czwartek, 16 grudnia 2021

Pitbul - Anne Mette Hancock

Pitbul - Anne Mette Hancock

Tytuł: Pitbul

Autor: Anne Mette Hancock

Wydawnictwo: Mova 

Cykl: Mroki Kopenhagi

Tom:

Ilość stron: 386

 

"Pitbul" to już trzecia część cyklu Mroki Kopenhagi. Dwie poprzednie mi się spodobały, więc chętnie sięgnęłam po kolejny tom. Wiedziałam już czego mogę się spodziewać i zdradzę już teraz, że i tym razem jestem usatysfakcjonowana lekturą. Co tym razem wymyśliła aktorka? Zapraszam na recenzję. 

Dziennikarka śledcza Heloise Kaldan pracuje nad reportażem o wolontariacie hospicyjnym. Zostaje także wolontariuszką i zaprzyjaźnia się ze starszym mężczyzną Janem Fischofem, który zwierza się jej ze swych tajemnic. Okazuje się, że w młodości przyczynił się do czyjejś śmierci i boi się, że nadal tego nie odpokutował. Heloise postanawia dowiedzieć się prawdy i odkrywa, że śmierć, o której mówił staruszek, widnieje w policyjnych kartotekach jako nieszczęśliwy wypadek. Podczas szukania prawdy poznaje opowieści o lokalnym chuliganie, na którego wołano Pitbul. Co ma wspólnego z umierającym Janem? Czy Heloise zdąży pomóc Janowi skoro nawet policja nie chce powiedzieć jej prawdy? Dlaczego w połowie lat dziewięćdziesiątych znikały młode kobiety i jaki mają związek z tą sprawą? 

Trzecia część cyklu ogromnie zaciekawiła mnie swoim opisem. W tym tomie to Heloise odgrywa ważną rolę, ale tutaj również spotykamy znanego nam już policjanta Schafera, który przyjaźni się z dziennikarką. Muszę przyznać, że kontynuacja podobała mi się tak samo jak poprzednie części, w takim samym stopniu, bo nie była dla mnie ani lepsza ani gorsza. Poziom został utrzymany, napięcie jest lekko wyczuwalne, za to nie brakuje tutaj tajemnic z przeszłości tak jak to było w poprzednich częściach. W tym tomie poznajemy historię starszego mężczyzny, który znajduje się w hospicjum. Heloise podąża śladami jego młodości i odkrywa przerażające fakty, które przez lata były ukrywane. Tutaj akcja nie pędzi błyskawicznie, ale mimo tego ja nie nudziłam się ani chwili. Stopniowe odkrywanie tajemnic bardzo mi się tutaj spodobało, a kiedy już poznałam prawdę i myślałam, że wszystko zostało wyjaśnione nagle pojawia się duże zaskoczenie! Na sam koniec autorka szokuje pewną informacją, co całkowicie zburzyło moje wcześniejsze rozmyślania. No muszę przyznać, że bardzo mi się to spodobało, taki niespodziewany smaczek na koniec sprawił, że ta historia spodobała mi się jeszcze bardziej. To kolejna udana część i ciekawa jestem czy pojawi się następna czy już nie. Jeśli jednak zostanie wydana to na pewno też ją przeczytam, bo polubiłam ten cykl i miło spędzam czas z książkami autorki. 

W tej części Heloise pracuje nad kolejnym reportażem, tym razem dotyczy on wolontariatu prowadzonego przez Czerwony Krzyż. Zbierając materiały sama zostaje wolontariuszką i zaprzyjaźnia się ze starszym mężczyzną. Zaprzyjaźnia do tego stopnia, że postanawia mu pomóc. Jan zwierza się jej, że przyczynił się do czyjeś śmierci i martwi się, że Bóg zażąda od niego pokuty. Heloise nie chce dopuścić do tego, żeby Jan odszedł w poczuciu winy i próbuje poznać prawdę o jego przeszłości. Wciąga w tę sprawę również Schafera, który nie do końca rozumie motywy jej postępowania. Coraz bardziej jednak angażują się w sprawę i odkrywają szokującą prawdę. Okazuje się, że stare wydarzenia mają związek z zaginięciami kobiet i pewnym tajemniczym mężczyzną o pseudonimie Pitbul. Heloise to taka postać, którą da się lubić. Zresztą Schafera też polubiłam i z zainteresowaniem czytam o ich losach. Niewiele w tej części mamy ich życia osobistego, ale jednak coś tam się jednak zmienia u Heloise. Podoba mi się ich przyjacielska relacja, z chęcią o niej czytam. Pojawiają się również nowi bohaterowie, co do których nie można być pewnym aż do końca. Nie wiadomo kto jest szczery, a kto nie. Szczególnie na końcu jest to widoczne, co akurat uważam za duży plus fabuły. Każdy z bohaterów coś wnosi do tej historii i dzięki nim nie można się nudzić. 

Styl pisania autorki jest mi już znany z dwóch poprzednich części. Jest lekki, nie ma zbędnych opisów. Narracja taka jak w pierwszej i drugiej części - trzecioosobowa. Książkę czyta się przyjemnie i szybko, ja miło spędziłam z nią czas. 

"Pitbul" to kolejna ciekawa i wciągająca część cyklu. Nie nudziłam się, chociaż nie ma tutaj bardzo dynamicznej akcji i dużego napięcia. Nie brakuje natomiast tajemnic z przeszłości i ciekawych wydarzeń. W zakończenu autorka zaskakuje, to taki smaczek na sam koniec powieści, który wszystko zmienia. Polecam ten cykl szczególnie fanom thrillerów i kryminałów, może spodoba się Wam tak samo jak mi. 

"- Te drzwi, o których mówisz... - Wskazał na niebo. - Tam, w górze. - Chmura przesłoniła słońce i wydawało się, że temperatura spadła o kilka stopni. - Nie jestem pewien, czy mnie tam wpuszczą."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie dużo ciekawych nowości



środa, 8 grudnia 2021

Dziedzictwo zbrodni - Adrian Bednarek

Dziedzictwo zbrodni - Adrian Bednarek

Tytuł: Dziedzictwo zbrodni

Autor: Adrian Bednarek
 
Wydawnictwo: Novae Res
 
Ilość stron: 329

Książki Adriana Bednarka bardzo lubię. Cykl o Oskarze Blajerze jest jednym z moich ulubionych, dlatego po kolejne książki autora sięgam bez zastanowienia. Tym razem autor oddał w ręce czytelników powieść sensacyjną, w której nie brakuje wątków psychologicznych czy kryminalnych. Czy taka forma również przypadła mi do gustu?

Dominik razem ze swoim ojcem prowadzą bardzo nietypowy biznes - są seryjnymi zabójcami. Najnowsze zlecenie dotyczy rodziny Grabowskich. Mężczyźni mają zamordować rodziców i ich dorosłe dzieci. Jedną z ofiar ma zostać Marysia Grabowska. To beztroska dwudziestolatka, której życie diametralnie się zmienia, kiedy jej dom atakują zabójcy. Dziewczyna cudem unika śmierci, udaje jej się uciec. Dobrze wie czym zajmowała się jej rodzina i dlatego nie chce iść na policję. Postanawia sama dowiedzieć się kto i dlaczego zlecił zamordowanie jej rodziny. Dominik próbuje ją odnaleźć i dokończyć swoje zadanie. Okazuje się jednak, że oboje mają wspólnego wroga, a prawda o rodzinie Marysi jest inna niż się wydawało...

Muszę przyznać, że ta książka znacznie różni się od tych powieści autora, które przeczytałam do tej pory. Tutaj głównymi wątkami są te sensacyjne, chociaż znajdzie się trochę też tych kryminalnych czy psychologicznych. Mi takie połączenie się spodobało, wciągnęłam się w fabułę, ale i tak to cykl o Oskarze Blajerze bardziej przypadł mi do gustu. W tej książce również pojawia się napięcie i zwroty akcji, ale zabrakło mi tego dreszczyku niepokoju, który znam z innych książek Adriana Bednarka. Autor na końcu książki wspomina, że "Dziedzictwo zbrodni" to pewna odskocznia po thrillerach, że chciał spróbować z powieścią w klimacie sensacji. I w sumie to się nie dziwię, bo historia Oskara była tak nietypowa i też przerażająca, że taka odskocznia do dobry pomysł. Do mnie taka forma twórczości autora przemawia, dobrze spędziłam czas z tą lekturą. Wielu rzeczy można się domyślić, ale i tak znalazłam kilka zaskoczeń. Widziałam różne recenzje tej pozycji, ja dołączam do tych czytelników, którym książka się spodobała. Jest to coś innego w twórczości Adriana Bednarka, ale taka odsłona również jest ciekawa i intrygująca. Nie czytałam jak dotąd podobnej książki, dlatego też zaciekawiła mnie już od pierwszych stron. Czyta się ją naprawdę szybko, nie ma nudy, bo akcja jest dynamiczna. Nie będzie to moja najlepsza książka od autora, ale też nie będę narzekać, bo ostatecznie przypadła mi do gustu. 

Jednym z głównych bohaterów jest Dominik. Jego dzieciństwo nie było radosne i beztroskie. Jeszcze kiedy był dzieckiem ojciec zabrał go ze sobą, żeby wykonać zlecenie. Chłopiec został rzucony na głęboką wodę i od tej chwili jego życie się odmieniło. Po latach razem z ojcem zabija na zlecenie, zmienia się w człowieka bez wyrzutów sumienia. Ich najnowsze zlecenie to rodzina Grabowskich. Nie wszystko idzie po ich myśli, bo Marysi udaje się uciec. Dziewczyna jest przerażona, w jednej chwili została bez domu i rodziny. Postanawia jednak odkryć prawdę i dowiedzieć się dlaczego ktoś chciał zabić jej rodzinę. Dominik chce dokończyć swoje zadanie, bo inaczej wpadnie w niemałe tarapaty. W końcu udaje mu się ją odnaleźć i okazuje się, że mają wspólnego wroga. Ale czy przerażona dziewczyna i zabójca jej rodziny mogą podjąć współpracę? Muszę przyznać, że losy bohaterów bardzo mnie zaciekawiły. Wiadomo od początku, że Dominik jest czarnym charakterem, a jednak gdzieś tam po cichu liczy się na to, że nie zostanie przyłapany i że będzie można dalej śledzić jego losy. Autor nie po raz pierwszy tak wykreował swoich bohaterów, że chce się o nich czytać pomimo tego czego się dopuścili. I tak też było w tym przypadku. Byłam ogromnie ciekawa jak zakończy się ta historia i muszę przyznać, że takiego finału się nie spodziewałam. Wolałabym pewnie inny, ale wtedy nie byłoby zaskoczenia. 

Bardzo lubię styl pisania autora. Jest lekki, nie ma zbędnych opisów, a akcja jest dynamiczna. Jest napięcie i zaskoczenia, nie nudziłam się ani chwili. Narracja w tej powieści jest trzecioosobowa. 

"Dziedzictwo zbrodni" to książka sensacyjna, w której znaleźć można też wątki psychologiczne i kryminalne. To inna odsłona twórczości Adriana Bednarka, ale też ciekawa i intrygująca. Co prawda zabrakło mi tutaj takiego niepokoju i klimatu jaki był w cyklu o Oskarze Blajerze, ale mogę przymknąć na to oko, bo historia Dominika i Marysi też mi się spodobała. Po książki autora sięgam w ciemno i z niecierpliwością czekam na kolejne. Tę czyta się błyskawicznie, będzie idealna na zimowe wieczory. Jeśli macie ochotę na taką sensacyjną historię z płatnymi zabójcami to polecam. 

