poniedziałek, 29 listopada 2021

Mexican Gothic - Silvia Moreno-Garcia

Mexican Gothic - Silvia Moreno-Garcia

Tytuł: Mexican Gothic

Autor: Silvia Moreno-Garcia

Wydawnictwo: Mova 

Ilość stron: 375

 

O książce "Mexican Gothic" słyszałam ostatnio wiele. Sporo jej na Instagramie i na YouTubie, zbiera sporo pozytywnych opinii, dlatego też byłam ciekawa czy mi również przypadnie do gustu. Zdradzę już teraz, że jest to ciekawa książka, ale nie zachwyciła mnie tak jak tego oczekiwałam... 

Noemí Taboada wiedzie beztroskie życie wypełnione zabawami i bankietami. Niespodziewanie otrzymuje list od swojej kuzynki Cataliny która podupadła na zdrowiu i prosi o pomoc. Noemí wyrusza do Wysokiego Dworu, aby dowiedzieć się więcej o stanie kuzynki. Obserwuje tam bacznie jej męża i innych członków rodziny, którzy już od początku nie wzbudzili jej sympatii. Wkrótce także i ona doświadcza dziwnych i niepokojących wizji i powoli odkrywa przerażającą historię domu i jej mieszkańców. 

"Mexican Gothic" to powieść grozy. Została uznana jako najlepszy horror 2020 roku według Goodreads. Zanim zaczęłam ją czytać obejrzałam i przeczytałam kilka recenzji na tej temat i muszę przyznać, że byłam jej ogromnie ciekawa, bo sporo osób ją polecało. Wydaje mi się, że może miałam zbyt duże oczekiwania wobec tej powieści, bo owszem, podobała mi się, ale nie ma u mnie takiego zachwytu na jaki liczyłam. Wiadomo, że każdy ma inny gust i rozumiem pozytywne opinie, ale mi czegoś zabrakło. Czego? No na przykład grozy. Chociaż jest to powieść grozy to ja tego nie odczułam. Przez większą część książki nie działo się za wiele, akcja płynęła za wolno, a ja momentami się nudziłam przez co nie odczuwałam napięcia i niepokoju. Dopiero pod koniec zaczęło się dziać i to niemało! W końcu rzeczywiście pojawiła się niepewność o losy bohaterów, a ja bardziej wciągnęłam się w fabułę. Szkoda tylko, że wcześniej tych emocji mi brakowało. Nie da się nie zauważyć, że autorka miała naprawdę świetny pomysł na fabułę, bo o czymś takim jeszcze nie czytałam. Bardzo mi się to spodobało tak jak i klimat powieści. Akcja rozgrywa się w latach 50 XX wieku. Mamy tutaj piękne kostiumy, nawiedzony dom, ponurą i niezwykle mroczna atmosferę, która bardzo przypadła mi do gustu. Do tego pełno tajemnic i dziwnych mieszkańców Wysokiego Dworu. Dla mnie to duży plus! Zabrakło mi dodaj także Meksyku. Po tytule książki wydawało mi się, że znajdę tutaj wątki o Meksyku, a niestety było ich naprawdę niewiele, zdecydowanie więcej tutaj klimatu z angielskich powieści. Jeśli chodzi o zakończenie to mi się akurat spodobało, trzeba przyznać, że aktorka ma ciekawą wyobraźnię. Jest kilka fragmentów bardziej mrocznych, może nawet trochę odrażających, ale mi to nie przeszkadzało, w końcu to powieść grozy. Nie jest bardzo strasznie i przerażająco, ale niektóre wydarzenia takie bywają, choć nie ma ich dużo. Jak dla mnie to dobra książka, ale liczyłam na coś więcej. Chociaż na początku fabuła mi się trochę dłużyła to jednak całość oceniam dobrze, głównie przez wykonanie i za ten oryginalny pomysł na fabułę. 

