wtorek, 29 października 2019

Zagadka zbuntowanego robota - Marta Guzowska

Zagadka zbuntowanego robota - Marta Guzowska
Tytuł: Zagadka zbuntowanego robota

Autor: Marta Guzowska

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Cykl: Detektywi z Tajemniczej 5

Tom: 4

Nie czytałam poprzednich tomów tej serii, ale zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę dla dzieci. Jak się okazało, nie trzeba znać wcześniejszych części, bo nie ma problemu ze zrozumieniem fabuły. Lubię czytać takie publikacje, byłam ciekawa jak wypadnie.

Anka, Piotrek i Jaga odwiedzają Centrum Nauki Kopernik. Przyjechali specjalnie po to, aby obejrzeć przedstawienie teatru robotycznego, który jest adaptacją bajki Stanisława Lema. Aktorami tej sztuki są roboty, a podczas spektaklu jeden z nich znika. Dzieci postanawiają rozwiązać zagadkę tajemniczego zaginięcia. Czy im się uda? A może to Jaga ma rację twierdząc, że robot sam uciekł?

Nie znam poprzednich części tej serii, ale po przeczytaniu tej książki z chęcią bym to nadrobiła. Podoba mi się to, że oprócz zagadki autorka wpłata w fabułę elementy wiedzy o nauce i sztuce. Dzieci razem z głównymi bohaterami rozwiązują tajemnicę zniknięcia robota, opisana historia wymaga od nich logicznego myślenia. Dodatkowo pani Marta Guzowska często na końcu rozdziału zadaje pytania i podpunkty, z których trzeba wybrać prawidłową odpowiedź. Pytania są takim podsumowaniem rozdziału, dzieci mogą sprawdzić czy zbliżają się do rozwiązania zagadki. Na początku książki narysowani są bohaterowie, każdy z nich jest przedstawiony, więc młodsi czytelnicy nie będą mieć problemu z ich odróżnieniem. Na każdej stronie są też rysunki, które idealnie pasują do opisywanych wydarzeń. Podoba mi się ta książka, nie tylko mamy tutaj zagadkę do rozwiązania, ale także ciekawe informacje, które mogą czegoś nowego nauczyć.

W rolę detektywów wcielają się Piotrek, jego młodsza siostra Jaga oraz jego koleżanka Anka. Piotrek i Ania od razu biorą się do roboty, szukają śladów, robią notatki i próbują zrozumieć co się stało z robotem. Natomiast Jaga od początku twierdzi, że roboty są nudne, ale również i ona chce pomóc. Jej zdaniem robota królewny nikt nie ukradł, sama sobie poszła, bo nie chciała poślubić robota królewicza. Podejrzanych nie ma zbyt wielu, ale okazuje się, że każdy z nich mógł mieć motyw. Myślę, że zakończenie książki dla niektórych może być zaskoczeniem, ja domyśliłam się co się stało, ale grupą docelową tej pozycji są dzieci, a dla nich rozwiązanie tajemnicy może nie być takie oczywiste.

Młodsi czytelnicy nie powinni mieć problemu ze zrozumieniem fabuły, autorka napisała tę książkę przystępnym i zrozumiałym językiem. Ciekawym dodatkiem są rysunki, pytania. Książka ma 9 rozdziałów, 127 stron. Na końcu znajduje się krótka notka o Stanisławie Lemie i o Centrum Nauki Kopernik.


"Zagadka zbuntowanego robota" to ciekawa książka, która wymaga logicznego myślenia, która dostarcza nie tylko rozrywki, ale może też czegoś nauczyć. Razem z głównymi bohaterami dzieci mogą próbować rozwiązać zagadkę, która nie jest taka oczywista. Ciekawa jestem jakie są poprzednie części tej serii, z chęcią bym po nie sięgnęła. Polecam tę pozycję, jest spora szansa, że i Wam się spodoba.

- Ktoś ukradł robota! - wyszeptali równocześnie Anka i Piotrek.
- Wcale nie! - oznajmiła z mocą Jaga. - Królewna Krystala po prostu sobie poszła. Bo nie chciała grać w tej głupiej sztuce i na koniec poślubić królewicza!"