"Dorosłość jest sztuką dokonywania wyborów."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:

 

poniedziałek, 29 listopada 2021

Mexican Gothic - Silvia Moreno-Garcia

Mexican Gothic - Silvia Moreno-Garcia

Tytuł: Mexican Gothic

Autor: Silvia Moreno-Garcia

Wydawnictwo: Mova 

Ilość stron: 375

 

O książce "Mexican Gothic" słyszałam ostatnio wiele. Sporo jej na Instagramie i na YouTubie, zbiera sporo pozytywnych opinii, dlatego też byłam ciekawa czy mi również przypadnie do gustu. Zdradzę już teraz, że jest to ciekawa książka, ale nie zachwyciła mnie tak jak tego oczekiwałam... 

Noemí Taboada wiedzie beztroskie życie wypełnione zabawami i bankietami. Niespodziewanie otrzymuje list od swojej kuzynki Cataliny która podupadła na zdrowiu i prosi o pomoc. Noemí wyrusza do Wysokiego Dworu, aby dowiedzieć się więcej o stanie kuzynki. Obserwuje tam bacznie jej męża i innych członków rodziny, którzy już od początku nie wzbudzili jej sympatii. Wkrótce także i ona doświadcza dziwnych i niepokojących wizji i powoli odkrywa przerażającą historię domu i jej mieszkańców. 

"Mexican Gothic" to powieść grozy. Została uznana jako najlepszy horror 2020 roku według Goodreads. Zanim zaczęłam ją czytać obejrzałam i przeczytałam kilka recenzji na tej temat i muszę przyznać, że byłam jej ogromnie ciekawa, bo sporo osób ją polecało. Wydaje mi się, że może miałam zbyt duże oczekiwania wobec tej powieści, bo owszem, podobała mi się, ale nie ma u mnie takiego zachwytu na jaki liczyłam. Wiadomo, że każdy ma inny gust i rozumiem pozytywne opinie, ale mi czegoś zabrakło. Czego? No na przykład grozy. Chociaż jest to powieść grozy to ja tego nie odczułam. Przez większą część książki nie działo się za wiele, akcja płynęła za wolno, a ja momentami się nudziłam przez co nie odczuwałam napięcia i niepokoju. Dopiero pod koniec zaczęło się dziać i to niemało! W końcu rzeczywiście pojawiła się niepewność o losy bohaterów, a ja bardziej wciągnęłam się w fabułę. Szkoda tylko, że wcześniej tych emocji mi brakowało. Nie da się nie zauważyć, że autorka miała naprawdę świetny pomysł na fabułę, bo o czymś takim jeszcze nie czytałam. Bardzo mi się to spodobało tak jak i klimat powieści. Akcja rozgrywa się w latach 50 XX wieku. Mamy tutaj piękne kostiumy, nawiedzony dom, ponurą i niezwykle mroczna atmosferę, która bardzo przypadła mi do gustu. Do tego pełno tajemnic i dziwnych mieszkańców Wysokiego Dworu. Dla mnie to duży plus! Zabrakło mi dodaj także Meksyku. Po tytule książki wydawało mi się, że znajdę tutaj wątki o Meksyku, a niestety było ich naprawdę niewiele, zdecydowanie więcej tutaj klimatu z angielskich powieści. Jeśli chodzi o zakończenie to mi się akurat spodobało, trzeba przyznać, że aktorka ma ciekawą wyobraźnię. Jest kilka fragmentów bardziej mrocznych, może nawet trochę odrażających, ale mi to nie przeszkadzało, w końcu to powieść grozy. Nie jest bardzo strasznie i przerażająco, ale niektóre wydarzenia takie bywają, choć nie ma ich dużo. Jak dla mnie to dobra książka, ale liczyłam na coś więcej. Chociaż na początku fabuła mi się trochę dłużyła to jednak całość oceniam dobrze, głównie przez wykonanie i za ten oryginalny pomysł na fabułę. 

Główna bohaterka Noemí to młoda kobieta, która lubi spędzać czas na różnych zabawach i grach, lubi flirty i niezobowiązujące towarzystwo mężczyzn. Jej beztroskie życie zmienia się w momencie, kiedy wyrusza do Wysokiego Dworu, aby pomóc kuzynce. Tam odkrywa przerażającą prawdę o nowej rodzinie Cataliny, którą trudno jej zrozumieć. W tej dziwnej posiadłości musi dostosować się do panujących tam zasad, które od początku wydają się jej dziwne. Wszystkimi rządzi tam starszy mężczyzna, który pomimo słabego zdrowia kontroluje to co się dzieje w posiadłości. Noemí chciałaby pomóc kuzynce, choć nie końca rozumie co się z nią dzieje. W końcu także i ona doświadcza różnych wizji, śnią się jej przedziwne koszmary, które dają jej do myślenia. Jedyną przychylną jej osobą jej młody mężczyzna o imieniu Francis. Jednak i on skrywa pewne sekrety... Noemí nie ma pojęcia co ją jeszcze spotka, a prawda okaże się naprawdę mroczna i przerażająca. Muszę przyznać, że z zaciekawieniem czytałam o losach bohaterki. To taka postać, która wie czego chce, nie daje sobą pomiatać i nie boi się wyrazić własnego zdania. Lubię takie bohaterki, dlatego polubiłam Noemí i z zainteresowaniem śledziłam jej poczynania. Mamy tutaj kilku bohaterów, a każdy z nich ma do odegrania ważną rolę. Mieszkańcy Wysokiego Dworu są dziwni, pełni sekretów, mroczni. Nie wiadomo jakie mają intencję i czy można udać. Wkrótce jednak główna bohaterka pozna prawdę na ich temat. Prawdę, która niejednego czytelnika może zaszokować. 

Styl pisania autorki jest przystępny i ciekawy, ale nie należy moim zdaniem do tych bardzo lekkich. Moim zdaniem pasuje do ciężkiego i ponurego klimatu powieści. Narracja jest trzecioosobowa. 

"Mexican Gothic" to ciekawa powieść grozy, ale ja spodziewałam się po niej czegoś więcej. Nie zachwyciła mnie, ale też nie uważam jej za złą książkę. Ostatecznie mi się spodobała, bardzo podoba mi się pomysł autorki na fabułę i panujący klimat. Zabrakło mi grozy, niepewności i niepokoju, ale mimo tego historia jest intrygująca. Książka zbiera sporo pozytywnych opinii, więc warto wyrobić sobie własną, może Wy będziecie tak samo zachwyceni jak inni czytelnicy. 

"Przyszłości, myślała, nie da się przewidzieć, a kolej rzeczy jest nieodgadniona. Sadzić inaczej byłoby absurdem."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie sporo ciekawej beletrystyki i literatury pięknej.


 

poniedziałek, 22 listopada 2021

Dziecięcy kram - Daniel Radziejewski

Dziecięcy kram - Daniel Radziejewski
Tytuł: Dziecięcy kram

Autor: Daniel Radziejewski

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 423

Sięgnęłam po tę książkę, bo jak to często bywa - zaintrygował mnie jej opis. I od razu muszę przyznać, że opis nie przygotował mnie na to co dostałam. A dostałam świetną, wciągającą powieść, od której ciężko było mi się oderwać! 

Klara Silva odziedziczyła po swoich bliskich nietypową przypadłość jaką jest widzenie duchów. Już jako dziecko miała z nimi styczność. Kiedy miała dziesięć lat straciła w tragicznych okolicznościach matkę, a jej ojciec zniknął bez śladu. Po wielu latach Klara samotnie wychowuje syna i szuka jakiegokolwiek śladu swojego ojca. Dziwny zbieg okoliczności sprawia, że zaczyna pracę w sklepie z używaną odzieżą i zabawkami "Dziecięcy kram". Sklep prowadzi tajemniczy Alonso Bastos, który skrywa wiele mrocznych sekretów. Klara z pomocą blogerki śledczej próbuje odkryć ślady prowadzące do jej ojca. Obie jednak nie podejrzewają z jakim koszmarem będą musiały się zmierzyć...

Gdy zaczynałam czytać tę książkę to nie spodziewałam się, że będzie to jedna z ciekawszych jakie ostatnio czytałam. Co prawda prolog zapowiadał bardzo interesującą fabułę, ale dopiero późniejsze rozdziały wciągnęły mnie tak bardzo, że ciężko się było oderwać od lektury. Od razu mogę zdradzić, że jest to książka nietypowa, troszkę też dziwna, ale przede wszystkim mroczna, ogromnie klimatyczna i po prostu bardzo dobra! Czytałam ją z zapartym tchem, niepokój nie odpuszczał nawet przed chwilę. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to lektura dla każdego, bo tutaj rzeczywistość miesza się ze zjawiskami paranormalnymi (duchy), ale jeśli lubicie dreszczyk grozy to dajcie jej szansę. Książka zaklasyfikowana jest jako thriller, ale mamy tutaj także trochę horroru, co akurat mi bardzo się podobało. Książki z takim motywem jak psychopaci często mnie bardzo szokują, ale lubię po nie sięgać, bo dostarczają mi wiele emocji. I tak też było w przypadku tej powieści. Wzbudziła niepokój i wiele innych emocji, szokowała i przerażała. Co prawda troszkę domyślałam się o co chodzi ze sklepem, ale nie domyśliłam się wszystkiego, więc i tak udało się autorowi mnie zaskoczyć (i to nie raz). Historia Klary ogromnie mnie wciągnęła, a to co ją spotkało naprawdę przerażało. To nie tylko opowieść o duchach, o przerażającym zachowaniu ludzi, ale także o przeszłości, która jest klątwą bohaterów, o poszukiwaniu swojej drogi, o tym jak łatwo dać się zmanipulować. Autor stworzył niebanalną i intrygującą historię, która na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Teraz ciekawa jestem innych książek napisanych przez autora, więc z pewnością nadrobię zaległości. "Dziecięcy kram" to w mojej ocenie książka nieodkładalna, bo tak bardzo jest się ciekawym co będzie dalej. 

Klara Silva pochodzi z Brazylii. Sama wychowuje pięcioletniego synka, który jest jej oczkiem w głowie. Kobieta nie ma stałego miejsca zamieszkania, nie ma pracy i ciężko wiąże koniec z końcem. Jednak zbieg okoliczności sprawia, że dostaje szansę na lepsze życie, ale czy na pewno? Zaczyna pracę w sklepie "Dziecięcy kram", otrzymuje mieszkanie i wydaje jej się, że wszystko powoli zaczyna się układać. Jednak to dopiero początek jej koszmaru. Kobieta coraz częściej widzi duchy i nie ma pojęcia czego od niej chcą. W dodatku jej elegancki i szarmancki szef Alonso Bastos coraz dziwniej się zachowuje. Okazuje się, że skrywa bardzo mroczne oblicze, które przeraża i szokuje. W międzyczasie kobieta stara się również rozwiązać zagadkę zniknięcia ojca. Z pomocą przychodzi jej blogerka śledcza Lucimara. Obie nie zdają sobie sprawy w co się wplątały... Muszę przyznać, że śledziłam losy Klary z dużym niepokojem. To co ją spotykało było szokujące, ale jednocześnie wciągające. Polubiłam obie bohaterki, ale to twardo stąpająca po ziemi Lucimara zdobyła moją większą sympatię. Za to Alonso Bastos był dla mnie ogromną zagadką i tak jak głównej bohaterce tak i mi ciężko było go rozgryźć. Razem z nim mieszkał również jego pracownik Lucas, którego było mi często szkoda. To zagubiony mężczyzna, któremu brakowało odwagi, aby zawalczyć o samego siebie. Tutaj każdy z bohaterów ma do odegrania ważną rolę i o każdym czytałam z dużym zainteresowaniem. Chciałabym napisać o nich jeszcze więcej, ale nie chcę zdradzać za dużo. Wspomnę jeszcze tylko o tym, że na pewno nie będziecie się z nimi nudzić i zapewnią Wam sporo wrażeń. 