Główna bohaterka Noemí to młoda kobieta, która lubi spędzać czas na różnych zabawach i grach, lubi flirty i niezobowiązujące towarzystwo mężczyzn. Jej beztroskie życie zmienia się w momencie, kiedy wyrusza do Wysokiego Dworu, aby pomóc kuzynce. Tam odkrywa przerażającą prawdę o nowej rodzinie Cataliny, którą trudno jej zrozumieć. W tej dziwnej posiadłości musi dostosować się do panujących tam zasad, które od początku wydają się jej dziwne. Wszystkimi rządzi tam starszy mężczyzna, który pomimo słabego zdrowia kontroluje to co się dzieje w posiadłości. Noemí chciałaby pomóc kuzynce, choć nie końca rozumie co się z nią dzieje. W końcu także i ona doświadcza różnych wizji, śnią się jej przedziwne koszmary, które dają jej do myślenia. Jedyną przychylną jej osobą jej młody mężczyzna o imieniu Francis. Jednak i on skrywa pewne sekrety... Noemí nie ma pojęcia co ją jeszcze spotka, a prawda okaże się naprawdę mroczna i przerażająca. Muszę przyznać, że z zaciekawieniem czytałam o losach bohaterki. To taka postać, która wie czego chce, nie daje sobą pomiatać i nie boi się wyrazić własnego zdania. Lubię takie bohaterki, dlatego polubiłam Noemí i z zainteresowaniem śledziłam jej poczynania. Mamy tutaj kilku bohaterów, a każdy z nich ma do odegrania ważną rolę. Mieszkańcy Wysokiego Dworu są dziwni, pełni sekretów, mroczni. Nie wiadomo jakie mają intencję i czy można udać. Wkrótce jednak główna bohaterka pozna prawdę na ich temat. Prawdę, która niejednego czytelnika może zaszokować. 

Styl pisania autorki jest przystępny i ciekawy, ale nie należy moim zdaniem do tych bardzo lekkich. Moim zdaniem pasuje do ciężkiego i ponurego klimatu powieści. Narracja jest trzecioosobowa. 

"Mexican Gothic" to ciekawa powieść grozy, ale ja spodziewałam się po niej czegoś więcej. Nie zachwyciła mnie, ale też nie uważam jej za złą książkę. Ostatecznie mi się spodobała, bardzo podoba mi się pomysł autorki na fabułę i panujący klimat. Zabrakło mi grozy, niepewności i niepokoju, ale mimo tego historia jest intrygująca. Książka zbiera sporo pozytywnych opinii, więc warto wyrobić sobie własną, może Wy będziecie tak samo zachwyceni jak inni czytelnicy. 

"Przyszłości, myślała, nie da się przewidzieć, a kolej rzeczy jest nieodgadniona. Sadzić inaczej byłoby absurdem."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie sporo ciekawej beletrystyki i literatury pięknej.


 

poniedziałek, 22 listopada 2021

Dziecięcy kram - Daniel Radziejewski

Dziecięcy kram - Daniel Radziejewski
Tytuł: Dziecięcy kram

Autor: Daniel Radziejewski

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 423

Sięgnęłam po tę książkę, bo jak to często bywa - zaintrygował mnie jej opis. I od razu muszę przyznać, że opis nie przygotował mnie na to co dostałam. A dostałam świetną, wciągającą powieść, od której ciężko było mi się oderwać! 

Klara Silva odziedziczyła po swoich bliskich nietypową przypadłość jaką jest widzenie duchów. Już jako dziecko miała z nimi styczność. Kiedy miała dziesięć lat straciła w tragicznych okolicznościach matkę, a jej ojciec zniknął bez śladu. Po wielu latach Klara samotnie wychowuje syna i szuka jakiegokolwiek śladu swojego ojca. Dziwny zbieg okoliczności sprawia, że zaczyna pracę w sklepie z używaną odzieżą i zabawkami "Dziecięcy kram". Sklep prowadzi tajemniczy Alonso Bastos, który skrywa wiele mrocznych sekretów. Klara z pomocą blogerki śledczej próbuje odkryć ślady prowadzące do jej ojca. Obie jednak nie podejrzewają z jakim koszmarem będą musiały się zmierzyć...