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej:




piątek, 25 października 2019

Francuskie noce - Adriana Rak

Francuskie noce - Adriana Rak
Tytuł: Francuskie noce

Autor: Adriana Rak

Wydawnictwo: WasPos

Jakiś czas temu przeczytałam "Marokańskie słońce" i z niecierpliwością czekałam na jej kontynuację. W końcu nadszedł czas, kiedy mogłam ją przeczytać. Byłam naprawdę ciekawa jak wypadnie i jakie będą dalsze losy bohaterów. Czy spodobała mi się tak jak poprzednia część?

Marysia i Bilal próbują poukładać swoje życia na nowo. Mają swoich partnerów, z którymi chcą założyć rodzinę, chcą być w końcu szczęśliwi. Jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, wspomnienia wciąż do nich wracają. Los jednak bywa nieprzewidywalny, o czym po raz kolejny będą mieli okazję się przekonać. Czy uda im się o sobie zapomnieć? Czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają?

Bardzo lubię twórczość autorki, bo opisywane przez nią historie są życiowe i autentyczne. Adriana Rak potrafi świetnie przedstawić nam uczucia towarzyszące bohaterom, można niemal poczuć dokładnie to samo, co odczuwają oni. Dla mnie jest to największy plus książek autorki, bo można wczuć się w opisywaną historię bez problemu, można odczuć te wszystkie emocje. Kontynuacja losów Marysi i Bilala podobała mi tak samo jak poprzednia część, a może i jeszcze bardziej. Już od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę, nie chciałam się od niej odrywać, bo tak bardzo byłam ciekawa jak się to wszystko skończy, czy jest szansa na szczęśliwe zakończenie. Jak wiadomo, życie pisze różne scenariusze, nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli, co widać dobrze na przykładzie głównych bohaterów. Na ich drodze do szczęścia pojawiały się trudne przeszkody, których nie udało im się ominąć. Przeszłość powraca do nich, chociaż wcale tego nie chcą. Mają już przecież swoje plany na przyszłość, oboje są w innych związkach, ale nie potrafią zapomnieć o swojej miłości. Podczas czytania tej książki czułam ich emocje, ich obawy. Kibicowałam im, chciałam żeby zaznali szczęścia i zastanawiałam się czy będą w stanie żyć z dala od siebie. Czy im się to udało? Ariana Rak skupia się tu głównie na miłości, ale w książce można znaleźć również inne tematy, te dotyczące przyjaźni, rozczarowania, nadziei, cierpienia. Losy bohaterów wywołują wiele emocji, nie można być pewnym jakie będzie jej zakończenie. Moim zdaniem to piękna historia o miłości i o jej sile, którą warto poznać.

Już w poprzedniej części polubiłam głównych bohaterów, głównie za to, że są tacy realni, tacy jak my. Marysia ma już swoją rodzinę, w jej życiu pojawia się niespodziewanie również jej matka. Próbuje jednak zostawić przeszłość za sobą, jest szczęśliwa, ale czy jest szczera sama ze sobą? W jej życiu mają miejsce smutne wydarzenia, które burzą jej poukładany świat, które zmuszają ją do podjęcia trudnych decyzji. Jedna taka decyzja może bardzo zmienić w jej życiu, więc czy nie zabraknie jej odwagi? Bilal również szuka swojego szczęścia u boku swojej żony. Chociaż do niego także wracają wspomnienia to jednak bardzo się stara o swój związek. Zarówno on jak i Marysia nie potrafią całkiem zapomnieć o przeszłości, przez co ich życie nie wygląda tak jakby chcieli. Wiedzą, że uczucie, które ich łączyło było niezwykle silne, ale rozum podpowiada, że przecież to nie mogłoby się udać. Różnice kulturowe pomiędzy nimi były głównym powodem ich rozstania, a teraz po latach, gdy układają swoje życia z dala od siebie, nie widzą już szans na to, aby kiedykolwiek mogliby być razem. Czy tak właśnie będzie? Czy los ma jednak inne plany? Z dużym zainteresowaniem o nich czytałam, przeżywałam wszystko razem z nimi i liczyłam na szczęśliwe zakończenie. Nie zdradzę czy takie właśnie było, o tym musicie przekonać się już sami.

