Autor: Adrianna Rozbicka
Wydawnictwo: Mova
Ilość stron: 449
Zdecydowałam się na tę książkę, bo jak to często bywa, zainteresował mnie jej opis. W dodatku autorka była mi zupełnie nieznana, a lubię poznawać nowych pisarzy. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej powieści, ale to co otrzymałam na pewno było dla mnie zaskoczeniem.
Konstantyn od lat mieszka w Londynie i nie narzeka na swoje życie. Ma powodzenie u kobiet, dobrą pracę i żyje w dostatku. Jednak wszystko się zmienia, kiedy nieznajoma kobieta wręcza mu tajemnicze czarne pudełko. Od tej chwili Konstantyna czekają niemałe problemy. Zostaje napadnięty, traci pracę, ktoś go ściga, a jego przyjaciel zostaje porwany. W poszukiwaniu kolegi mężczyzna wyrusza do malowniczej Florencji, ale na jego drodze staje włoski neurochirurg i psychiatra, ale także jego własny umysł...
Muszę przyznać, że po opisie spodziewałam się mrocznego thrillera, a dostałam powieść na pewno oryginalną, ale też w pewien sposób dziwną. Nie znaczy to jednak, że złą, bo nie da się ukryć, że potrafi wciągnąć i zaniepokoić. Zacznę może od tego, że w książce rzeczywistość miesza się z urojeniami. Nie zawsze wiadomo co tutaj wydarzyło się naprawdę, a co jest wytworem wyobraźni bohatera. Czasami miałam wrażenie, że wkrada się mały chaos, sama już nie wiedziałam czasami co się tu naprawdę dzieje. To na pewno taka książka, która wymaga od czytelnika większego skupienia. Będzie na pewno potrzebne, aby wszystko poskładać w całość i dobrze zrozumieć. Na początku rzeczywiście miałam problem ze zrozumieniem wszystkiego, ale na koniec wątki zostają wyjaśnione i już wiadomo co wydarzyło się naprawdę. Ma to swoje plusy i minusy, bo niemal przez całą powieść zastanawiałam się nad fabułą, ale z drugiej strony niektóre wydarzenia trochę mnie dezorientowały. Na okładce znalazłam zdanie, które mówi o tym, że aby zrozumieć przypadek głównego bohatera, należy odbyć z nim podróż do ostatniej strony. I zgadzam się z tym w stu procentach, bo tylko wtedy bardziej docenimy pomysł na fabułę jak i całą tę książkę. Nie jest to taki thriller, który czytałam z zapartym tchem, ale mimo tego jednak historia bohatera mnie wciągnęła i zaintrygowała. Podoba mi się pomysł na fabułę, bo nie często się z takim spotykam i jest to na pewno coś nowego. Sporo się tutaj dzieje i nie można narzekać na nudę, mamy także ciekawe wątki medyczne. Chociaż nie od razu wiadomo o co chodzi to jednak na koniec, gdy dostajemy wszystkie odpowiedzi, książka zyskuje w oczach czytelnika. Nie jest to lektura dla każdego, ale myślę, że warto dać jej szansę, bo jest nieoczywista i wyróżnia się dziwną i tajemniczą fabułą.