Gdy zaczynałam czytać tę książkę to nie spodziewałam się, że będzie to jedna z ciekawszych jakie ostatnio czytałam. Co prawda prolog zapowiadał bardzo interesującą fabułę, ale dopiero późniejsze rozdziały wciągnęły mnie tak bardzo, że ciężko się było oderwać od lektury. Od razu mogę zdradzić, że jest to książka nietypowa, troszkę też dziwna, ale przede wszystkim mroczna, ogromnie klimatyczna i po prostu bardzo dobra! Czytałam ją z zapartym tchem, niepokój nie odpuszczał nawet przed chwilę. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to lektura dla każdego, bo tutaj rzeczywistość miesza się ze zjawiskami paranormalnymi (duchy), ale jeśli lubicie dreszczyk grozy to dajcie jej szansę. Książka zaklasyfikowana jest jako thriller, ale mamy tutaj także trochę horroru, co akurat mi bardzo się podobało. Książki z takim motywem jak psychopaci często mnie bardzo szokują, ale lubię po nie sięgać, bo dostarczają mi wiele emocji. I tak też było w przypadku tej powieści. Wzbudziła niepokój i wiele innych emocji, szokowała i przerażała. Co prawda troszkę domyślałam się o co chodzi ze sklepem, ale nie domyśliłam się wszystkiego, więc i tak udało się autorowi mnie zaskoczyć (i to nie raz). Historia Klary ogromnie mnie wciągnęła, a to co ją spotkało naprawdę przerażało. To nie tylko opowieść o duchach, o przerażającym zachowaniu ludzi, ale także o przeszłości, która jest klątwą bohaterów, o poszukiwaniu swojej drogi, o tym jak łatwo dać się zmanipulować. Autor stworzył niebanalną i intrygującą historię, która na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Teraz ciekawa jestem innych książek napisanych przez autora, więc z pewnością nadrobię zaległości. "Dziecięcy kram" to w mojej ocenie książka nieodkładalna, bo tak bardzo jest się ciekawym co będzie dalej. 

Klara Silva pochodzi z Brazylii. Sama wychowuje pięcioletniego synka, który jest jej oczkiem w głowie. Kobieta nie ma stałego miejsca zamieszkania, nie ma pracy i ciężko wiąże koniec z końcem. Jednak zbieg okoliczności sprawia, że dostaje szansę na lepsze życie, ale czy na pewno? Zaczyna pracę w sklepie "Dziecięcy kram", otrzymuje mieszkanie i wydaje jej się, że wszystko powoli zaczyna się układać. Jednak to dopiero początek jej koszmaru. Kobieta coraz częściej widzi duchy i nie ma pojęcia czego od niej chcą. W dodatku jej elegancki i szarmancki szef Alonso Bastos coraz dziwniej się zachowuje. Okazuje się, że skrywa bardzo mroczne oblicze, które przeraża i szokuje. W międzyczasie kobieta stara się również rozwiązać zagadkę zniknięcia ojca. Z pomocą przychodzi jej blogerka śledcza Lucimara. Obie nie zdają sobie sprawy w co się wplątały... Muszę przyznać, że śledziłam losy Klary z dużym niepokojem. To co ją spotykało było szokujące, ale jednocześnie wciągające. Polubiłam obie bohaterki, ale to twardo stąpająca po ziemi Lucimara zdobyła moją większą sympatię. Za to Alonso Bastos był dla mnie ogromną zagadką i tak jak głównej bohaterce tak i mi ciężko było go rozgryźć. Razem z nim mieszkał również jego pracownik Lucas, którego było mi często szkoda. To zagubiony mężczyzna, któremu brakowało odwagi, aby zawalczyć o samego siebie. Tutaj każdy z bohaterów ma do odegrania ważną rolę i o każdym czytałam z dużym zainteresowaniem. Chciałabym napisać o nich jeszcze więcej, ale nie chcę zdradzać za dużo. Wspomnę jeszcze tylko o tym, że na pewno nie będziecie się z nimi nudzić i zapewnią Wam sporo wrażeń. 

Styl pisania autora przypadł mi do gustu. Jest lekki, książę czyta się błyskawicznie. Jeśli pojawiają się jakieś opisy to nie są według mnie męczące, są dopełnieniem wciągającej fabuły. Mamy tutaj głównie narrację pierwszoosobową, w której narratorką jest Klara, ale czasem też pojawia się trzecioosobowa, kiedy rozdział dotyczy innego bohatera. Nie da się nie wspomnieć o klimacie jaki stworzył autor. Mamy tu Brazylię, biedniejsze dzielnice i mały sklepik na odludziu. Jest mrocznie i niepokojąco. Łapałam się na tym, że czasem wydawało mi się jakbym czytała nie o współczesnych czasach, a o tych troszkę bardziej odległych. Dla mnie jest to akurat plus, bo to znaczy, że dałam się całkowicie pochłonąć fabule.