Polubiłam styl pisania autorki. Jest w nim coś subtelnego i delikatnego, jest lekki i przyjemny. Książkę czyta się błyskawicznie, zanim się zorientowałam już byłam przy zakończeniu. Narratorami są Marysia i Bilal i taka narracja idealnie tutaj pasuje. Można dzięki temu wczuć się bardziej w opisywaną historię, można jeszcze lepiej poznać uczucia i emocje bohaterów.

"Francuskie noce" to bardzo udana kontynuacja, która wciąga i wywołuje sporo emocji. Historia Marysi i Bilala pokazuje nam jak bardzo nieprzewidywalny jest los, jak silna może być miłość, ale nie brakuje tutaj również cierpienia i rozczarowania. To życiowa powieść, po którą warto sięgnąć, ja na pewno z chęcią przeczytam też kolejne książki autorki.

"Podjęłam bowiem decyzję, że już nigdy, cokolwiek by się nie wydarzyło, nie będę użalać się nad sobą i nigdy, absolutnie nigdy więcej nie będę cierpieć z powodu faceta. Przez te wszystkie lata byłam osobą, która w stu procentach poświęcała całą siebie dla drugiej połówki, stając się przy tym w pewien sposób uzależniona od niej, co jak wiadomo, nie kończyło się dla mnie najlepiej."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.

poniedziałek, 21 października 2019

Kwaśne pomarańcze - Oskar Eden

Kwaśne pomarańcze - Oskar Eden
Tytuł: Kwaśne pomarańcze

Autor: Oskar Eden

Wydawnictwo: Poligraf

Nie słyszałam wcześniej o tej książce, o autorze również. Cieszę się, że otrzymałam propozycję jej przeczytania, bo dzięki temu miałam możliwość poznania naprawdę interesującej książki. Zanim po nią sięgnęłam zapoznałam się z kilkoma opiniami na jej temat i uznałam, że może mi się spodobać. No i rzeczywiście pozytywnie mnie zaskoczyła.

Tytułowe kwaśne pomarańcze są symbolem losu człowieka, który nie zawsze jest dobry. Często właśnie te gorsze momenty, których w życiu jest wiele kształtują nasz charakter. Książka jest zbiorem opowiadań, w których przedstawione są historie pewnego mężczyzny. Poznajemy go jako małego chłopca, jako nastolatka, a także jako dojrzałego już człowieka. Razem z nim kroczymy przez różne etapy jego życia, obserwujmy zachodzące zmiany, poznajemy jego osobowość i codzienność.

Muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona tą książką. Wydawać by się mogło, że opisuje ona zwykłą codzienność mężczyzny, a jednak możemy dostrzec w tym coś więcej. Autor za pomocą głównego bohatera zwraca naszą uwagę na wiele ważnych kwestii, które skłaniają do przemyśleń i refleksji. Mamy okazję głębiej zastanowić się nad wieloma aspektami, przemyśleć różne sprawy. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak duży wpływ na człowieka ma inna osoba, jak kształtuje się nasz charakter zależnie od sytuacji, które spotykamy w życiu, jak te sytuacje wpływają na dokonywane przez nas wybory. Autor porusza wiele tematów, takich jak zdrada, poszukiwania bliskiej osoby, samotność, poczucie odmienności i wyobcowania. Każde z opowiadań jej inne, chociaż opowiadają cały czas o mężczyźnie i jego losach. Każde opisuje inny problem, porusza inne zagadnienie. Ich elementem wspólnym jest wspomniany mężczyzna i to, że każde z nich jest tłem do rozważań o życiu i codzienności. Wielokrotnie można zauważyć jak bardzo są prawdziwe, jak potrafią zwrócić uwagę na rzeczy, które wydają się oczywiste. Niektóre z tych opowiadań tak bardzo mnie wciągnęły, że żałowałam, że rozdział się kończył i nie było ciągu dalszego. Myślę, że byłyby dobrym początkiem dla jakiejś powieści. Mimo tego, że książka porusza ważne i często smutne tematy nie brakuje tu również groteski, która jest ciekawym dodatkiem do opisanej historii mężczyzny. To fikcja literacka, ale autor czerpał również inspiracje z autentycznych sytuacji i swoich obserwacji otaczającego świata.

Głównym bohaterem jest mężczyzna, którego poznajemy od czasu jego dzieciństwa do wieku jego dojrzałości. Obserwujemy jego dorastanie, jego codzienne życie, jego próby odnalezienia bliskiej osoby, ale tak naprawdę o nim samym niewiele się dowiadujemy. Nie wiemy jak ma na imię, nie znamy szczegółów. Poznajemy za to dobrze jego osobowość, jego poglądy, jego rozważania na temat świata i poznanych ludzi. Razem z nim przemierzamy różne etapy życia, które mają tak duży wpływ na jego losy. Mamy okazję bliżej poznać jego znajomych, którzy są naprawdę różni, co pozwala nam zaobserwować ich osobowości, wyrobić sobie zdanie na temat ich postępowania. Bohater opowiadań mierzy się z problemami, które są wielu osobom dobrze znane - znalezienie satysfakcjonującej pracy, poszukiwania bliskiej osoby, różne nieprzewidziane wypadki. Stara się jednak żyć w zgodzie z samym sobą, zgodnie ze swoimi przekonaniami. Myślę, że on sam jak i jego losy niejedną osobę skłonią do refleksji na temat świata i człowieka.

W opowiadaniach mamy narrację pierwszoosobową, narratorem jest wspomniany mężczyzna. Najpierw jest dzieckiem, nastolatkiem, a później mężczyzną już dojrzałym. Styl pisania autora jest przestępny, ale ma w sobie coś poważnego, co sprawiło, że przypadł mi do gustu. Dobrze czytało mi się tę książkę, moim zdaniem jest wartościowa i można doszukiwać się w niej różnych przesłań.

"Kwaśne pomarańcze" to intrygujący zbiór opowiadań, który skłania do wielu przemyśleń. Porusza sporo ważnych tematów, zwraca uwagę na istotne problemy. Opowiadania opisują po prostu historie z życia, los człowieka, jego codzienność i gorsze chwile, które kształtują charakter. Polecam ją osobom, które lubią książki skłaniające do refleksji. Warto dać jej szansę, bo to naprawdę interesująca pozycja.

"Skąd się to bierze, że jeden próbuje bez powodu dokuczyć drugiemu? Dziwne to i trudne do wyjaśnienia dla mnie o tyle, że jeśli ja nie darzę kogoś sympatią czy wręcz czuję do danej osoby awersję, staram się zachować to dla siebie. Naturalnie, że ludzie się od siebie różnią. Nie musimy więc ze wszystkimi się lubić i ze sobą wzajemnie przestawać. Ale po co marnować swoją energię na knucie intryg i czerpać satysfakcję z czyjegoś zakłopotania, poczucia niepewności i złości?"

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi. 

środa, 16 października 2019

Głębia osobliwości - Remigiusz Mróz

Głębia osobliwości - Remigiusz Mróz
Tytuł: Głębia osobliwości

Autor: Remigiusz Mróz

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Cykl: Parabellum

Tom: 3

Dwie poprzednie książki z tej serii bardzo mi się podobały i byłam ciekawa jakie będzie zakończenie tej trylogii, czy ten tom będzie równie udany jak wcześniejsze. Z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, nie mogłam się doczekać aż poznam dalsze losy bohaterów. Czy i tym razem jestem zadowolona z lektury?

Rok 1940. Bronek próbuje dostać się na Zachód i dołączyć do polskich oddziałów. Niestety napotyka po drodze przeszkody, które wydają się nie do pokonania. Jedna jego decyzja całkowicie odmieni jego losy, kolejny raz zmierzy się z wieloma trudnościami. Staszek i Maria są rozdzieleni. Mężczyzna trafia do obozu koncentracyjnego, z którego nie ma drogi powrotnej. Maria wraz z kuzynką przebywa u niemieckiej rodziny, w której dochodzi do strasznych wydarzeń. A Christian Leitner stanie przed trudnym wyborem. Będzie musiał podjąć decyzję czy bardziej liczy się dla niego kraj czy może ludzkie życie.