Głównym bohaterem książki jest Konstantyn, który od lat mieszka w Londynie. Nie jest to taka postać, która wzbudza sympatię czytelnika, ja mam ambiwalentne odczucia co do niego. Trzeba jednak przyznać, że jego losy intrygują i jest się ciekawym co się jeszcze wydarzy. Mężczyzna żyje w dostatku, próbuje udowodnić sobie i innym swoją wartość. Jego życie się zmienia w momencie, kiedy nieznajoma wręcza mu tajemnicze pudełko. Od tej chwili akcja nabiera tempa i razem z Konstantynem poszukujemy odpowiedzi. Sporo tutaj wątków dotyczących szpitala psychiatrycznego, mamy nawet postać bezwzględnego neurochirurga, który jest zdolny do okrutnych czynów, aby tylko rozwijać swoje badania nad umysłem człowieka. Konstantyn wybiera się w podróż do Florencji, aby odnaleźć swojego przyjaciela i zrozumieć czym jest przedmiot otrzymany od nieznajomej kobiety. To właśnie tam spotka go wiele niebezpieczeństw, ale też zacznie wszystko w końcu rozumieć. Stoczy walkę nie tylko z wrogami, ale również ze swoim umysłem. Wszystko to jest intrygujące, niepokojące, a czasem dziwne i nieco chaotyczne. Jednak nie da się nie zauważyć, że to interesująca historia, która może się podobać. Mamy tutaj wielu bohaterów, poznajemy m.in. tajemniczą Yumę i to właśnie jej historia najbardziej mnie poruszyła, ale też i zdziwiła. Jest jeszcze przyjaciel Konstantyna Gramm, który również odgrywa ważną rolę. To trójka głównych bohaterów, których łączy tajemnicze czarne pudełko. Każdy z nich ma swoją rzeczywistość, ale muszą połączyć siły, aby zrozumieć to co im się przydarzyło.
Styl pisania autorki jest zrozumiały, ale nie należy do tych bardzo lekkich. Sporo tutaj opisów, ale dla mnie nie były męczące. Zdziwił mnie trochę za to sposób narracji. Mamy dwie, bo jest pierwszoosobowa i trzecioosobowa. Zdziwiło mnie to, że czasami narratorem był Konstantyn, a w innych rozdziałach, w których odgrywał najważniejszą rolę, narracja przechodziła w trzecioosobową. Nie do końca mi to odpowiadało, ale później już się do tego przyzwyczaiłam.
"Utracony element" to książka z ciekawym pomysłem na fabułę. Jest też trochę dziwna i nieoczywista, ale przy tym też intrygująca. Czytanie tej książki wymaga większego skupienia, aby dobrze zrozumieć to co się tu dzieje. Według mnie to dobra książka, która ma też swoje wady. Podczas czytania nie wiedziałam co o niej sądzić, ale zakończenie wszystko wyjaśniło i dużo przychylniej spojrzałam na tę książkę. Dużo się tutaj dzieje i nie ma nudy, ja ostatecznie jestem zadowolona z lektury. Myślę, że warto samemu sprawdzić czy się spodoba, ja nie mogę jej ani polecić ani odradzić, bo nie każdy lubi takie właśnie historie.
"Nie potrafiąc docenić drobiazgów, stawia się siedmiomilowe kroki w kierunku przeciwnym do szczęścia. Wielkie rzeczy to małe rzeczy."
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Tania Książka, w której znajdziecie wiele ciekawych książek sensacyjnych i kryminalnych.
Cieszę się, że książki zaskakują. Szczególnie te mniej znanych autorów. :)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie lubię sięgać po książki nieznanych mi pisarzy. ;)
UsuńTeż tak robię. Zresztą nie znam ich zbyt wielu, więc trudne to nie jest. :D
UsuńI coraz więcej się ich pojawia. ;)
UsuńJestem na tak!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy przypadnie Ci do gustu. ;)
UsuńMyślę, że mogłabym się na nią skusić.
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić czy się spodoba i wciągnie. ;)
UsuńMożliwe, że się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii. ;)
UsuńTa pozycja mnie kusi, lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńMoże się spodoba. ;)
UsuńW tym całym chaosie można się było chyba czasami pogubić, prawda?