"Dziecięcy kram" to bardzo dobra książka, o której długo będę pamiętać. Jest oryginalna, może też trochę dziwna, ale na pewno też wciągająca i ogromnie intrygująca. Często mnie szokowała i przerażała, dlatego też bardziej komfortowo czułam się czytając ją w ciągu dnia. ;) Polecam tę książkę osobom lubiącym takie nietypowe klimaty, którym nie przeszkadzają zjawiska nadprzyrodzone w fabule. Mnie bardzo wciągnęła i to do tego stopnia, że ciężko mi było ją odłożyć. Teraz chcę nadrobić pozostałe powieści autora. 

"Przypomina mi się pewne popularne powiedzenie, które u mnie działa zupełnie na odwrót. Po burzy nie wstaje słońce. U mnie po krótkotrwałym słońcu nastaje burza."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
 

 

poniedziałek, 15 listopada 2021

Zło w Cmentarnej Górze - Konrad Chęciński

Zło w Cmentarnej Górze - Konrad Chęciński

Tytuł: Zło w Cmentarnej Górze

Autor: Konrad Chęciński

Wydawnictwo: Mova

Ilość stron: 512


Książka "Zło w Cmentarnej Górze" zaintrygowała mnie przede wszystkim ciekawą okładką, ale opis również przykuł moją uwagę. To kolejny debiut, po który sięgnęłam w ostatnim czasie. Lubię poznawać nowych autorów, dlatego z zaciekawieniem zabrałam się za tę powieść. Czy mogę polecić ten kryminał? Zapraszam na recenzję. 

W niewielkiej wsi jaką jest Cmentarna Góra znika starszy mężczyzna. Dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia wychodzi z domu i już nie wraca. Jego córka zgłasza zaginięcie na policję, a śledztwo oprowadzić ma szef posterunku, podinspektor Nikifor Poradecki. Nie ma pojęcia co czeka go w Cmentarnej Górze. Zniknięcie starszego mężczyzny to dopiero początek. Okazuje się, że wieś skrywa wiele innych tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Dochodzi tam do strasznych wydarzeń, wiele osób popełniło samobójstwo, a kilku zniknęło. Ludzie wierzą, że zamieszkało u nich prawdziwe Zło i że wieś jest siedliskiem samego diabła...

Lubię książki, w których akcja rozgrywa się w małej wsi, w której nie brakuje tajemnic i zagadek. I tutaj właśnie się z tym spotkałam, a w dodatku mieszkańcy wierzą w Zło i diabła. Mamy także tajemniczy kult, o którym nikt nie chce mówić głośno. A do tego dochodzą zaginięcia i dziwne samobójstwa mieszkańców, więc jest ciekawie i intrygująco. Zanim zaczęłam tę książkę to przeczytałam kilka recenzji na jej temat i widziałam sporo zachwytów, ale były też takie opinie, w których można przeczytać o małych wadach książki. Też uważam, że kilka minusów się znajdzie, chociaż całość naprawdę mnie zaintrygowała i ogólnie książka mi się spodobała. To taka historia, w której mamy sporo różnych wątków i bohaterów. Dlatego też warto czytać ją z większym skupieniem, żeby wszystko potem poskładać w całość i bez problemu zrozumieć. Przyznam, że pod koniec troszeczkę się pogubiłam, miałam wrażenie, że wkradł się mały chaos. Przez to zakończenie nie było dla mnie do końca satysfakcjonujące, ale też nie myślcie, że było złe! Udało się autorowi mnie zmylić, bo do samego końca nie wiedziałam kto za tym wszystkim stoi i dlaczego, więc intryga się udała. Nie sądziłam, że wyjaśnienie będzie akurat takie. Zabrakło mi za to większego napięcia i bardziej dynamicznej akcji. Mamy tutaj sporo opisów, które czasem spowalniały fabułę i nie końca do mnie przemawiały. Niektóre świetnie dopełniały fabułę, ale nie wszystkie moim zdaniem były potrzebne. Z minusów to tyle. Nie ma ich bardzo dużo, a też mogłam przymknąć na nie oko, bo jest to debiut. Wracając do plusów - podoba mi się pomysł na fabułę. Mamy małą wieś, pełno tajemnic z przeszłości, dziwne zaginięcia, co tworzy świetny klimat. Wątki w ciekawy sposób się ze sobą łączą i też potrafią zaskoczyć, bo jak już wspomniałam, nie spodziewałam się takich odpowiedzi. Ciekawa byłam kolejnych rozdziałów i tego co spotka bohaterów, więc w ogólnej ocenie książka wypadła dobrze. Według mnie to naprawdę ciekawa powieść z kilkoma wadami, ale nie zapominajmy, że jest to debiut. Interesujący debiut, któremu warto dać szansę. 

Głównym bohaterem powieści jest Nikifor Poradecki. Muszę przyznać, że już na samym początku zaskoczyło mnie imię, jeszcze nie spotkałam się z takim w książkach. Nikifor jest podinspektorem, mieszka na piętrze komisariatu i spotyka się z pewną ładną panią psycholog. Pochodzi z Cmentarnej Góry, ale nie był tam od lat, zawsze każde śledztwo tam prowadzone przekazywał komuś innemu. Tym razem osobiście podejmuje się odnalezienia zaginionego mężczyzny. Zostaje wplątany w sieć intryg i kłamstw, a odkrycie prawdy jest trudniejsze niż myślał. Pomagać mu będzie policjant z komendy wojewódzkiej Werner. To młody i ambitny mężczyzna, który zawsze angażuje się w swoją pracę, oddaje się jej całkowicie. Muszę przyznać, że polubiłam ten duet i z chętnie przeczytałabym kolejną książkę z ich udziałem. Mamy tutaj także wielu innych pobocznych bohaterów, dlatego polecam czytać powieść uważnie, aby się nie pogubić. Z zainteresowaniem śledziłam ich losy i próbowałam rozwiązać zagadkę, ale i tak autorowi udało się mnie zmylić. 

Styl pisania autora jest lekki, ale jak już wspomniałam, troszkę za dużo było opisów. Niektóre były potrzebne żeby nadać książce lepszego klimatu, ale kilka wydawało mi się zbędnych. Narracja w książce jest trzecioosobowa. Stron jest sporo, ale to ciekawa historia, więc nawet się tego się odczuje. 

"Zło w Cmentarnej Górze" to intrygująca książka, która przypadła mi do gustu, ale miała też kilka minusów. Zabrakło większego napięcia i bardziej dynamicznej akcji, ale nie da nie zauważyć, że fabuła jest przemyślana i interesująca. To udany debiut i ciekawa jestem kolejnych książek autora, po które z pewnością sięgnę. Jeśli macie ochotę na kryminał opowiadający o tajemnicach niewielkiej wsi to warto dać szansę tej książce. Sporo tutaj tajemnic z przeszłości, sporo różnych wątków. Pomimo kilku minusów jestem zadowolona z lektury. 

"Zło odciska się piętnem. I nigdy nie znika bezpowrotnie. Powraca, wzmocnione po latach, i uderza ponownie."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka.

 


czwartek, 4 listopada 2021

Amok - Izabela Janiszewska

Amok - Izabela Janiszewska

Tytuł: Amok 

Autor: Izabela Janiszewska

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Cykl: Larysa Luboń i Bruno Wilczyński

Tom:

Ilość stron: 405

Poprzednie dwa tomy tego cyklu przypadły mi do gustu i byłam ciekawa jak będzie z ostatnią częścią. Okazało się, że ta spodobała mi się najbardziej, wzbudziła we mnie najwięcej emocji i najmocniej trzymała w napięciu. Świetne zakończenie trylogii. 

Bruno poszukuje zaginionej policjantki i daje się wciągnąć w okrutną grę. Okazuje się, że nieuchwytny morderca, którego tropi Bruno może być zamieszany w tę sprawę. Policjant nie spodziewa się nawet do często będzie musiał się posunąć... Larysa Luboń zajmuje się tajemniczą śmiercią bezdomnej Lady Di. Wszystko wskazuje na to, że w sprawę zamieszana jest wpływowa rodzina Hallerów, z którymi kobieta nie ma dobrych wspomnień. Dla poznania prawdy znów narazi się na ogromne niebezpieczeństwo. 