Styl pisania autora przypadł mi do gustu. Jest lekki, książę czyta się błyskawicznie. Jeśli pojawiają się jakieś opisy to nie są według mnie męczące, są dopełnieniem wciągającej fabuły. Mamy tutaj głównie narrację pierwszoosobową, w której narratorką jest Klara, ale czasem też pojawia się trzecioosobowa, kiedy rozdział dotyczy innego bohatera. Nie da się nie wspomnieć o klimacie jaki stworzył autor. Mamy tu Brazylię, biedniejsze dzielnice i mały sklepik na odludziu. Jest mrocznie i niepokojąco. Łapałam się na tym, że czasem wydawało mi się jakbym czytała nie o współczesnych czasach, a o tych troszkę bardziej odległych. Dla mnie jest to akurat plus, bo to znaczy, że dałam się całkowicie pochłonąć fabule.

"Dziecięcy kram" to bardzo dobra książka, o której długo będę pamiętać. Jest oryginalna, może też trochę dziwna, ale na pewno też wciągająca i ogromnie intrygująca. Często mnie szokowała i przerażała, dlatego też bardziej komfortowo czułam się czytając ją w ciągu dnia. ;) Polecam tę książkę osobom lubiącym takie nietypowe klimaty, którym nie przeszkadzają zjawiska nadprzyrodzone w fabule. Mnie bardzo wciągnęła i to do tego stopnia, że ciężko mi było ją odłożyć. Teraz chcę nadrobić pozostałe powieści autora. 

"Przypomina mi się pewne popularne powiedzenie, które u mnie działa zupełnie na odwrót. Po burzy nie wstaje słońce. U mnie po krótkotrwałym słońcu nastaje burza."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
 

 

poniedziałek, 15 listopada 2021

Zło w Cmentarnej Górze - Konrad Chęciński

Zło w Cmentarnej Górze - Konrad Chęciński

Tytuł: Zło w Cmentarnej Górze

Autor: Konrad Chęciński

Wydawnictwo: Mova

Ilość stron: 512


Książka "Zło w Cmentarnej Górze" zaintrygowała mnie przede wszystkim ciekawą okładką, ale opis również przykuł moją uwagę. To kolejny debiut, po który sięgnęłam w ostatnim czasie. Lubię poznawać nowych autorów, dlatego z zaciekawieniem zabrałam się za tę powieść. Czy mogę polecić ten kryminał? Zapraszam na recenzję. 

W niewielkiej wsi jaką jest Cmentarna Góra znika starszy mężczyzna. Dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia wychodzi z domu i już nie wraca. Jego córka zgłasza zaginięcie na policję, a śledztwo oprowadzić ma szef posterunku, podinspektor Nikifor Poradecki. Nie ma pojęcia co czeka go w Cmentarnej Górze. Zniknięcie starszego mężczyzny to dopiero początek. Okazuje się, że wieś skrywa wiele innych tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Dochodzi tam do strasznych wydarzeń, wiele osób popełniło samobójstwo, a kilku zniknęło. Ludzie wierzą, że zamieszkało u nich prawdziwe Zło i że wieś jest siedliskiem samego diabła...

Lubię książki, w których akcja rozgrywa się w małej wsi, w której nie brakuje tajemnic i zagadek. I tutaj właśnie się z tym spotkałam, a w dodatku mieszkańcy wierzą w Zło i diabła. Mamy także tajemniczy kult, o którym nikt nie chce mówić głośno. A do tego dochodzą zaginięcia i dziwne samobójstwa mieszkańców, więc jest ciekawie i intrygująco. Zanim zaczęłam tę książkę to przeczytałam kilka recenzji na jej temat i widziałam sporo zachwytów, ale były też takie opinie, w których można przeczytać o małych wadach książki. Też uważam, że kilka minusów się znajdzie, chociaż całość naprawdę mnie zaintrygowała i ogólnie książka mi się spodobała. To taka historia, w której mamy sporo różnych wątków i bohaterów. Dlatego też warto czytać ją z większym skupieniem, żeby wszystko potem poskładać w całość i bez problemu zrozumieć. Przyznam, że pod koniec troszeczkę się pogubiłam, miałam wrażenie, że wkradł się mały chaos. Przez to zakończenie nie było dla mnie do końca satysfakcjonujące, ale też nie myślcie, że było złe! Udało się autorowi mnie zmylić, bo do samego końca nie wiedziałam kto za tym wszystkim stoi i dlaczego, więc intryga się udała. Nie sądziłam, że wyjaśnienie będzie akurat takie. Zabrakło mi za to większego napięcia i bardziej dynamicznej akcji. Mamy tutaj sporo opisów, które czasem spowalniały fabułę i nie końca do mnie przemawiały. Niektóre świetnie dopełniały fabułę, ale nie wszystkie moim zdaniem były potrzebne. Z minusów to tyle. Nie ma ich bardzo dużo, a też mogłam przymknąć na nie oko, bo jest to debiut. Wracając do plusów - podoba mi się pomysł na fabułę. Mamy małą wieś, pełno tajemnic z przeszłości, dziwne zaginięcia, co tworzy świetny klimat. Wątki w ciekawy sposób się ze sobą łączą i też potrafią zaskoczyć, bo jak już wspomniałam, nie spodziewałam się takich odpowiedzi. Ciekawa byłam kolejnych rozdziałów i tego co spotka bohaterów, więc w ogólnej ocenie książka wypadła dobrze. Według mnie to naprawdę ciekawa powieść z kilkoma wadami, ale nie zapominajmy, że jest to debiut. Interesujący debiut, któremu warto dać szansę. 

Głównym bohaterem powieści jest Nikifor Poradecki. Muszę przyznać, że już na samym początku zaskoczyło mnie imię, jeszcze nie spotkałam się z takim w książkach. Nikifor jest podinspektorem, mieszka na piętrze komisariatu i spotyka się z pewną ładną panią psycholog. Pochodzi z Cmentarnej Góry, ale nie był tam od lat, zawsze każde śledztwo tam prowadzone przekazywał komuś innemu. Tym razem osobiście podejmuje się odnalezienia zaginionego mężczyzny. Zostaje wplątany w sieć intryg i kłamstw, a odkrycie prawdy jest trudniejsze niż myślał. Pomagać mu będzie policjant z komendy wojewódzkiej Werner. To młody i ambitny mężczyzna, który zawsze angażuje się w swoją pracę, oddaje się jej całkowicie. Muszę przyznać, że polubiłam ten duet i z chętnie przeczytałabym kolejną książkę z ich udziałem. Mamy tutaj także wielu innych pobocznych bohaterów, dlatego polecam czytać powieść uważnie, aby się nie pogubić. Z zainteresowaniem śledziłam ich losy i próbowałam rozwiązać zagadkę, ale i tak autorowi udało się mnie zmylić. 

Styl pisania autora jest lekki, ale jak już wspomniałam, troszkę za dużo było opisów. Niektóre były potrzebne żeby nadać książce lepszego klimatu, ale kilka wydawało mi się zbędnych. Narracja w książce jest trzecioosobowa. Stron jest sporo, ale to ciekawa historia, więc nawet się tego się odczuje. 

"Zło w Cmentarnej Górze" to intrygująca książka, która przypadła mi do gustu, ale miała też kilka minusów. Zabrakło większego napięcia i bardziej dynamicznej akcji, ale nie da nie zauważyć, że fabuła jest przemyślana i interesująca. To udany debiut i ciekawa jestem kolejnych książek autora, po które z pewnością sięgnę. Jeśli macie ochotę na kryminał opowiadający o tajemnicach niewielkiej wsi to warto dać szansę tej książce. Sporo tutaj tajemnic z przeszłości, sporo różnych wątków. Pomimo kilku minusów jestem zadowolona z lektury. 

"Zło odciska się piętnem. I nigdy nie znika bezpowrotnie. Powraca, wzmocnione po latach, i uderza ponownie."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka.

 


czwartek, 4 listopada 2021

Amok - Izabela Janiszewska

Amok - Izabela Janiszewska

Tytuł: Amok 

Autor: Izabela Janiszewska

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Cykl: Larysa Luboń i Bruno Wilczyński

Tom:

Ilość stron: 405

Poprzednie dwa tomy tego cyklu przypadły mi do gustu i byłam ciekawa jak będzie z ostatnią częścią. Okazało się, że ta spodobała mi się najbardziej, wzbudziła we mnie najwięcej emocji i najmocniej trzymała w napięciu. Świetne zakończenie trylogii. 

Bruno poszukuje zaginionej policjantki i daje się wciągnąć w okrutną grę. Okazuje się, że nieuchwytny morderca, którego tropi Bruno może być zamieszany w tę sprawę. Policjant nie spodziewa się nawet do często będzie musiał się posunąć... Larysa Luboń zajmuje się tajemniczą śmiercią bezdomnej Lady Di. Wszystko wskazuje na to, że w sprawę zamieszana jest wpływowa rodzina Hallerów, z którymi kobieta nie ma dobrych wspomnień. Dla poznania prawdy znów narazi się na ogromne niebezpieczeństwo. 

Poprzednie dwie części podobały mi się, ale zabrakło mi w nich większego napięcia i zwrotów akcji. Za to w tym tomie tego nie brakuje! Niemal od początku pojawia się duże napięcie i do końca nie wiadomo jak wszystko się zakończy. W dodatku autorka nie raz zaskakuje, a już szczególnie zakończeniem. Nie tylko mnie zaskoczyło, ale też wzruszyło. Zakończenie tego cyklu wywołało we mnie dużo emocji, nie mogłam się oderwać od tej historii. Znalazłam tutaj wszystko to, czego zabrakło mi w poprzednich dwóch częściach. One też były dobre, ale ta jest zdecydowanie moją ulubioną. Podoba mi się sposób w jaki autorka przedstawiła przemianę bohaterów. Ich historia pokazuje, że każdy człowiek ma też tę ciemniejszą stronę, która może wyjść na wierzch. Na uwagę zasługuje też postać nieuchwytnego mordercy, który wszystko ma dokładnie zaplanowanie. Podobało mi się (i też trochę przeraziło) ukazanie tego, co z człowiekiem robi niemoc i bezsilność, do czego jest zdolny, gdy wszystko inne zawodzi. Każda z podjętych decyzji przynosi konsekwencje o czym boleśnie przekonują się bohaterowie też książki. Głównym wątkiem jest poszukiwanie policjantki, ten dotyczący bezdomnej również jest bardzo ważny. Okazuje się, że są ze sobą powiązane i to w naprawdę ciekawy sposób. Wrócę jeszcze na chwilę do zakończenia. Z jednej strony jestem zła, że tak to się skończyło, a z drugiej rozumiem czemu jest akurat takie. Nie spodziewałam się takich wydarzeń, dlatego też tak wiele emocji we mnie wywołały. Żałuję, że to już koniec cyklu, bo lubiłam czytać o losach bohaterów, ciekawa byłam ich relacji i spraw, którymi się zajmowali. Na pewno jednak długo będę pamiętać o tych nietuzinkowych bohaterach. 

Tak jak już wspominałam podczas recenzji poprzednich części, bohaterowie są różnie odbierani przez czytelników. Bruno i Larysa twardo stąpają po ziemi, lubią rzucić złośliwym komentarzem. W tej części jednak zachodzą w nich w pewne zmiany, nie są już irytujący, chociaż nadal czasem zachowują się w nie do końca zrozumiały sposób. Wciągnęłam się w ich losy od początku, zaangażowałam się w tę historię i kibicowałam im do samego końca. Bruno poszukuje zaginionej policjantki i chociaż doskonale wie kto za tym stoi, nie może tego udowodnić. Sprawca umiejętnie manipuluje otoczeniem, przez co śledztwo zmierza nie w tym kierunku co trzeba, a Bruno przestaje nad sobą panować. Larysa rozwiązuje zagadkę śmierci bezdomnej. Nie wie jeszcze do czego ją to doprowadzi i w jak niebezpiecznej sytuacji się znajdzie. Tajemnica sprzed lat jest dobrze ukrywana, ale Larysa odnajduje jej słaby punkt. Zarówno ona jak i Bruno będą musieli stawić czoła wielu przeciwnościom, ale czy wszystko pójdzie po ich myśli? W tej części do samego końca nie wiedziałam jak potoczą się ich losy. Niczego nie można być tutaj pewnym i uważam to za ogromny plus tej książki. Kolejne spotkanie z bohaterami okazało się bardzo emocjonujące i ciekawe, szkoda tylko, że to już koniec cyklu. 

