzeczy, choć muszę przyznać, że zakończeniem autorka bardzo mnie zaintrygowała i chętnie przeczytałabym kontynuację gdyby się pojawiła. Historia głównej bohaterki jest ciekawa, ale byłaby jeszcze ciekawsza gdyby więcej było tutaj thrillera. ;)
Główna bohaterka Skye jest projektantką ogrodów i uczy dorosłych francuskiego. Właśnie dostała dwie świetne propozycje pracy i jeszcze zaczęła spotykać się z przystojnym synem swojej pracodawczyni Nohlanem. Wszystko by się układało gdyby nie złowrogie listy, które dostaje od tajemniczego prześladowcy, który napawa się jej lękiem. Skye nie czuje się bezpiecznie, ktoś podąża za nią krok w krok... Muszę przyznać, że polubiłam główną bohaterkę. Jest ambitna, żywiołowa i charyzmatyczna. Co do innych bohaterów to nie wiedziałam co o nich myśleć, każdy wydawał mi się już później podejrzany. Poznajemy Skye dość dokładnie, czytamy o jej pracy, o codziennym życiu i jej spotkaniach z Nohlanem. Co jakiś czas jej prześladowca daje o sobie znać, dlatego też zastanawiałam się który to z bohaterów mógłby być do tego zdolny. Nie domyśliłam się zakończenia, co uważam za duży plus. Okazało się, że w finale autorka przygotowała jeszcze jeden zaskakujący dodatek, który sprawił, że chciałabym poznać ciąg dalszy tej historii.
Narracja jest tutaj trzecioosobowa. Tak jak wspominałam, mamy tu sporo opisów, które nie zawsze wydawały mi się potrzebne. Szczegółowe opisy ogrodów czy wnętrz dla niektórych mogą być plusem, mi jednak spowalniały trochę fabułę.
"Terapeuta strachu" to książka, która ma swoje zalety i wady. Zabrakło mi tutaj napięcia i więcej thrillera, ale trzeba przyznać, że historia bohaterki jest ciekawa i chciałabym poznać ciąg dalszy. Sporo tutaj wątków obyczajowych, akcja nie jest dynamiczna, ale jeśli ktoś lubi takie spokojniejsze książki to warto sprawdzić czy się spodoba. Mi całość się spodobała, a zakończenie mnie zaskoczyło. Jeśli powstałaby kontynuacja tej historii to chętnie bym po nią sięgnęła.
"Nie wolno rezygnować, bo inaczej nigdy w życiu nie osiągniesz tego, o czym marzysz."
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu: