piątek, 7 kwietnia 2023

Zmory przeszłości - Ann Cleeves

Tytuł: Zmory przeszłości

Autor: Ann Cleeves

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Ilość stron: 346


Jakiś czas temu poznałam twórczość autorki, bo przeczytałam pierwszą część cyklu "Dwie rzeki", czyli książkę "Długi zew". Podobała mi się, więc postanowiłam sięgnąć po kolejną. Tym razem Ann Cleeves napisała powieść jednotomową z mroczną i tajemniczą fabułą, która bardzo zaciekawiła mnie swoim opisem. Jak wypadła? 

Lizzie nie wie zbyt wiele o swoim pochodzeniu. Jako niemowlę została znaleziona w kruchcie kościoła, a swoje dzieciństwo spędziła w instytucjach wychowawczych. Obecnie ma w miarę ustabilizowane życie, ale chciałaby od niego uciec. Wyjeżdża do Maroka, gdzie poznaje Philipa. Między nimi dochodzi do króciutkiego romansu, ale Lizzie musi wrócić do Anglii. Po jakimś czasie kobieta otrzymuje wiadomość o śmierci Philipa. Okazuje się, że mężczyzna zapisał jej sporą sumę w testamencie, jednak musi ona spełnić jeden warunek, aby go otrzymać. Lizzie musi wykonać pewne zadanie i zmierzyć się z przerażającymi sekretami...

Zacznę może od tego, że nie bardzo wiem jak zaklasyfikować tę książkę. Nie jest to typowy kryminał i thriller, sporo tutaj powieści obyczajowej z ciekawymi wątkami tajemnic, małomiasteczkową atmosferą i dobrze skonstruowaną intrygą. Nie da się ukryć, że fabuła jest przemyślana i intrygująca, potrafi zaciekawić. Jednak czegoś mi w tej książce zabrakło. Fabuła jest spokojna, nie ma szokujących zwrotów akcji i wyczuwalnego napięcia. Niektóre rozdziały przez nadmiar opisów trochę mi się dłużyły i nie do końca wydawały mi się potrzebne. Mimo tego jednak nie mogłabym powiedzieć, że książka mi się nie podobała. Ma w sobie coś co intryguje i sprawia, że chce się czytać ją dalej i poznać te wszystkie tajemnice. Na uwagę zasługuje na pewno ciekawie wykreowana intryga, bo sama nie domyśliłabym się, że to co się wydarzyło miało takie konkretnie wytłumaczenie i motywy. Zakończenie za bardzo nie szokuje, ale nie udało mi się przewidzieć rozwiązania sekretów, co uważam za plus. To książka dla fanów spokojniejszej akcji, dla osób ceniących sobie dokładne poznanie osobowości bohaterów i stopniowe odkrywanie kart. Chociaż ma według mnie kilka minusów to podobała mi się fabuła i nie żałuję, że ją przeczytałam. Wiadomo, że każdy może odebrać ją inaczej, dlatego zawsze warto wyrobić sobie własne zdanie.

Główna bohaterka to taka nietypowa postać. Sama nie wiem czy wzbudziła moją sympatię czy jednak bardziej irytowało mnie jej zachowanie. W sumie to dość ciekawe, bo już dawno żaden z bohaterów nie wzbudził we mnie tak mieszanych uczuć. Lizzie Bartholomew nie wie prawie nic o swoim pochodzeniu, choć niektórzy podejrzewają, że jej przodkami są Romowie. Nadal dręczą ją wydarzenia z przeszłości, ma zdiagnozowane choroby psychiczne, jakiś czas temu pracowała w opiece społecznej. Jej życie sporo się zmienia, gdy dostaje wiadomość o śmierci swojego przygodnego kochanka z Maroka. Lizzie musi wykonać trudne zadanie, aby móc otrzymać spadek. Nie spodziewa się jednak, że będzie musiała odkryć przerażające sekrety i że dojdzie do morderstwa. Nie zawsze rozumiałam wybory i decyzje głównej bohaterki, czasem mnie po prostu irytowały, ale z drugiej strony to ciekawa osobowość. Początek jej historii był naprawdę interesujący, później było spokojniej i powoli odkrywa się kolejne karty. Czasem miałam wrażenie, że wkrada się mały chaos, pojawiają się co chwilę nowi bohaterowie, dlatego polecam czytać tę książkę uważnie. Autorka porusza tutaj ważne problemy społeczne, ciężko odgadnąć jak potoczy się ta historia. 

Styl pisania autorki jest jak najbardziej zrozumiały, ale nie należy do tych bardzo lekkich. Jest trochę jakby powściągliwy, mamy tutaj sporo opisów, które nie zawsze wydawały mi się potrzebne. Narracja w książce jest pierwszoosobowa, poznajemy tę historię z perspektywy Lizzie.

"Zmory przeszłości" to książka ciekawa, choć muszę przyznać, że liczyłam na więcej emocji i napięcia. Nie znajdziecie tutaj szokujących zwrotów akcji, czasem fabuła trochę się dłuży, ale nie da się ukryć, że potrafi zainteresować. Mamy tu ciekawie skonstruowaną intrygę, sporo tajemnic z przeszłości, a nawet morderstwo. Akcja toczy się niespiesznie, powoli odkrywamy kolejne fakty. Jako całość oceniam tę książkę na plus, podobała mi się historia bohaterów i nie żałuję, że zdecydowałam się na tę powieść. Ma kilka minusów, ale warto wyrobić sobie o niej swoje zdanie. 

"Lizzie Bartholomew jest fikcją, która nie została stworzona przeze mnie, ale dla mnie. Nie istniałabym, gdyby nie wyobraźnia i szybkie działanie dwóch pań w średnim wieku, które na mnie wpadły. Dosłownie wpadły."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:



40 komentarzy:

  1. Przeczytam:) Ann Cleeves to również moje nie tak dawne odkrycie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chętnie sięgnę po inne książki autorki. ;)

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość tej autorki wciąż przede mną

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię, gdy w thrillerach/ kryminałach sporo jest powieści obyczajowej. To ciekawe, że tak niejednozczanie można odebrać główną bohaterkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tutaj sama już nie wiedziałam co myśleć o bohaterce. ;)

      Usuń
  5. Poznałam już jej kilka książek i byłam zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię książki tej autorki, chętnie sięgnę po kolejną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jest szansa, że i ta przypadnie do gustu. ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ma trochę minusów według mnie, ale jest ciekawa. ;)

      Usuń
  8. Chętnie poznam twórczość tej autorki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie ♡
    Autorki ani jej twórczości niestety nie znam, ale bardzo chętnie poznam bliżej. Jestem otwarta na nowości i nigdy nie mówię "nie" :) Książka, być może przypadnie mi do gustu- zobaczymy :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem otwarta na nowości i daję szansę różnym gatunkom. ;)

      Usuń
  10. Będę miała ten tytuł na oku, lubię jak książka miesza gatunki literackie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zachęciło mnie to, że nie jest to typowy kryminał, ale są także wątki obyczajowe, tajemnice i atmosfera :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale planuję nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem pewna, czy to książka dla mnie. Nie czytam wielu kryminałów ani thrillerów, ale połączenie tego z dużą ilością wątków obyczajowych, może nie do końca dla mnie sprawdzić w tym momencie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki autorki jeszcze przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Od dawna mam książki tej autorki na oku, jednak jak na razie nie bardzo mi z nimi po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa czy mi by się książka spodobała, czy jednak nie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie do końca przepadam za takimi opowieściami, które trochę nie wiedzą czy chcą być bardziej obyczajowe czy bardziej jak thriller.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie z nimi bywa, ja akurat nie mam nic przeciwko, choć niektóre thrillery czy kryminały za bardzo idą w opisy i stronę obyczajową. ;)

      Usuń
  18. Już sama okładka jest bardzo intrygująca.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. Chętnie zajrzę również na Twojego bloga. :)

Copyright © 2016 Czytam wszystko. , Blogger