Tak jak to było w poprzednich częściach tak i tutaj jest narracja trzecioosobowa. Nie ma zbędnych opisów, jest za to więcej akcji i napięcia, co mi akurat bardzo przypadło do gustu. Styl pisania autorki jest lekki, książkę czyta się błyskawicznie. 

"Amok" to ostatnia część cyklu i zarazem najlepsza. Znalazłam tutaj wszystko, czego oczekuję od dobrego kryminału. Jest napięcie, są zwroty akcji, a do tego zaskakujące i wzruszające zakończenie. We mnie ta część wywołała najwięcej emocji i stała się moją ulubioną. Jeśli nie znacie jeszcze Larysy i Brunona to polecam Wam zacząć od pierwszej części. A jeśli znacie już poprzednie to konieczne sięgnijcie po trzecią część. 

"Czasem wierzymy w to, w co chcemy, a odrzucamy to, co zbyt trudne."

"Od strachu gorsi są tylko ludzie, którzy lęk innych wykorzystują do własnych celów."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:



wtorek, 26 października 2021

Połówki księżyca - Renata Deusing Chaczko

Połówki księżyca - Renata Deusing Chaczko

Tytuł: Połówki księżyca

Autor: Renata Deusing Chaczko

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 280 

Często wspominam, że lubię sięgać po książki nieznanych mi autorów. Głównie dlatego zdecydowałam się na tę pozycję, ale również jej opis mnie do siebie przyciągnął. Obiecywał ciekawą lekturę, ale czy rzeczywiście taka była? Zapraszam na recenzję. 

Dziesięć różnych osób. Są między nimi bogaci, są pokrzywdzeni przez los, są mężczyźni i kobiety, starzy i młodzi. Każdy z nich jest inny, ale jednak coś ich łączy. Zostają uwięzieni w tajemniczym miejscu i nie wiedzą dlaczego zostali zamknięci. Ktoś ich kontroluje i każe podejmować trudne decyzje. Stres i presja sprawiają, że pokazują swoje prawdziwe oblicze, a emocje wygrywają z rozsądkiem. Czy podjęta przez nich decyzja będzie początkiem końca? 

Muszę przyznać, że zostałam zaskoczona przez autorkę. Początek książki zapowiadał mroczną lekturę, bo mamy scenę, która przypomina pewien dość popularny film. Grupa osób zamknięta jest w tajemniczym miejscu, a głos z głośnika nakazuje im wypełniać zadania. No mi ta sytuacja od razu skojarzyła się z filmem, który kiedyś oglądałam. Okazało się jednak, że choć początek może sprawiać takie wrażenie to jednak książka jest o czymś innym. To taka powieść, w której autorka porusza filozoficzne tematy, które są ważne i ciekawe. I nie są to rozważania nudne czy przytłaczające, a wręcz przeciwnie. Renata Deusing Chaczko w interesujący sposób przedstawiła te wszystkie problemy i przemyślenia, ja z zainteresowaniem o tym czytałam. Przeplatane są dialogami bohaterów i różnymi wydarzeniami, które wprowadzają trochę mrocznego klimatu i też zaskakują. Znajdziecie tutaj takie tematy jak moralność, kosmos, człowiek i jego charakter oraz sporo innych ciekawych. Bohaterowie zmierzą się z własnymi słabościami, z własnymi przekonaniami. Będą musieli spojrzeć na siebie w innym świetle, muszą podjąć takie decyzje, które mogą zmienić wszystko. Nie zawsze książki z takimi filozoficznymi tematami są dla mnie ciekawe, a tutaj zaskoczenie, bo naprawdę przyjemnie się to czytało. Z wieloma spostrzeżeniami autorki nie sposób się nie zgodzić. Wiele z nich skłania do przemyśleń, co również bardzo mi się podoba. Jeśli lubicie takie książki to polecam tę pozycję, ja naprawdę miło spędziłam z nią czas.

Bohaterów mamy tutaj dziesięciu. Na początku książki każdy z nich ma swój rozdział, w którym zostają krótko przedstawieni, dzięki czemu wiemy kim są i czym się zajmują. Chociaż mamy tutaj tyle postaci to ja nie miałam problemu z ich odróżnieniem, bo każdy z nich czymś się wyróżniał, każdy jest zupełnie inny. W kolejnych rozdziałach są już wszyscy razem i poznajemy ich zachowanie w grupie. Mamy tutaj m.in. pewnego miliardera, generała nazywanego przez wielu zbrodniarzem wojennym, kobietę, która boi się nawiązywać relacje z innymi. Pozostali są również ciekawi, ale nie będę wymieniać wszystkich, abyście mogli sami ich poznać. Zdradzę tylko, że to niezła mieszanka! Różnią się bardzo, ale jednak coś ich łączy. Znaleźli się w tajemniczym miejscu i to od nich wiele będzie zależało, ale czy można myśleć rozsądnie w takich okolicznościach? Emocje biorą górę, nikt nie wie kto ich zamknął i dlaczego. Czy to jakieś reality show czy eksperyment? A może coś zupełnie innego? Przekonajcie się sami, a będziecie pewnie równie zaskoczeni jak ja. Jedyny minus tej historii to zakończenie. Tak nagle się to skończyło, a ja chciałabym przeczytać jeszcze ciąg dalszy. :D 

Jeśli chodzi o styl pisania autorki to jest lekki i przyjemny mimo trudnych czasem tematów. Zbędnych opisów tutaj nie ma, a filozoficzne rozważania zostały napisane w ciekawy i interesujący sposób. Narrację mamy tutaj trzecioosobową. 

"Połówki księżyca" to książka, która opowiada o ważnych tematach i skłania do przemyśleń. To historia dziesięciu bohaterów, których wiele różni, ale też coś łączy. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła ich osobowości i charaktery, które mają duże znaczenie dla fabuły. Jestem miło zaskoczona tą powieścią i chętnie przeczytałabym kolejne książki autorki. Jeśli macie ochotę na taką lekturę to dajcie jej szansę. Miskę, że wielu osobom przypadnie do gustu. 

"Chcę powiedzieć, że użalanie się nad sobą nigdy nikomu nie pomogło i trzeba brać życie we własne ręce. Czasu nie cofniesz. Co się stało, to się nie odstanie. Jedyne, co możesz teraz zrobić, to pomyśleć, w jaki sposób wykorzystać swoje doświadczenia do zdobycia przewagi."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:



poniedziałek, 18 października 2021

Dziewczyna z wiatrem we włosach - Anna Szczęsna

Dziewczyna z wiatrem we włosach - Anna Szczęsna

Tytuł: Dziewczyna z wiatrem we włosach

Autor: Anna Szczęsna

Wydawnictwo: Kobiece 

Cykl: Między stronami życia 

Tom:

 

Nie tak dawno miałam okazję przeczytać pierwszy tom tego cyklu, czyli książkę "Dziewczyna, która patrzyła w słońce". Na tyle mi się spodobała, że z niecierpliwością czekałam na kolejną część i właśnie skończyłam ją czytać. Twórczość autorki była mi już znana, więc wiedziałam, że to będzie bardzo klimatyczny cykl, który przypadnie mi do gustu. 

Marlena jest agentką autora horrorów Michała i przyjaciółką Justyny, autorki poczytnych romansów. Robi wszystko, aby wyciągnąć ich z twórczej niemocy po tym co się ostatnio wydarzyło. Niespodziewanie jednak pojawia się jej brat, który kolejny raz ma niemałe problemy finansowe. Marlena nie potrafi odmówić pomocy, przez co i ona ma kłopoty. Szansą na ratunek okazuje się nietypowe zlecenie - napisanie autobiografii milionera Seweryna Mazura. Okazuje się jednak, że podjęcie tej decyzji wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Czy Marlena sobie z nimi poradzi?

W poprzedniej części głównymi bohaterami byli Justyna i Michał. W tej również pojawiają się bardzo często, ale tutaj równie ważną rolę odgrywa Marlena, którą poznałam już w poprzednim tomie. Bardzo się cieszę, że jest jej tutaj więcej, bo nie da się ukryć, że to ciekawa postać, o której czyta się z zainteresowaniem. Wspomniałam przy recenzji poprzedniej książki z tego cyklu, że podoba mi się to, że mamy tutaj sporo literatury. Zarówno Michał jak i Justyna są pisarzami, a ja lubię takie książkowe wątki. Historia bohaterów jest przede wszystkim o miłości i przyjaźni, ale nie brakuje tu również innych wątków. Autorka porusza ciekawe tematy, m.in. te opowiadające o poczuciu odpowiedzialności, o poświęceniu, o wyborach, które nie zawsze są dla nas dobre. Wszystko to napisane jest w sposób klimatyczny, to taka ciepła historia, którą chce się czytać. Nie brakuje tutaj także urokliwego Torunia w tle, który został przedstawiony w interesujący sposób. Bohaterowie mierzą się z wieloma problemami, które naprawdę mogą się wydarzyć. Dodaje to realności tej powieści, ma się wrażenie, że Michał, Justyna i Marlena naprawdę istnieją. Podoba mi się styl pisania autorki. Chociaż nie ma tutaj dynamicznej akcji to książka czyta się niemal sama, bo fabuła intryguje od pierwszych stron. Wiedziałam jak się zakończy ta część, ale nie zabrało mi to przyjemności z czytania. Wiem, że powstać ma kolejną część i jestem bardzo ciekawa kogo w niej spotkam i co jeszcze wydarzy się w życiu bohaterów, więc znów czekam z niecierpliwością na kontynuację. 

Znów spotykamy znanych nam z poprzedniej części bohaterów. Michał i Justyna przechodzą pewien kryzys, co odbija się na ich pracy. Oboje nie mają chęci do pisania, zaniedbali nie tylko swoje książki, ale również siebie. Justyna znana nam była przecież jako wieczna optymistka, która motywowała do działania, a tutaj nastąpiła taka zmiana. Z kolei Michał w poprzednim tomie zmienił się nie do poznania, zaczął o siebie bardziej dbać, ale wszystko to zaprzepaścił z konkretnego powodu. Czy uda im się pozbierać? Kibicowałam im bardzo i z dużym zainteresowaniem o nich czytałam. Polubiłam też Marlenę, bo to zaradna kobieta, która potrafi o siebie zadbać. Okazuje się jednak, że w pewnych sprawach jest odwrotnie i nie potrafi być już taka twarda. Problemów przysparza jej brat Krzysiek, który ciągle potrzebuje jej pomocy. Marlena nie umie odmówić, co źle wpłynie na nią i jej życie. Muszę przyznać, że Krzysiek to taka postać, która irytuje odkąd przeczyta się o nim po raz pierwszy. Wykorzystuje Marlenę i nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, a wręcz przeciwnie! Z jednej strony rozumiałam jej potrzebę pomocy, a z drugiej byłam na nią zła, że znów dała się wykiwać. Pomóc może zlecenie od milionera Seweryna, ale okazuje się, że mogą być tego poważne konsekwencje. Spodziewałam się jakie i się nie pomyliłam, ale to dobrze! W końcu w życiu Marleny dzieje się coś dla niej nietypowego, dlatego też chętnie o nich czytałam. Ważną postacią w tym cyklu jest również Beata. Jest kreatorką wnętrz i samotnie wychowuje dorastającą córkę. I tak sobie myślę, że to może ona będzie odgrywać najważniejszą rolę w kolejnej części? Chciałabym, aby tak właśnie było, z chęcią i tę bohaterkę poznałabym bliżej. Każda z postaci tego cyklu jest ciekawa i chociaż czasem lekko denerwują swoimi wyborami to jednak nie da się ich nie lubić. Z przyjemnością poznam dalsze ich losy. 