Przy recenzji poprzedniej części wspomniałam, że autor kończy każdy tom w taki sposób, że od razu chce się sięgnąć po następną część, żeby dowiedzieć się co będzie dalej. Tak też było i tym razem. W każdej książce z tej serii sporo się dzieje i w tej również. Znajdziecie tutaj dużo akcji, jest element sensacji, przygodówki, pojawia się także wątek kryminalny. Wszystko to sprawia, że otrzymujemy wartką i ciekawą fabułę, przy której nie da się nudzić. Owszem, w tej części również niektóre zbiegi okoliczności do mnie nie przemawiały, ale nie uważam ich za duży minus, bo jednak sprawiają też, że jest naprawdę ciekawie. Po raz kolejny wciągnęłam się w losy bohaterów, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się jak się to wszystko skończy. Akcja na początku jest dość spokojna, ale później przyspiesza, pojawiają się zwroty akcji i nieprzewidziane sytuacje. Remigiusz Mróz często kończy rozdziały w takim momencie, że nie chciałam się od tej książki odrywać, od razu chciałam wiedzieć co będzie dalej. Fabuła wzbudza najróżniejsze emocje, pojawia się też napięcie i niepewność o losy bohaterów. Rozdziały poświęcone Staszkowi, który przebywa w obozie są najbardziej wstrząsające, aż ciężko czytało się o tych wszystkich okrucieństwach. Na ostatnich stronach powieści mają miejsce zaskakujące wydarzenia, zakończenie jest ciekawe, ale żałuję, że autor nie zakończył wszystkich wątków, że nie ma odpowiedzi na wszystkie pytania. Jasne, można samemu sobie dopowiedzieć resztę, ale ja wolę jednak jak wszystko jest jasne, jak autorzy udzielają wszystkich odpowiedzi. To jednak nie zmienia faktu, że zarówno ta książka jak i cała ta seria przypadła mi do gustu i szkoda, że to już koniec trylogii, że nie poznam dalszych losów bohaterów.

W tej części każda z postaci przeżywa kolejne ciężkie przygody, znów muszą zmierzyć się ze skutkami wojny, z jej różnymi obliczami. Wojna zmieniła bohaterów, nie są już tymi samymi ludźmi, często musieli działać wbrew własnym przekonaniom. Nie wiadomo komu można ufać, ludzie w tym trudnym czasie zachowywali się różnie, nie zawsze zgodnie z własnym sumieniem. Bronek zostaje sam, bez swoich towarzyszy. Wielokrotnie będzie musiał stawić czoła problemom, ale czy starczy mu jeszcze na to sił? Staszek w obozie koncentracyjnym przechodzi przez piekło. Jest poniżany, bity, głodzony. Czy jest jeszcze szansa na jakikolwiek ratunek? Maria trafia do niemieckiej rodziny, która nie jest jej przychylna. Dochodzi do strasznych wydarzeń, a Maria będzie próbowała odnaleźć sprawcę. Najbardziej byłam ciekawa jaki będzie tutaj Christian Leitner, czy znów ślepo będzie wierzył w swoje ideały czy może jednak okaże się bardziej ludzki. Ta postać była dla mnie dużą zagadką, nie wiedziałam czego tak naprawdę mogę się po nim spodziewać. Wciągnęłam się w losy każdego z bohaterów, razem z nimi wszystko przeżywałam, nie raz bałam się o nich i im kibicowałam. Nie obyło się bez smutnych momentów, które wzbudzają emocje, ale najważniejsza jest tutaj odwaga, bohaterstwo i wola przetrwania. Każdy z bohaterów ma coś do powiedzenia i każdy z nich odgrywa tu ważną rolę.

Narracja tutaj jest taka sama jak w poprzednich częściach - trzecioosobowa. Styl pisania autora przypadł mi do gustu, pomimo trudnej tematyki książkę czyta się naprawdę lekko i szybko. Każdy rozdział zaczyna się informacją gdzie i kiedy w danej chwili rozgrywa się akcja, co jest fajnym i pomocnym dodatkiem. To jedna z tych trochę bardziej obszernych książek, ma niecałe 600 stron napisanych niedużym drukiem.