OdpowiedzUsuńNa początku trochę tak, ale później wszystko było już zrozumiałe. ;)
UsuńNo to mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńNietypowa książka. ;)
UsuńPrzyznam, że czuję się zaintrygowana tą książką. Możliwe, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy przypadnie do gustu. ;)
UsuńNo nie wiem, raczej mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńPowiem tak, na początku już myślałam, że to nie jest książka dla mnie. Ale tak mnie zainteresowałaś, że zapisuję sobie ten tytuł. No kurczę teraz jestem taka ciekawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Warto samemu wyrobić sobie zdanie. ;)
UsuńTo fakt, nie czyta sie jej z zapartym tchem, ale czyta sie bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńDokładnie. ;)
UsuńPodoba mi się zarys fabuły :)
OdpowiedzUsuńMnie również zaciekawił. ;)
UsuńJa mówię pas, raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńTeż uważam, że to ciekawa książka. Nawet niedawno przekazałam ją bliskiej osobie, która lubi podobne klimaty. :)
OdpowiedzUsuńMa coś w sobie. ;)
UsuńO, wydaje się zaskakująca, sprawdzę sobie w jakiś weekend, bo w tygodniu wolę raczej książki, które mnie odprężają i boję się, że nie ogarnę :D
OdpowiedzUsuńPrzy tej książce trzeba jednak trochę bardziej się skupić, przynajmniej na początku. ;)
UsuńCiekawa książka!
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńMoże by się spodobała. ;)
UsuńNie znam tej autorki. Z tego piszesz książka naprawdę warta przeczytania. Lubię, gdy fabuła jest nieoczywista :)
OdpowiedzUsuńTutaj na pewno taka jest. ;)
UsuńKsiążka nieszablonowa, ale warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. ;)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym tytule - ciekawy zarys fabuły. Szkoda, że wkrada się ten chaos.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
No troszkę się wkrada, ale później wszystko jest wyjaśnione. ;)
UsuńZwrócę uwagę na tą książkę. Nie wiem czy odnajdę się w takiej różnej narracji, ale spróbuję.
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto. ;)
UsuńCzasami warto zaryzykować i się przekonać...
OdpowiedzUsuńjotka
Dokładnie. ;)
UsuńBrzmi ciekawie, chociaż trudność w odróżnieniu faktów od urojeń mnie nie przekonuje do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńTaki urok tej książki. ;)
UsuńPoczułam się zaintrygowana. Właśnie ta tajemniczość i rozwiązanie dopiero na samym końcu mnie zachęcają :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo mnie też to zaintrygowało. ;)
UsuńMam to samo sprawdzam najpierw opisy. Jak opis mnie porwie, to książka tak samo.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przez te opisy wybieram najczęściej książki. :D
Usuńgenialna okladka!
OdpowiedzUsuńCoś w sobie ma. ;)
UsuńCzytałam 'Uwertura' wiec pewnie skusze się na ten też tytuł :) czytałam w opiniach że '..na nudę nikt nie będzie mógł tutaj narzekać.' więc zapowiada się super )
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić. ;)
UsuńSama okładka mi sie spodobała, po przeczytaniu wpisu mam chęć przeczytać tą ksiażke
OdpowiedzUsuńMoże i treść się spodoba. ;)
UsuńLubię takie dziwne i nieoczywiste. Chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńTa właśnie taka jest. ;)
UsuńFaktycznie pomysł bardzo ciekawy. Szkoda, że wykonanie nie jest lepsze
OdpowiedzUsuńNie jest też złe, bo i plusy można tu znaleźć. ;)
UsuńChętnie przeczytałabym tą książkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
;)
UsuńBardzo lubię takie książki; zwłaszcza jak autor serwuje nam dodatkowo ciekawy pomysł na fabułę .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tutaj pomysł rzeczywiście jest ciekawy. ;)
UsuńFajnie, że jest nieoczywista❤
OdpowiedzUsuńOd pierwszych stron. ;)
UsuńCzyli książka z gatunku "wymagających". Będę mieć na uwadze w jesienne wieczory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Troszkę bardziej wymagająca, ale mniej niż niektóre powieści z literatury pięknej. ;)
UsuńBoję się tej,, dziwiności" o której piszesz. Nie wiem, czy po nią sięgnę, ale recenzja jej jest świetna :)
OdpowiedzUsuńTaka "dziwność" nie jest dla każdego, rozumiem. ;)
Usuń