Narracja prowadzona w trzeciej osobie, tak jak to było w poprzedniej części. Styl pisania autorki bardzo mi się podoba. Mamy tutaj trochę przemyśleń bohaterów, ale nie są nużące, bo autorka umiejętnie operuje słowem i emocjami i z przyjemnością się to czyta. 

"Dziewczyna z wiatrem we włosach" to bardzo udana kontynuacja, która podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza część. Obie są bardzo dobre, ale ta wciągnęła mnie jeszcze mocniej. To ciepła historia o miłości i przyjaźni, ale nie brakuje tutaj także problemów codziennego życia. Losy bohaterów angażują od pierwszych stron, z zainteresowaniem się o nich czyta. To idealna lektura na każdą porę, będzie odpowiednia również na jesień. Polecam ją w szczególności fanom literatury obyczajowej, ale nie tylko. 

"Łatwo coś przyrzec pod wpływem chwili i emocji. Ludzie zbyt lekko obiecują złote góry, a potem rzeczywistość weryfikuje te piękne słowa."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znaleźć można wiele ciekawych książek dla kobiet.




 

wtorek, 12 października 2021

Podsumowanie lipca, sierpnia i września.

Podsumowanie lipca, sierpnia i września.


Witajcie! Dawno nie było podsumowań miesiąca, a że nie chciałabym z nich rezygnować to znów pojawia się takie trzymiesięczne. Dzięki nim wiem co i ile czytam, bo nigdzie tego nie zapisuję oprócz bloga. W ostatnim czasie kiepsko u mnie z filmami, z serialami zresztą też. Z książkami bywa różnie, ale ogólnie jestem z takiego wyniku zadowolona. Nie przedłużając, przechodzę do podsumowań.


Lipiec:

Książki:


1. Fascynacja - Adrian Bednarek
2. Zmora - Robert Małecki
3. Idealna rodzina - Lisa Jewell
4. Anatomia doktora Mengele - Margherita Nani




Sierpień:

Książki:


1. Podszept - Jacek Łukawski
2. Utracony element - Adrianna Rozbicka
3. Valeria czarno na białym - Elisabet Benavent
4. Połówki księżyca - Renata Deusing Chaczko



 

Filmy:

1. Ju-on (2000)
2. Ju-on 2 (2000)



Wrzesień:

Książki:


1. Biblia CBD - Dr Dani Gordon
2. Don Stanislao - Marcin Gutowski
3. Cierń - Przemysław Żarski
4. Dziewczyna z wiatrem we włosach - Anna Szczęsna




Recenzje tytułów niepodlinkowanych pojawią się w najbliższym czasie. Czytaliście którąś z tych książek? A może którąś z nich macie w planach? ;)

wtorek, 5 października 2021

Cięcie - Anne Mette Hancock

Cięcie - Anne Mette Hancock

Tytuł: Cięcie

Autor: Anne Mette Hancock

Wydawnictwo: Mova

Cykl: Mroki Kopenhagi

Tom: 2

Ilość stron: 370

 

Jakiś czas temu przeczytałam pierwszy tom tego cyklu, czyli "Ostrze". Pozytywnie mnie zaskoczyła, więc byłam ciekawa kolejnej części. I muszę przyznać od razu, że ta okazała się jeszcze ciekawsza i jeszcze bardziej wciągająca! 

Heloise Kaldan pracuje nad artykułem o żołnierzach, którzy zmagają się z zespołem stresu pourazowego. Jej pracę przerywa nagłe zniknięcie dziesięcioletniego chłopca. Lukas znika ze szkoły i nie ma po nim żadnego śladu. Dziennikarka zajmuje się tą sprawą i ponownie spotyka Erika Schafera, który prowadzi dochodzenie. Okazuje się, że chłopca fascynowała pareidolia, zjawisko polegające na tym, że w różnych przypadkowych rzeczach widział twarze. Ostatnim zdjęciem na jego Instagramie jest fotka starych drzwi od stodoły, a użyte przez niego hasztagi są przerażające. Czy uda się odnaleźć chłopca żywego?

Poprzednia część tego cyklu nie raz mnie zaskoczyła. Autorka poruszyła w niej trudny temat, który szokował. W kontynuacji również takich tematów nie brakuje i po raz kolejny zostałam zaskoczona. Książki o zaginięciach są często poruszające nawet jeśli to fikcja, ale też intrygujące. Mnie fabuła tej powieści wciągnęła już pierwszych stron i trzymała w napięciu. Do samego końca nie wiedziałam co się stało z chłopcem i kto za tym stoi. Autorka po raz kolejny mnie zaskoczyła, bo nie spodziewałam się takiego finału. Oprócz zaginięcia mamy tutaj także poruszony wątek żołnierzy dotkniętych zespołem stresu pourazowego, mamy wątek przemocy i zemsty. Nie często zdarza się tak, że kontynuacja podoba mi się bardziej niż pierwsza część, a w tym przypadku właśnie tak było. Obie części są bardzo dobre, ale druga okazała się jeszcze ciekawsza i często ciężko było mi ją odłożyć, bo tak bardzo chciałam wiedzieć co będzie dalej. Strach o chłopca nie opuszcza czytelnika do końca i nadzieja, że odnajdzie się cały i zdrowy. Autorce udało się stworzyć świetny klimat i intrygującą fabułę i już teraz z niecierpliwością czekam na kolejną część. W tej najważniejsze wątki zostały wyjaśnione, ale jestem ciekawa co spotka bohaterów w kolejnej. Jeśli macie ochotę na dobry kryminał z Kopenhagą w tle to polecam ten cykl.

Znów spotykamy znanych nam już z poprzedniej części bohaterów. Heloise musi podjąć bardzo ważną decyzję życiową, która wiele może zmienić. Artykuł o żołnierzach, który miała napisać musi poczekać, bo sprawa zaginionego chłopca jest priorytetowa. W jej życiu osobistym nie najlepiej się dzieje, ale zawsze może liczyć na policjanta Erika Schafera. On również za wszelką cenę stara się odszukać chłopca, bo wie, że liczy się każda minuta. Po Lukasie nie ma śladu, chłopiec zniknął nagle ze szkoły i nikt nic nie widział. Tropy prowadzą do wydarzeń z przeszłości, a szansa na odnalezienie go żywego maleją. Poznajemy tutaj również wielu innych pobocznych bohaterów, którzy mają równie ważną rolę do odegrania w tej historii. Pojawia się wątek pareidolii, o którym jak dotąd nie czytałam. Nie spotkałam się z tym w żadnej czytanej przeze mnie książce, więc i tutaj autorka mnie zaskoczyła. Lubię, kiedy w książkach czytam o czymś nowym i rzadko spotykanym w innych powieściach, a tutaj tak właśnie było. Dobrze spędziłam czas z tą książką i nie nudziłam się ani przez chwilę. Autorka potrafi budować napięcie, od razu pojawia się niepewność o losy bohaterów. Nie wiadomo do końca czego się spodziewać, a właśnie to cenię sobie w tego typu książkach. 

Mamy tutaj narrację trzecioosobową, tak jak w przypadku poprzedniej części. Bardzo lubię styl pisania autorki, bo jest lekki, nie ma tutaj zbędnych i nudnych opisów. Mamy za to mroczny i niepokojący klimat, który świetnie odzwierciedla opisaną tu historię. 

"Cięcie" to bardzo dobra kontynuacja, która wciągnęła mnie jeszcze bardziej niż poprzednia część. To warty poznania cykl, w którym znajdziecie ciekawych bohaterów, intrygujące i poruszające wątki z Kopenhagą w tle. Autorka nie raz zaskakuje, porusza ważne i trudne tematy, które poruszą niejednego czytelnika. Z chęcią sięgnę po kolejny tom, żebym dowiedzieć się co dalej z bohaterami i czy znów zostanę zaskoczona. Polecam zacząć od pierwszej części, dzięki temu nic Wam nie umknie z życia bohaterów. 

"Podobnie pareidolia mówi coś o naszych myślach i osobowości. Wszyscy bowiem posiadamy zdolność dostrzegania tych twarzy, ale to, jak bardzo jest ona rozwinięta, stanowi cechę osobniczą i zależną od życia, jakie prowadzimy."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie sporo ciekawych kryminałów.



niedziela, 26 września 2021

Don Stanislao - Marcin Gutowski [Przedpremierowo]

Don Stanislao - Marcin Gutowski [Przedpremierowo]

Tytuł: Don Stanislao

Autor: Marcin Gutowski
 
Wydawnictwo: Otwarte 
 
Ilość stron: 351

W ostatnim czasie coraz więcej słyszy się o kardynale Dziwiszu. Jest to temat rzeka, który pozostawia z wieloma pytaniami. Chciałam dowiedzieć się o tym więcej, więc zdecydowałam się przeczytać tę książkę. Gdy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach to wiedziałam, że to będzie interesująca książka, którą chcę poznać. 

Czy kardynał Dziwisz ma drugą twarz? Na te pytania odpowiedzi szukają rozmówcy Marcina Gutowskiego. Z ich słów wyłania się obraz urzędnika Kościoła nieczułego na krzywdę ofiar pedofili, przyjmującego grube koperty od innych, nie wahającego się używać krwi papieża do budowania swojej wysokiej pozycji. To obraz kapłana, który okłamuje dziennikarzy i który ma zaskakująco krótką pamięć. 

Marcin Gutowski jest autorem filmu dokumentalnego "Don Stanislao". W swojej książce przedstawia wyniki własnego dziennikarskiego śledztwa, w którym główną postacią jest kardynał Dziwisz. Jednak nie tylko on jest tematem tej publikacji, bo autor wspomina także o bulwersujących problemach Kościoła, tych na świecie i w Polsce. Marcin Gutowski porusza tutaj tematy wykorzystywań seksualnych i tuszowania tych nadużyć przez wysoko postawionych urzędników Kościoła. Zostaje poruszony również temat wręczania pieniędzy przez duchownych, którzy zostali oskarżeni o łamanie prawa, a także o wpływie jaki miał kardynał na wiele różnych spraw. Obraz Kościoła przedstawiony przez autora i jego jego rozmówców często szokuje i też skłania do przemyśleń. Marcin Gutowski nie ocenia kardynała, nie przytacza osobistych przemyśleń. Oddaje głos osobom, które mają odwagę podzielić się swoimi historiami i nie boją się zadawać trudnych pytań. 