Poprzednie dwie części podobały mi się, ale zabrakło mi w nich większego napięcia i zwrotów akcji. Za to w tym tomie tego nie brakuje! Niemal od początku pojawia się duże napięcie i do końca nie wiadomo jak wszystko się zakończy. W dodatku autorka nie raz zaskakuje, a już szczególnie zakończeniem. Nie tylko mnie zaskoczyło, ale też wzruszyło. Zakończenie tego cyklu wywołało we mnie dużo emocji, nie mogłam się oderwać od tej historii. Znalazłam tutaj wszystko to, czego zabrakło mi w poprzednich dwóch częściach. One też były dobre, ale ta jest zdecydowanie moją ulubioną. Podoba mi się sposób w jaki autorka przedstawiła przemianę bohaterów. Ich historia pokazuje, że każdy człowiek ma też tę ciemniejszą stronę, która może wyjść na wierzch. Na uwagę zasługuje też postać nieuchwytnego mordercy, który wszystko ma dokładnie zaplanowanie. Podobało mi się (i też trochę przeraziło) ukazanie tego, co z człowiekiem robi niemoc i bezsilność, do czego jest zdolny, gdy wszystko inne zawodzi. Każda z podjętych decyzji przynosi konsekwencje o czym boleśnie przekonują się bohaterowie też książki. Głównym wątkiem jest poszukiwanie policjantki, ten dotyczący bezdomnej również jest bardzo ważny. Okazuje się, że są ze sobą powiązane i to w naprawdę ciekawy sposób. Wrócę jeszcze na chwilę do zakończenia. Z jednej strony jestem zła, że tak to się skończyło, a z drugiej rozumiem czemu jest akurat takie. Nie spodziewałam się takich wydarzeń, dlatego też tak wiele emocji we mnie wywołały. Żałuję, że to już koniec cyklu, bo lubiłam czytać o losach bohaterów, ciekawa byłam ich relacji i spraw, którymi się zajmowali. Na pewno jednak długo będę pamiętać o tych nietuzinkowych bohaterach. 

Tak jak już wspominałam podczas recenzji poprzednich części, bohaterowie są różnie odbierani przez czytelników. Bruno i Larysa twardo stąpają po ziemi, lubią rzucić złośliwym komentarzem. W tej części jednak zachodzą w nich w pewne zmiany, nie są już irytujący, chociaż nadal czasem zachowują się w nie do końca zrozumiały sposób. Wciągnęłam się w ich losy od początku, zaangażowałam się w tę historię i kibicowałam im do samego końca. Bruno poszukuje zaginionej policjantki i chociaż doskonale wie kto za tym stoi, nie może tego udowodnić. Sprawca umiejętnie manipuluje otoczeniem, przez co śledztwo zmierza nie w tym kierunku co trzeba, a Bruno przestaje nad sobą panować. Larysa rozwiązuje zagadkę śmierci bezdomnej. Nie wie jeszcze do czego ją to doprowadzi i w jak niebezpiecznej sytuacji się znajdzie. Tajemnica sprzed lat jest dobrze ukrywana, ale Larysa odnajduje jej słaby punkt. Zarówno ona jak i Bruno będą musieli stawić czoła wielu przeciwnościom, ale czy wszystko pójdzie po ich myśli? W tej części do samego końca nie wiedziałam jak potoczą się ich losy. Niczego nie można być tutaj pewnym i uważam to za ogromny plus tej książki. Kolejne spotkanie z bohaterami okazało się bardzo emocjonujące i ciekawe, szkoda tylko, że to już koniec cyklu. 

Tak jak to było w poprzednich częściach tak i tutaj jest narracja trzecioosobowa. Nie ma zbędnych opisów, jest za to więcej akcji i napięcia, co mi akurat bardzo przypadło do gustu. Styl pisania autorki jest lekki, książkę czyta się błyskawicznie. 

"Amok" to ostatnia część cyklu i zarazem najlepsza. Znalazłam tutaj wszystko, czego oczekuję od dobrego kryminału. Jest napięcie, są zwroty akcji, a do tego zaskakujące i wzruszające zakończenie. We mnie ta część wywołała najwięcej emocji i stała się moją ulubioną. Jeśli nie znacie jeszcze Larysy i Brunona to polecam Wam zacząć od pierwszej części. A jeśli znacie już poprzednie to konieczne sięgnijcie po trzecią część. 

"Czasem wierzymy w to, w co chcemy, a odrzucamy to, co zbyt trudne."

"Od strachu gorsi są tylko ludzie, którzy lęk innych wykorzystują do własnych celów."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:



Copyright © 2016 Czytam wszystko. , Blogger