"Głębia osobliwości" to ostatnia część trylogii, która jest równie wciągająca jak poprzednie części. Nie brakuje tu akcji, nieprzewidzianych sytuacji, pojawia się również napięcie i niepewność. Jedynie niektóre zabiegi okoliczności do mnie nie przemówiły, ale mogę przymknąć na to oko, bo całość jest naprawdę ciekawa. Żałuję, że nie poznam dalszych losów bohaterów, że to już koniec serii. Moim zdaniem warto dać jej szansę, może i w Was wzbudzi sporo emocji. 

''- Oby historia nigdy wam tego nie wybaczyła - dodała Maria.
- Historia to tylko uzgodniony zestaw kłamstw.''

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


 

piątek, 11 października 2019

Podsumowanie września.

Podsumowanie września.


Czas na kolejne krótkie podsumowanie miesiąca. Znów nie udało mi się obejrzeć żadnego filmu, bo to seriale głównie ostatnio oglądam. Jeśli chodzi o książki to wynik jest taki jak w poprzednim miesiącu.

Książki:
1. Z widokiem na miłość - Kate Sterritt
2. Horyzont zdarzeń - Remigiusz Mróz
3. Ostra jazda - Ryszard Ćwirlej
4. Świetnie się bawię w twoich snach - Izabela Skrzypiec-Dagnan




Jaki był Wasz wrzesień? Ile książek przeczytaliście? ;)

poniedziałek, 7 października 2019

On cię okłamuje - Amanda Reynolds

On cię okłamuje - Amanda Reynolds
Tytuł: On cię okłamuje

Autor: Amanda Reynolds

Wydawnictwo: Kobiece

Znam już twórczość autorki, bo jakiś czas temu czytałam jej debiutancką książkę "Blisko mnie". Była niezła, ale pamiętam, że zabrakło mi w niej większego napięcia i zwrotów akcji, więc byłam ciekawa jak będzie z tą książką. Czytałam o niej kilka recenzji, niektórzy ją polecają, inni nie. Jak było ze mną?

W rodzinnym mieście Jess Tidy dziesięć lat temu doszło do wstrząsających wydarzeń, w które właśnie ona była zamieszana. Młoda kobieta musi wrócić do miasta, a jej przyjazd nie pozostaje niezauważony. Ludzie nie zapomnieli o tym co się wtedy stało, nie są dla niej życzliwi. W to wydarzenie wplątany był jeszcze nauczyciel Mark, który zaprzeczał oskarżeniom Jess. Jego żona Karen wspierała męża w tych trudnych chwilach pomimo tego co ich spotkało. Właśnie teraz po dziesięciu latach Karen znajduje w komputerze Marka plik, który wyjaśnia to, co tak naprawdę stało się te kilka lat temu. Czy dobrze zrobiła wierząc mężowi? Czy powrót Jess zmieni ich życie?