Nie da się ukryć, że pojawia się coraz więcej zarzutów wobec Kościoła. Dotyczą nie tylko tuszowanie niewygodnych faktów, ale także malwersacji finansowej, nadużyć seksualnych i innych problemów. Jaki związek ma z tym kardynał Dziwisz? Wiele osób bardzo go ceni, bo przecież wiernie służył papieżowi, był jego towarzyszem i prawą ręką. Jednak czy na pewno obraz kardynała jest tak idealny? W wielu opisywanych w książce problemach pojawia się właśnie kardynał Dziwisz. Ma związek z wieloma z tymi sprawami, a z jakimi konkretnie dowiecie się czytając tę publikację. Na początku książki poznajemy krótki życiorys Dziwisza, w późniejszych rozdziałach autor przedstawia obraz Kościoła w czasach PRL, a także Watykan, który nie zawsze jest taki jak nam się wydaje. Kardynał Dziwisz wypracował sobie wysoką pozycję, którą zdarzało mu się nadużywać. Trzeba przyznać, że był wiernym towarzyszem papieża, a potem kustoszem pamięci Świętego Karola Wojtyły. Jednak okazuje się, że ma też inną twarz, nieznaną wielu osobom. Co prawda nie ma za dużo dowodów, nie ma dostępu do ważnych papierów, ale i tak pojawiło się sporo innych, które sugerują, że coś jest na rzeczy. Są to często rozmowy z ludźmi, którzy mają dużo do powiedzenia i mają odwagę powiedzieć to o czym wiedzą. To rozmowy spójne, które się pokrywają i dają do zrozumienia, że są jak najbardziej prawdziwe. Z książki dowiadujemy się także jak wiele osób nie poniosło odpowiedzialności za swoje czyny, jak dużo afer zostało zamiecionych pod dywan. Autor oddaje głos także ofiarom pedofilii, którzy odważyli się po latach opowiedzieć o tym co ich spotkało. 
Muszę przyznać, że czytałam tę książkę z dużym zainteresowaniem. Jej treść często jest przerażająca i szokuje, ale zdecydowanie warto się z nią zapoznać. To reportaż, który niejedną osobę skłoni do przemyśleń i zastanowienia się nad obrazem Kościoła i kardynała Dziwisza. 

Książka napisana jest przystępnym językiem, dzięki czemu bardzo dobrze się ją czyta. Co prawda tematyka jest trudna i też może być kontrowersyjna, ale ja czytałam tę publikację z zaciekawieniem od pierwszej do ostatniej strony. 

"Don Stanislao" to warty poznania reportaż opowiadający nie tylko o kardynale Dziwiszu, ale także o wielu problemach Kościoła. Autor porusza trudne i ważne tematy, a jego rozmówcy dzielą się swoimi spostrzeżeniami i swoją wiedzą. Warto dowiedzieć się więcej na ten temat, choć często szokuje i wręcz przeraża. To ciekawie napisana książka, która przybliża nam postać Dziwisza i nie tylko. Pozostawia po sobie wiele pytań, ale też daje sporo odpowiedzi. Polecam.

"Z biegiem czasu ksiądz Stanisław Dziwisz zaczął być postrzegany jako ktoś, z kim warto być w dobrych stosunkach. Ktoś, kto nie zamknie drzwi, przekaże list, umożliwi udział w prywatnej audiencji czy zaprosi na wspólny posiłek z papieżem, szepnie do właściwego ucha życzliwe słowo. I odwrotnie: drzwi pozostaną zamknięte, list wrzucony do głębokiej szuflady."
 
Premiera 29 września!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
 

 

piątek, 17 września 2021

Histeria - Izabela Janiszewska

Histeria - Izabela Janiszewska

Tytuł: Histeria 

Autor: Izabela Janiszewska
 
Wydawnictwo: Czwarta Strona
 
Cykl: Larysa Luboń i Bruno Wilczyński
 
Tom:
 
Ilość stron: 393
 
Pierwsza część tego cyklu bardzo mi się podobała, więc z zaciekawieniem sięgnęłam po kolejną. Muszę przyznać, że ta również okazała się wciągająca już od pierwszych stron. Kolejny raz zostajemy wciągnięci w wir interesujących wydarzeń, o których chce się czytać.

Komisarz Bruno Wilczyński nadal nie może wsadzić za kratki psychopatycznego mordercy. Pojawia się jednak nowa sprawa, którą musi poprowadzić. Młoda kobieta zostaje brutalnie zamordowana, a sprawca wciąż umyka policji. Larysa Luboń wpada na trop mężczyzny w masce, który prześladuje mieszkańców Warszawy. Czy naprawdę jest tak niebezpieczny jak o nim mówią? Czy Bruno znajdzie mordercę?

Pierwsza część tego cyklu bardzo mi się spodobała i z zainteresowaniem sięgnęłam po kolejny tom. Ten również przypadł mi do gustu, tutaj też sporo się dzieje i nie ma nudy. Bohaterowie muszą zmierzyć się z nowymi tajemniczymi sprawami, które są trudne do rozwikłania. Bruno zajmuje się morderstwem młodej kobiety, a Larysa szuka mężczyzny w masce, o którym robi się coraz głośniej. Obie te sprawy mnie zaintrygowały i byłam bardzo ciekawa jaki będzie ich finał. Podoba mi się to, że autorka porusza tutaj ważne tematy, takie jak przemoc psychiczna, trudna przeszłość, która ma wpływ na późniejsze życie człowieka. Z pozoru zwyczajni ludzie skrywają mroczne sekrety, które mogą mieć różne konsekwencje. Podobnie jak to było w pierwszym tomie tak i tutaj zabrakło mi trochę większego napięcia i zwrotów akcji, ale to i tak ciekawa książka, która wciągnęła mnie od samego początku. Jeśli chodzi o zakończenie to nie spodziewałam się takiego, chociaż w pewnym momencie zaczęłam się domyślać o co może chodzić. Autorka zgrabnie połączyła ze sobą rozgrywające się wydarzenia, które na początku mocno mnie zmyliły. Chociaż mamy tutaj dwa główne wątki to jednak nie brakuje tutaj również pobocznych, które są równie ciekawe. Przeczytacie tutaj także o policjantce z pewnymi problemami, o bracie Larysy, który wplątał się w niemałe kłopoty. Dzięki tym wątkom pobocznym jest jeszcze ciekawiej, miło spędziłam czas z tą książką i niedługo zabieram się za kolejną część, aby poznać dalsze losy bohaterów. 

W tej części ponownie spotykamy Bruna i Larysę. To dość specyficzni bohaterowie, których jedni lubią, a inni nie. Chociaż mnie czasem irytują swoim zachowaniem to jednak lubię o nich czytać. Bruno i Larysa są w pewien sposób do siebie podobni. Oboje mają twarde charaktery, są pewni siebie, ale za ta maską skrywają się zupełnie inne osoby. W tej części Bruno nadal próbuje wsadzić za kratki bezwzględnego mordercę, który wciąż mu umyka. Jakby tego było mało, pojawia się następna sprawa, w której trzeba odnaleźć zabójcę. Ktoś brutalnie morduje kobiety, które łączy jedno - każda z nich ma dzieci. Dlaczego ktoś je morduje? Larysa tropi tajemniczego mężczyznę w masce, który prześladuje mieszkańców Warszawy. Z kolei jej brat wplątał się w duże kłopoty i nie wie jak z nich wybrnąć. Spotkacie tutaj wielu bohaterów, ale nie ma żadnego problemu z ich odróżnieniem. Każdy z nich jest inny i każdy ma swoją rolę do odegrania. O każdym z bohaterów czytałam z zainteresowaniem i z chęcią poznam dalsze ich losy. 

Tak jak w poprzednim tomie tak i tutaj mamy narrację trzecioosobową. Styl pisania autorki jest lekki, a jeśli pojawiają się jakieś opisy to nie są przytłaczające czy nudne. Nadal utrzymany jest mroczny i tajemniczy klimat, który lubię w kryminałach. 

"Histeria" to udana kontynuacja, która również mi się spodobała. W tej części też zabrakło mi większego napięcia i zwrotów akcji, ale całość oceniam na duży plus. Fabuła mnie wciągnęła, sporo się tutaj dzieje i nie nudziłam się ani chwilę. Ciekawa jestem kolejnej części, po którą niebawem sięgnę. Jeśli lubicie kryminały to ten cykl może się Wam spodobać, ja miło spędziłam czas z tą książką.

"- Niektórzy ludzie powinni mieć po dwa konta na Facebooku, po jednym na każdą twarz (...)".

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
 

 

czwartek, 9 września 2021

Biblia CBD - Dr Dani Gordon

Biblia CBD - Dr Dani Gordon

Tytuł: Biblia CBD

Autor: Dr Dani Gordon

Wydawnictwo: Kobiece 

Ilość stron: 465

 

Jakiś czas temu przeczytałam książkę "CBD dla urody", która okazała się bardzo ciekawa. Temat ten na tyle mnie zainteresował, że postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę o tematyce konopi. Tym razem trafiłam na  prawdziwe kompendium wiedzy, które polecam osobom chcącym bliżej zapoznać się z tym tematem. 

Dr Dani Gordon w swojej książce w przystępny sposób opowiada o medycznych właściwościach CBD i innych substancji, które można znaleźć w konopiach. Dzieli się z czytelnikiem swoim bogatym doświadczeniem w tym temacie, radzi jak bezpiecznie korzystać z dobrodziejstw tej rośliny, a także opisuje jej wpływ na różne dolegliwości. 

Doktor Dani Gordon to kanadyjska lekarka, która jest międzynarodowym autorytetem w dziedzinie konopi indyjskich. Dzięki jej poradom dowiemy się więcej o tym jak bezpiecznie i skutecznie stosować CBD w codziennym życiu. Autorka przekazuje czytelnikom wiele informacji o CBD, dzieli się swoimi doświadczeniem i opisuje jak ta roślina o wielu właściwościach odmieniła życie jej pacjentów. Medyczne konopie potrafią złagodzić ból, zmniejszyć lęk, poprawić jakość snu, opanować problemy skórne i zwalczyć wiele innych dolegliwości. Autorka zaznacza już na samym początku, że książka nie promuje nielegalnego stosowania konopi, powstała wyłącznie w celach edukacyjnych. Nie da się nie zauważyć, że dr Dani Gordon ma ogromną wiedzę w tym temacie. Konopie wiele razy pomogły nie tylko jej, ale także jej rodzinie i pacjentom. Chociaż mają sporo do zaoferowania to nadal otacza je wiele sprzecznych informacji. Muszę przyznać, że ta książka zawiera w sobie mnóstwo interesujących informacji, które warto znać. Autorka opisała tu wszystko co ważne i potrzebne. Chociaż czytałam już jedną książkę o takiej tematyce i wiedziałam o podstawach to dzięki tej publikacji uzupełniam swoją wiedzę o dowiedziałam się jeszcze więcej. Podoba mi się to, że dr Dani Gordon napisała tę książkę w taki sposób, że każdy bez problemu zrozumie jej treść. 

Książka została podzielona na dwie części. W pierwszej przeczytacie historii konopii i lepiej poznacie tę roślinę. Dodatkowo autorka opisuje wpływ CBD na nasze ciało, metody przyjmowania konopi, a także porusza temat czy jest to bezpiecznie. W drugiej części dowiecie się więcej o tym jak konopie wpływają na poprawę funkcjonowania mózgu, na radzenie sobie ze stresem, na poprawę snu, na bóle. CBD pozytywnie oddziałuje na wiele dolegliwości, na choroby skóry, a nawet na układ pokarmowy. To nie jest książka z suchymi faktami. Tutaj autorka stara się jak najlepiej opisać nam konopie, opowiada czytelnikom historie jej pacjentów, a także przedstawia nam fragmenty swojego życia. Podoba mi się to, że dr Dani Gordon przedstawia wpływ konopi na poszczególne problemy zdrowotne, że o każdej z tych chorób opowiada w innym podrozdziale. Dzięki temu jeśli szukacie konkretnego problemu to od razu znajdziecie interesujący Was rozdział. Autorka przy niemal każdej dolegliwości podaje odpowiednie dawki CBD, chociaż często zaznacza, że to sprawa indywidualna, którą należy skonsultować z lekarzem. Muszę przyznać, że tytuł książki świetnie ją opisuje, bo to naprawdę biblia CBD. Informacji jest tutaj mnóstwo, ale nie są przytłaczające i nudne. Jeśli choć trochę ciekawi Was ten temat to polecam tę publikację. Znajdziecie w niej wszystko co należy wiedzieć o konopiach, ja jestem bardzo zadowolona z lektury. 

Tak jak wspomniałam, autorka napisała tę książkę w bardzo przystępny sposób. Informacji tutaj jest wiele, ale zostały tak przedstawione i opisane, że czyta się je z zainteresowaniem. Nie są to suche fakty, bo autorka wplata tu także historie swoich pacjentów i dzieli się swoim doświadczeniem. 

"Biblia CBD" to kompendium wiedzy o konopiach. Dr Dani Gordon przedstawia wyniki najnowszych badań, dzieli się swoimi spostrzeżeniami wynikającymi z wieloletniej praktyki i szczegółowo opisuje właściwości medycznych konopi. Wszystko to napisane jest w przystępny sposób i czyta się to z zaciekawieniem. Polecam tę publikację osobom, które chcą dowiedzieć się więcej o CBD albo tym, które jeszcze nic nie wiedzą na ten temat. Dzięki tej książce na pewno będziecie bardziej świadomi właściwości konopi, która jest coraz częściej stosowana. 

"CBD może być niesamowitym narzędziem medycyny prewencyjnej. Za sprawą silnych właściwości przeciwzapalnych i antystresowych może nawet pomagać w zapobieganiu problemom zdrowotnym spowodowanym niekontrolowanymi przewlekłymi stanami zapalnymi oraz przewlekłym stresem. Jest więc idealnym botanicznym pomocnikiem we współczesnym życiu." 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie same ciekawe poradniki.


 

czwartek, 2 września 2021

W niby słowach - Ewa Szumilewicz

W niby słowach - Ewa Szumilewicz

Tytuł: W niby słowach 

Autor: Ewa Szumilewicz

Wydawnictwo: Oficynka

Ilość stron: 103

Sięgając po tę książkę nie wiedziałam czego się spodziewać, bo nie słyszałam o niej wcześniej. Autorki również nie znałam, a lubię poznawać nowych pisarzy.  Zaintrygował mnie opis tej krótkiej książki, dlatego postanowiłam dać jej szansę. O czym opowiada?

"Czy słowa, które nie istnieją, mogą oddawać emocje?"

Często bywa tak, że brakuje nam słów. Czasem jednak jest odwrotnie i jest ich zbyt dużo. Autorka w swojej książce budzi do życia słowa, których już nie ma, bo zamilkły albo nawet nigdy nie istniały. Emocje powodują, że niektóre rzeczy trudno wyrazić słowami, sporo ich pozostaje niewypowiedzianych. Te niby słowa nie istnieją, a jednak oddają emocje. 

Autorka książki jest doktorem filozofii, a w swojej krótkiej publikacji opowiada o słowach. Tak naprawdę cała ta książka jest zbiorem różnych filozoficznych rozważań. Nie czyta się jej lekko, wymaga większego skupienia i poświęcenia jej czasu. Jest krótka i można byłoby przeczytać ją w jeden wieczór, ale jeśli chce się z niej jak najwięcej wydobyć i zrozumieć to warto dać jej czas. Ta książka skłania do przemyśleń, chociaż muszę przyznać, że ja nie wszystko z niej zrozumiałam. Myślę, że kiedyś do niej wrócę i raz jeszcze spróbuję zinterpretować te wszystkie pojawiające się tutaj słowa. 

Forma książki jest nietypowa, autorka miesza tutaj różne treści. Są tutaj krótkie historie o dzieciach, są też historie pisane jakby przez samą aktorkę (pisane w narracji pierwszoosobowej), znaleźć tu można także zapiski z dziennika i wiersze. Wydaje mi się, że nie czytałam jak dotąd książki podobnej do tej. Dziwnej, niby chaotycznej, ale też intrygującej. Co prawda nie jestem do końca przekonana do tej książki, ale nie uważam jej też za złą. Mam mieszane odczucia, ale wiem, że na pewno wiele osób ją doceni. Ciężko jest opowiedzieć o treści, o tym co można tutaj znaleźć. Jeśli jesteście ciekawi to sprawdźcie co mam na myśli. 

W książce mieszają się różne formy i różne narracje, bo czasem jest pierwszoosobowa, a czasem trzecioosobowa. Styl pisania autorki jest poetycki, sporo w nim różnych metafor. 

"W niby słowach" to książka pełna filozoficznych rozważań, która na pewno się wyróżnia. Autorka rozważa słowa, a zwłaszcza te niby słowa, które niby nie istnieją, a jednak są i wzbudzają emocje. To mieszanka różnych treści, co na pewno nie jest często spotykane, ale ja jednak nie do końca jestem przekonana do tej publikacji. Doceniam oczywiście jej treść i to, że skłania do przemyśleń, ale jest napisana w trochę dziwny sposób i mnie nie zachwyciła. Nie jest zła, ale liczyłam jednak na coś innego. Nie polecam i nie odradzam, zawsze warto sprawdzić samemu i wyrobić sobie własne zdanie. ;)

"Czy wyrazy, które nie istnieją, mogą oddawać emocje, a może nawet robią to silniej? Tak często chce się powiedzieć: brak mi słów. A co, jeśli tych słów jest zbyt wiele?"

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


 

środa, 25 sierpnia 2021

Wrzask - Izabela Janiszewska

Wrzask - Izabela Janiszewska
Tytuł: Wrzask 

Autor: Izabela Janiszewska

Cykl: Larysa Luboń i Bruno Wilczyński 

Tom: 1

Wydawnictwo: Czwarta Strona
 
Ilość stron: 398
 
O tym cyklu słyszałam wiele dobrego, więc z chęcią się za niego zabrałam. Zbiera dużo pozytywnych opinii i się nie dziwię, bo mnie również wciągnął i zaciekawił. O czym jest i jaki okazał się pierwszy tom? Zapraszam na recenzję.

Reporterka Larysa Luboń wpada na trop tajemniczego sponsora, który płaci młodym kobietom za brutalny seks. Okazuje się, że sprawa może być powiązana ze śmiercią młodej dziewczyny, którą prowadzi policjant Bruno Wilczyński. Samobójstwo kobiety przypomina mu pewne wydarzenie sprzed lat, które już na zawsze będzie do niego powracać. Jednak na tym powiązania się nie kończą. Larę i Bruna połączy także sprawa pewnego mężczyzny, który jest więźniem własnych obsesji. Nie jest łatwo go znaleźć, bo oficjalnie od lat nie istnieje, a jednak nie pozwala o sobie zapomnieć...

O książkach autorki czytałam już sporo dobrego i byłam bardzo ich ciekawa. Lubię kryminały, dlatego z chęcią zabrałam się za ten cykl i muszę przyznać, że miło spędziłam czas z tą książką. Chociaż akcja nie pędzi to jednak nie brakuje tu tajemnic i nie jest nudno. Od pierwszych stron byłam ciekawa losów bohaterów i opisywanych wydarzeń. Mamy tutaj kilka wątków. Jest ten dotyczący sadystycznego sponsora, którym interesuje się Larysa. Mamy również sprawę tajemniczej śmierci młodej kobiety, którą prowadzi Bruno. Jest też trzeci wątek, który łączy bohaterów. To mężczyzna pozbawiony sumienia, który oficjalnie nie istnieje. Przeczytacie tutaj również o Emilii, która uparcie twierdzi, że ktoś chce odebrać jej dzieci, ale nikt jej nie wierzy i każdy uznaje ją za wariatkę. Okazuje się, że każda z tych spraw ma ze sobą coś wspólnego. Każdy z tych wątków mi się podobał i każdy z nich mnie zaciekawił. Mamy tutaj ciekawą intrygę, dziwne powiązania różnych spraw, wiele tajemnice, czyli wszystko to co lubię w kryminałach. Jeśli chodzi o zakończenie to muszę przyznać, że udało się autorce mnie zaskoczyć, bo nie tego się spodziewałam. Nie wszystko zostało do końca wyjaśnione, zapewne więcej dowiem się z kolejnej części. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i jak potoczą się losy bohaterów. Chociaż nie ma tu dużego napięcia i licznych zwrotów akcji to jednak wciągnęłam się w tę historię i z dużym zainteresowaniem czytałam tę książkę. Jeśli macie ochotę na dobry kryminał to "Wrzask" będzie dobrym wyborem. 

Głównymi bohaterami w tej książce są Larysa i Bruno. Zanim zaczęłam czytać ten kryminał przeczytałam o nim kilka opinii i widziałam, że bohaterowie różnie są oceniani. I nie dziwię się, bo są trochę specyficzni. Oboje mają cięty język, są oschli i czasem też wredni. Mi jednak to nie przeszkadzało, bo tak naprawdę nie spotykam często w książkach bohaterów o podobnym charakterze. Czasem może trochę denerwowało mnie ich zachowanie, ale ogólnie lubiłam o nich czytać i zaciekawiły mnie ich losy. Larysa jest reporterką, to taka kobieta, która nie oczekuje od nikogo pomocy, bo woli radzić sobie sama. Często sporo ryzykuje i wpada przez to w niemałe kłopoty. Bruno to policjant, który lubi rzucić jakimś niemiłym komentarzem i nie dopuszcza do siebie nikogo. Jednak tak naprawdę za tymi maskami skrywają się ludzie z trudną przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć. Oboje za wszelką cenę dążą do poznania prawdy. Z takimi bohaterami nie można się nudzić, ja z chęcią poznam ich dalsze losy. Mamy tutaj również wiele innych postaci, które są równie ciekawe. Z zainteresowaniem czytałam też o Emilii, która przekonana jest o tym, że ktoś chce odebrać jej dzieci. Nie sądziłam, że jej historia tak się potoczy, ale nie będę więcej zdradzać, warto samemu poznać wszystkich bohaterów. 

Styl pisania autorki przypadku mi do gustu, jest lekki i dobrze czytało mi się tę książkę. Opisów nie ma zbyt wiele, a jak już jakieś są to nie są męczące. Narracja jest trzecioosobowa. 

"Wrzask" to dobry początek cyklu. Mamy tutaj ciekawą intrygę, interesujących bohaterów i sporo tajemnic do odkrycia. Chociaż nie ma częstych zwrotów akcji to jednak nie nudziłam się czytając tę książkę. Każdy z wątków mnie zaciekawił i o każdym czytałam z zainteresowaniem. Jestem bardzo ciekawa kolejnych części i wszystkich odpowiedzi. Jeśli lubicie kryminały to myślę, że warto zwrócić uwagę na tę książkę, ja miło spędziłam z nią czas. 

"Wiesz, że są trzy typy osób, których ludzie nie powinni zapominać. Ci, którzy pomogli im w kłopotach, ci, którzy zostawili ich, gdy było im ciężko, i ci, przez których mieli te problemy."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
 

 

wtorek, 17 sierpnia 2021

Fascynacja - Adrian Bednarek

Fascynacja - Adrian Bednarek

Tytuł: Fascynacja 

Autor: Adrian Bednarek
 
Wydawnictwo: Novae Res
 
Cykl: Cykl o Oskarze Blajerze 
 
Tom:
 
Ilość stron: 464

Z niecierpliwością czekałam na trzeci tom opowiadający o Oskarze Blajerze. Poprzednie dwa trafiły do moich najlepszych książek poprzedniego roku, więc byłam ogromnie ciekawa kontynuacji. Okazało się, że się nie zawiodłam, bo kolejna część też bardzo mi się spodobała i też nie raz zszokowała! 