Wspomniałam już, że w poprzedniej książce autorki czegoś mi zabrakło i niestety z tą było podobnie. Pomysł na fabułę naprawdę mi się podoba, cały czas zastanawiałam się jaka jest prawda, co się tak naprawdę wydarzyło. Liczyłam jednak też na ciekawe zwroty akcji, na dreszczyk niepokoju i napięcia, ale nie znalazłam tutaj tego. Książka wzbudza zainteresowanie, ale też podczas jej czytania czekałam na moment, w którym coś zacznie się dziać, w którym coś mnie zaskoczy. Doczekałam się, ale szkoda, że dopiero pod koniec. Miałam wrażenie, że fabuła jest czasem trochę przegadana i czasem trochę mi się przez to dłużyła. Mam mały problem z tą książką, bo historia wymyślona przez autorkę jest ciekawa i spodobała mi się, ale liczyłam na coś więcej, na szybszą akcję i bardziej zaskakujące zwroty akcji. Nie mogę jej ani polecić ani odradzić, bo każdy może ją odebrać inaczej. To co dla mnie jest minusem dla kogoś innego może nie być. Spodobało mi się to, że autorka wprowadziła do fabuły ciekawe dodatki, takie jak relacja z sesji superwizji Jess. Z tych fragmentów, w których bohaterka rozmawia z terapeutką możemy dowiedzieć się o niej czegoś więcej, możemy poznać jej punkt widzenia, a okazuje się, że będzie miało to duże znaczenie później. Wydarzenia, które miały miejsce dziesięć lat temu poznajemy dzięki zapiskom Marka, które spisał na swoim komputerze. Dzięki temu mamy okazję spojrzeć na wszystko również z jego perspektywy i nie wiadomo już tak naprawdę komu tu wierzyć. On i Jess mają odmiennie zdanie na temat tego co się stało i byłam naprawdę ciekawa kto mówi prawdę. Zakończenie nie do końca do mnie przemawia, ale muszę przyznać, że nie spodziewałam się takich wydarzeń, tutaj dostałam ten wyczekiwany element zaskoczenia. Amanda Reynolds porusza tutaj poważne tematy, takie jak oskarżenie nauczyciela, reakcja społeczeństwa, plotki, bezgraniczne zaufanie, które nie zawsze jest słuszne. Jak widzicie, książka ma swoje plusy i minusy, dlatego ciężko jednoznacznie mi ją ocenić. Była ciekawa i niezła, ale jednak brakuje jej kilku ważnych dla mnie elementów.

Nie udało mi się bardziej polubić żadnego z bohaterów. Są ciekawie wykreowani, każdy tu odgrywa jakąś ważną rolę, ale żaden nie wzbudził we mnie większej sympatii. Odniosłam wrażenie, że nie potrafią poradzić sobie ze swoimi problemami i nie widzą w tym nic złego, nie próbują czegoś zmienić. Jess trochę za często sięgała po alkohol, zamiast stawić czoła problemom. Podobnie było z Karen, ale ona wolała latami łykać pigułki, które miały na nią różny wpływ. Z kolei Mark zamykał się w sobie, wolał spędzać czas w swoim gabinecie, gdzie próbował napisać książkę o wydarzeniach sprzed dziesięciu lat. Jest jeszcze brat Jess Will, który skrywa w sobie pewną tajemnicę, jest córka Karen i Marka - Freya. Nie jest ona może główną bohaterką, ale i ona odegra tutaj ważną rolę. Każdy z nich ma swoją wersję wydarzeń, nie wiedziałam kto tu zawinił tak naprawdę. Na uwagę zasługuje na pewno to, w jaki sposób autorka przedstawiła bohaterów, ich codzienną walkę w problemami, ich wzajemne relacje, ich zagubienie i ich odczucia. Każdego z nich możemy poznać bliżej, o każdym wyrobić sobie zdanie, które nie zawsze okaże się słuszne, bo nie wszyscy są tacy, na jakich wyglądają.

Mamy w tej książce narrację pierwszoosobową, głównie to Jess i Karen o wszystkim opowiadają, ale na końcu narratorami zostają też inni bohaterowie. Jest tutaj trochę opisów, niektóre były mniej istotne i czasem spowalniały akcję, ale z drugiej strony pozwalały one lepiej wszystko sobie wyobrazić. Styl pisania autorki już znałam, wiedziałam, że jest przystępny i łatwy, ale nie należy też do tych bardzo lekkich.

"On cię okłamuje" to intrygujący thriller, który może wciągnąć, ale mi zabrakło tutaj napięcia i większych zwrotów akcji. Pomysł na fabułę mi się podoba, byłam ciekawa jak się to wszystko skończy, jaka jest prawda. Powieść ma swoje plusy i minusy, ogólnie była niezła, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwyciła. Nie polecam i i nie odradzam, jeśli ktoś lubi takie klimaty to książka może się spodobać.

"Najgorsze są kłamstwa, którymi oszukujemy siebie, bo mamy całe życie, by wmówić sobie, że są prawdą."

"Ludzie mówią różne rzeczy tylko dlatego, by kogoś zadowolić. To proste."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej:


Copyright © 2016 Czytam wszystko. , Blogger