Oskar dzięki swoim bestsellerowym powieściom jest coraz bardziej popularny, jednak autor poczytnych powieści nadal mieszka na odludziu i skrywa swoją największą tajemnicę. Wszystko się komplikuje, kiedy ktoś zabija aktorkę grającą główną rolę w serialu opartym na jego książkach. Jakby tego było mało, sposób działania zabójcy przypomina bohatera książki Oskara, ofiary zostają niemal tak samo mordowane jak w jego powieściach. Niedługo później Blajer poznaje piękną blondynkę, którą do złudzenia przypomina mu zmarłą Luizę. Przedstawia się nawet takim samym imieniem. Oskar nie może uwierzyć, że spotkał prawdziwe odbicie swojej wielkiej miłości. Tymczasem giną kolejne kobiety, policja prowadzi śledztwo, a wokół Oskara robi się coraz bardziej niebezpiecznie, więc postanawia sam odnaleźć mordercę dziewczyn. Do czego go to doprowadzi? 

Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały i trzecia część również dołącza do tego grona. Byłam bardzo ciekawa jak autor pokieruje Oskarem, co jeszcze wymyśli i to co dostałam w tym tomie przeszło moje najśmielsze oczekiwania! Już w poprzednich częściach Oskar stawał się coraz bardziej szalony i nieprzewidywalny, ale tutaj przeszedł samego siebie. Kolejny raz autor szokuje i zaskakuje, mamy wiele zwrotów akcji i nieprzewidzianych sytuacji. Kiedy ginie bohaterka serialu opartym na książkach Oskara, wokół niego robi się coraz goręcej. Później giną kolejne dziewczyny, a zabójca wzoruje się na bohaterze książki Blajera. Mamy tutaj jeszcze wątek z piękną blondynką, która jest niezwykle osobna do zmarłej Luizy. Każdy z wątków jest szokujący i każdy czytałam z ogromnym zainteresowaniem. W pewnym momencie wydawało mi się, że chyba po raz pierwszy udało mi się odgadnąć pewne fakty, ale szybko okazało się, że autorowi znów udało się mnie zmylić. Właśnie za to tak bardzo lubię książki autora, że są tak nieprzewidywalne i szokujące. W dodatku nie brakuje tutaj napięcia, niepewności i ciężko było mi się oderwać od tej powieści. Cykl o Blajerze ma w sobie wszystko to, czego oczekuję od dobrego thrillera. Podczas czytania tych książek nie ma mowy o nudzie, każdy kolejny rozdział wciąga coraz bardziej. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to cykl dla każdego. Nie każdy chce czytać o psychopatach, a nie brakuje tutaj mocnych i szokujących scen. Przemiana głównego bohatera jest przerażająca, to co się z nim dzieje również. Nie spodziewałam się takich wydarzeń i takiego zakończenia. Do samego końca nie wiedziałam jak autor zakończy tę historię, ale nie zawiodłam się, bo i finał okazał się bardzo dobry. Dla mnie Cykl o Blajerze jest jednym z lepszych jakie czytałam w ostatnim czasie. Wzbudza sporo emocji, jest tu sporo napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. 

Oskar Blajer od pierwszego tomu przeszedł ogromną przemianę. Tragiczne wydarzenia, które go spotkały zmieniły go już na zawsze. Stał się nieprzewidywalnym psychopatą, szaleńcem, który ma problemy z własną osobowością. W tej części już nie szuka idealnej Luizy, bo Luiza pojawia się sama. Oskar odkrywa jeszcze bardziej mroczną część swojej psychiki, która nie pozwala mu normalnie funkcjonować. Wokół niego robi się gorąco, bo każda z zamordowanych dziewczyn miała z nim coś wspólnego, są zabijane według schematu napisanego w jego książce. Chciałby odnaleźć mordercę na własną rękę, ale nie musi, bo zabójca sam go odnajduje... Zachowanie Oskara szokuje i przeraża jednocześnie, nie wiadomo czego można się po nim spodziewać. Dawno już nie spotkałam w książkach takiego bohatera. I chociaż to co robi jest okropne to jednak czyta się o tym z zainteresowaniem. Pozostali bohaterowie, których można tutaj spotkać też są ważni dla tej historii, każdy odgrywa tu ważną rolę. Pojawiają się postacie z poprzednich tomów, ale poznajemy również nowych, nie mniej znaczących dla fabuły. Historia Oskara wciąga od pierwszego tomu, najlepiej czytać ten cykl od początku, mając od razu wszystkie części. Jeśli lubicie takie klimaty to polecam trylogię o Oskarze. To prawdziwy rollercoaster, który trzyma w napięcia od początku do końca. 

Lubię styl pisania autora, bo jest lekki, dzięki książkę czyta się błyskawicznie. Nie ma tutaj zbędnych opisów, dużo się dzieje i nie ma nudy. Głównie mamy tu narrację pierwszoosobową, w której narratorem jest Oskar, ale są też takie, w których zmienia się na trzecioosobową. 

"Fascynacja" to kolejna świetna część cyklu, która wciąga od pierwszych stron. Nie brakuje tu napięcia, zwrotów akcji i nieprzewidywalności. To książka, która ma w sobie wszystko to, co powinien mieć dobry thriller. Jest mocna, szokująca i przerażająca, mi trudno się było od niej oderwać.  Cykl o Blajerze jest jednym z lepszych, jakie miałam okazję ostatnio czytać. 
 
"W ciągu swojego trzydziestodwuletniego życia całkiem przypadkowo dorobiłem się statusu seryjnego mordercy."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:



niedziela, 8 sierpnia 2021

Utracony element - Adrianna Rozbicka

Utracony element - Adrianna Rozbicka
Tytuł: Utracony element

Autor: Adrianna Rozbicka

Wydawnictwo: Mova

Ilość stron: 449

Zdecydowałam się na tę książkę, bo jak to często bywa, zainteresował mnie jej opis. W dodatku autorka była mi zupełnie nieznana, a lubię poznawać nowych pisarzy. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej powieści, ale to co otrzymałam na pewno było dla mnie zaskoczeniem. 

Konstantyn od lat mieszka w Londynie i nie narzeka na swoje życie. Ma powodzenie u kobiet, dobrą pracę i żyje w dostatku. Jednak wszystko się zmienia, kiedy nieznajoma kobieta wręcza mu tajemnicze czarne pudełko. Od tej chwili Konstantyna czekają niemałe problemy. Zostaje napadnięty, traci pracę, ktoś go ściga, a jego przyjaciel zostaje porwany. W poszukiwaniu kolegi mężczyzna wyrusza do malowniczej Florencji, ale na jego drodze staje włoski neurochirurg i psychiatra, ale także jego własny umysł...

Muszę przyznać, że po opisie spodziewałam się mrocznego thrillera, a dostałam powieść na pewno oryginalną, ale też w pewien sposób dziwną. Nie znaczy to jednak, że złą, bo nie da się ukryć, że potrafi wciągnąć i zaniepokoić. Zacznę może od tego, że w książce rzeczywistość miesza się z urojeniami. Nie zawsze wiadomo co tutaj wydarzyło się naprawdę, a co jest wytworem wyobraźni bohatera. Czasami miałam wrażenie, że wkrada się mały chaos, sama już nie wiedziałam czasami co się tu naprawdę dzieje. To na pewno taka książka, która wymaga od czytelnika większego skupienia. Będzie na pewno potrzebne, aby wszystko poskładać w całość i dobrze zrozumieć. Na początku rzeczywiście miałam problem ze zrozumieniem wszystkiego, ale na koniec wątki zostają wyjaśnione i już wiadomo co wydarzyło się naprawdę. Ma to swoje plusy i minusy, bo niemal przez całą powieść zastanawiałam się nad fabułą, ale z drugiej strony niektóre wydarzenia trochę mnie dezorientowały. Na okładce znalazłam zdanie, które mówi o tym, że aby zrozumieć przypadek głównego bohatera, należy odbyć z nim podróż do ostatniej strony. I zgadzam się z tym w stu procentach, bo tylko wtedy bardziej docenimy pomysł na fabułę jak i całą tę książkę. Nie jest to taki thriller, który czytałam z zapartym tchem, ale mimo tego jednak historia bohatera mnie wciągnęła i zaintrygowała. Podoba mi się pomysł na fabułę, bo nie często się z takim spotykam i jest to na pewno coś nowego. Sporo się tutaj dzieje i nie można narzekać na nudę, mamy także ciekawe wątki medyczne. Chociaż nie od razu wiadomo o co chodzi to jednak na koniec, gdy dostajemy wszystkie odpowiedzi, książka zyskuje w oczach czytelnika. Nie jest to lektura dla każdego, ale myślę, że warto dać jej szansę, bo jest nieoczywista i wyróżnia się dziwną i tajemniczą fabułą. 

Głównym bohaterem książki jest Konstantyn, który od lat mieszka w Londynie. Nie jest to taka postać, która wzbudza sympatię czytelnika, ja mam ambiwalentne odczucia co do niego. Trzeba jednak przyznać, że jego losy intrygują i jest się ciekawym co się jeszcze wydarzy. Mężczyzna żyje w dostatku, próbuje udowodnić sobie i innym swoją wartość. Jego życie się zmienia w momencie, kiedy nieznajoma wręcza mu tajemnicze pudełko. Od tej chwili akcja nabiera tempa i razem z Konstantynem poszukujemy odpowiedzi. Sporo tutaj wątków dotyczących szpitala psychiatrycznego, mamy nawet postać bezwzględnego neurochirurga, który jest zdolny do okrutnych czynów, aby tylko rozwijać swoje badania nad umysłem człowieka. Konstantyn wybiera się w podróż do Florencji, aby odnaleźć swojego przyjaciela i zrozumieć czym jest przedmiot otrzymany od nieznajomej kobiety. To właśnie tam spotka go wiele niebezpieczeństw, ale też zacznie wszystko w końcu rozumieć. Stoczy walkę nie tylko z wrogami, ale również ze swoim umysłem. Wszystko to jest intrygujące, niepokojące, a czasem dziwne i nieco chaotyczne. Jednak nie da się nie zauważyć, że to interesująca historia, która może się podobać. Mamy tutaj wielu bohaterów, poznajemy m.in. tajemniczą Yumę i to właśnie jej historia najbardziej mnie poruszyła, ale też i zdziwiła. Jest jeszcze przyjaciel Konstantyna Gramm, który również odgrywa ważną rolę. To trójka głównych bohaterów, których łączy tajemnicze czarne pudełko. Każdy z nich ma swoją rzeczywistość, ale muszą połączyć siły, aby zrozumieć to co im się przydarzyło. 

Styl pisania autorki jest zrozumiały, ale nie należy do tych bardzo lekkich. Sporo tutaj opisów, ale dla mnie nie były męczące. Zdziwił mnie trochę za to sposób narracji. Mamy dwie, bo jest pierwszoosobowa i trzecioosobowa. Zdziwiło mnie to, że czasami narratorem był Konstantyn, a w innych rozdziałach, w których odgrywał najważniejszą rolę, narracja przechodziła w trzecioosobową. Nie do końca mi to odpowiadało, ale później już się do tego przyzwyczaiłam. 

"Utracony element" to książka z ciekawym pomysłem na fabułę. Jest też trochę dziwna i nieoczywista, ale przy tym też intrygująca. Czytanie tej książki wymaga większego skupienia, aby dobrze zrozumieć to co się tu dzieje. Według mnie to dobra książka, która ma też swoje wady. Podczas czytania nie wiedziałam co o niej sądzić, ale zakończenie wszystko wyjaśniło i dużo przychylniej spojrzałam na tę książkę. Dużo się tutaj dzieje i nie ma nudy, ja ostatecznie jestem zadowolona z lektury. Myślę, że warto samemu sprawdzić czy się spodoba, ja nie mogę jej ani polecić ani odradzić, bo nie każdy lubi takie właśnie historie. 

"Nie potrafiąc docenić drobiazgów, stawia się siedmiomilowe kroki w kierunku przeciwnym do szczęścia. Wielkie rzeczy to małe rzeczy."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie wiele ciekawych książek sensacyjnych i kryminalnych
 



Copyright © 2016 Czytam wszystko. , Blogger